LoveInk Tatto Soap Silver Pianka myjąca do gojenia tatuażu

LoveInk Tattoo Soap Silver to pianka, która dobrze sprawdza się w pielęgnacji tatuażu. Ma lekką, delikatną formułę, dzięki czemu aplikacja jest bardzo wygodna, a samo oczyszczanie nie sprawia dyskomfortu. Skutecznie usuwa zanieczyszczenia, nie podrażniając i nie wysuszając skóry, co jest kluczowe w procesie gojenia. Podoba mi się, że zawiera srebro koloidalne, które wspomaga ochronę skóry, a sama pianka jest bardzo wydajna – niewielka ilość wystarcza na dokładne umycie tatuażu. Do tego nie pozostawia uczucia ściągnięcia, a skóra po jej użyciu jest przyjemnie ukojona. To świetna opcja dla osób, które szukają łagodnego, a jednocześnie skutecznego produktu do pielęgnacji tatuażu – zdecydowanie warto ją mieć pod ręką :)

Kto posiada lub planuje mieć w przyszłości tatuaż, to wie, jak ważna jest pielęgnacja po jego wykonaniu. Produktów LoveInk korzystam z polecenia mojej tatuatorki i osobiście uważam, że u mnie działają znakomicie. Ten produkt posiada opakowanie plastikowe, klasyczne dla produktów o konsystencji pianki. Dostępna do nabycia jest pojemność 150ml. Cena regularna to 29,90zł. Według strony internetowej LoveInk skład INCI wygląda następująco: "Aqua, Coco-glucoside, Coco-betaine, Glycerin, Silver Citrate, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Citric Acid" . Jak widać to mydło bazuje na łagodnych substancjach myjących. Dodatkowo mamy m.in. glicerynę i cytrynian srebra (i z tego powodu nazwa tego produktu nie jest chwytem marketingowym). Jest to naprawdę porządny skład i nie posiada w sobie zbędnych dodatków, które mają duży potencjał do podrażnień czy alergii. Aktualnie posiadam już drugie opakowanie tego produktu. Bardzo dobrze oczyszcza tatuaż z płynów ustrojowych, z resztek aplikowanych na niego preparatów pielęgnacyjnych (masło czy krem) lub zanieczyszczeń. Zauważyłam, że pianka bardzo dobrze wspomaga proces gojenia - przyspiesza zamknięcie się rany (pod koniec 2 doby od wykonania dziary sączenie było już znikome przy formatach powyżej A4), koi skórę w momencie, gdy skóra się masywnie łuszczy i jest obecny duży świąd (świeżo po umyciu tatuaży świąd nie jest w ogóle odczuwalny). Jeśli chodzi o wydajność, to uważam, że jest naprawdę bardzo dobra. Wiążę to z formułą pianki, która jest u mnie bardziej wydajna niż żel. Jeśli planujecie tatuaż i szukacie preparatu do jego przemywania, to bardzo polecam! Nie kosztuje dużo, a naprawdę bardzo dobrze wspomaga proces gojenia.