L'Oreal Paris HIP (High Intensity Pigments) Cream Shadow Paint (Iskrzące cienie w kremie) 

niestety rozczarowanie - tym większe że jest to jedyna paleta w której sa tylko i wyłącznie odcienie nude. Minusy: - błyskawicznie zasychają i nie da sie ich rozprowadzić. Można co prawda spróbowac je z czymś wymieszać (np błyszczykiem do oczu YSL) ale nie o to przeciez chodzi. - wbrew temu co pisze producent są matowe (w przypadku brązu/czerni nieprzeszkadza ale przy jasnycj kolorach juz tak). - poza allegro niedostępne.

Własnie do mnie przyszedł dzisiaj. Od dawna obiecywałam sobie, że go zamówię a tu wielkie rozczarowanie. Przede wszystkim, jak już pisały dziewczyny pędzelek absolutnie nie nadaje sie do używania, jedyna opcja to rozcieranie cienia palcem. Poza tym, pomimo obietnic producenta jak dla mnie cienie nic a nic się nie błyszczą. Poza tym od kiedy mam go na oczach, zaczęły jakoś podejrzanie łzawić. O trwałości jeszcze wiele nie jestem w stanie napisać.

Napaliłam się na te cienie jak szczerbaty na suchary. Niestety okazały się pomyłką. Mam dwa kolory - bardzo jasny beż i brudny róż. Cienie kiepsko sie nakładają dołączonym pędzelkiem, lepiej wklepywać je palcami, na powiekach tworza jakby tynk (kiepsko to wygląda), wchodzą w każdy por skóry podkreślając go. No i z tym rozświetleniem to też porażka, raczej nie błyszczą. Z tubki wychodzi zdecydowanie za dużo kosmetyku, cięzko utrafić z prawidłową ilością,ciężko też wymyć miejsce w pudełeczku, na które powinno wyciskać się cień. Plusy to : -kolory fajne, - woda go nie zmyje Ogólnie używam sporadycznie, bo nie podoba mi się efekt jaki tworzą. Używam tego produktu od:2 m-cy Ilość zużytych opakowań:2 kolory napoczęte

Kolory piękne, rzeczywiście. Niestety ciężko się go używa. Producent zapewnia, że dzięki konsystencji nakłada się dokładnie taką ilość jaką się chce. Niestety to nie jest prawda: z tubki cieknie, a jak już jakimś cudem uda się ją zakręcić, to na pędzelku lub w odłożonym miejscu, jest go tyle, że dla 5 osób wystarczy. Nie mówiąc o tym, że pędzelek zasycha jak po farbie ściennej. Może się jeszcze przekonam do tych cieni, może to kwestia wprawy? Tymczasem odłożę je do szafki i wrócę do tradycyjnych. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie dwóch