Beautifly B-Glossy PRO, Mezoterapia bezigłowa 

Przyciągnięta pozytywnymi recenzjami, postanowiłam wykosztować się na ten produkt (który naprawdę nie jest tani). Niestety, okazało się, że to pieniądze kompletnie wyrzucone w błoto. Urządzenie, oprócz odchudzenia portfela, nie robi kompletnie nic. Nie mają znaczenia zakupione żele, ampułki, serum, żeby chociaż spróbować wykrzesać z B-Glossy Pro dosłowne minimum. Chciałabym jednak zaznaczyć, że mam 29 lat i nie posiadam jeszcze zbyt głębokich zmarszczek. Miałam na celu bardziej działania prewencyjne - zapobieganie pojawieniu się nowych zmarszczek, spróbowanie zmniejszenia worków pod oczami i rozjaśnienie ich okolicy. Niestety, nawet po kilku miesiącach używania, nie widać żadnych efektów. B Glossy Pro ma również oddziaływać w magiczny sposób na cellulit. Nie oddziałuje. Jakby tego było mało, urządzenie jest nieporęczne, łatwo przypadkowo nacisnąć na inny przycisk, zmienić tryb, światło, poziom mocy. Ze względu na brak rzetelnej instrukcji, nie wiadomo, jak często można stosować dany program i co mogłoby pomóc w działaniu tego... ustrojstwa. Po obejrzeniu kilku filmików na YT wątpliwej autentyczności, wreszcie dowiedziałam się jak to stosować. Pomogło? Nie. Po kilku miesiącach użytkowania, wyrobiłam sobie własną opinię. Straszny chłam, szkoda pieniędzy.

Używam B-Glossy PRO od kilku miesięcy. Jestem z tego urządzenia bardzo zadowolona. Zauważyłam konkretną różnicę w napięciu skóry szczególnie wtedy, kiedy przez kilka dni zapomnę o nim. Skórą jest bardziej napięta, poza tym zdecydowanie lepiej wchłaniają się kosmetyki.

Jestem kobieta dojrzałą 45+, dlatego poszukiwałam dla siebie nowych rozwiązań dot. redukcji przebarwień, zmarszczek i ujędrnienia skóry na twarzy. Pomimo sporej kwoty do zapłacenia za to urządzenie, uważam, ze jest warte każdej wydanej na niego złotówki! B-Glossy Pro ma aż funcji mających liftingujące zadanie. Ponadto, czego poszukiwałam , posiada funkcję fototerapii aż światłami: czerwonym ( działanie przeciwzmarszczkowe), niebieskie ( antybakteryjne) i żółte ( na przebarwienia). I pomimo tego, że w internecie znalazłam dużo tańszy odpowiednik tego urządzenia, warto było wydać trochę więcej pieniędzy- chodzi o to dodatkowe trzecie światło, którego z kolei brakowała w tamtej podróbce. Na oczyszczoną twarz po zastosowaniu funkcji sonic, nakłada się ampułkę ( serum, maseczkę w płachcie itp) i wybiera się jakikolwiek inny program. Gdybym chciała zastosować wszystkie programy to zajmie mi to ok. 20 minut, zazwyczaj jeden kończy się po 5 minutach. Następnie nakładam żel do ultradźwięków liftingująco-napinający firmy APIS ( taki żel świetnie przewodzi prądy EMS) i po włączeniu jeszcze światła, oraz po zastosowania regulacji stopniowej, przechodzę do następnych funkcji. Wynik jest rewelacyjny! już po 1 zastosowaniu następnego dnia można zauważyć dużą różnicę w pielęgnacji skóry twarzy! Koszt takiego urządzenia naprawdę zwraca się szybko, bo proszę zauważyć ile kosztuje wizyta u kosmetyczki. A tutaj my same decydujemy, kiedy sięgnąć po pielęgnację w domowym zaciszu. Uwielbiam to urządzenie! Jak najbardziej polecam!

Dostałam w prezencie.. sama pewnie nie zdecydowałabym się, bo kosztuje nie mało... ale do rzeczy. Po kilku miesiącach używania mogę powiedzieć, że to urządzenie działa na medal :-) Po dwóch miesiącach użytkowania zauważyłam, że moja skóra się mocno wygładziła i jest delikatna w dotyku i gładziutka. Zmarszczki ewidentnie się spłyciły. Jeśli miałabym dodać coś od siebie to zdecydowanie polecam przed użyciem nałożenie maseczki. Producent zaleca serum lub ampułkę ale w moim przypadku to nie starcza. Na policzkach musi być po prostu dobry "poślizg" a serum wchłania mi się zbyt szybko.