Acqua di Parma Colonia Assoluta EDC 

Ostatnio "na tapetę" wrzuciłem zapachy ze stajni AdP. Muszę przyznać, że każdy kolejny poznany jest warty zakupu i obcowania z nim dłużej. Pomimo tego zę w większości są to zapachy uniseksowe-tych stricte dla mężczyzn jest zdecydowana mniejszość-to z czystym sumieniem tego uniseksa może używać facet. Zgadzam sie w pełni z poniższą recenzją. Doskonały zapach na lato-rzekłbym, że nawet bliżej mu do zadbanego mężczyzny niż ładnej pani-ale własciwie nie czułem go na damskiej skórze. Otwiera się bardzo cytrusowo z dużym dodatkiem różnorakich ziółek. Ziółka te w dużej mierze to pochodne cytrusów -liść werbeny, czy kojarzący mi sie lub czesto stosowany do połączeń z cytrusami jaśmin. Cała kompozycja jest przedstawiona w jak najbardziej kolońskiej kategorii-nieco fryzjerskiego klimatu związanego z goleniem nie da sie nie skojarzyć-stad brak podpiecia Assoluty pod typowo damskie zapachy. Całość uwieńczona mchem dębowym i paczulą. Trwałosć typowa dla wód kolońskich wiec taka 6h (przynajmniej na mnie). Projekcja nie narzucająca się otoczeniu ale dość wyczuwalna w początkowej fazie. Miałem nieodparte wrażenie porównania tego pachnidła do EAU Sauvage Parfum w samym tylko otwarciu-później mimo wszystko jest znacznie lepiej niż u Diora. Polecam. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie próbki 1,2ml

Firma Acqua Di Parma doskonale znana jest miłośnikom klasycznego golenia, ponieważ w swojej ofercie ma luksusowe maszynki oraz akcesoria do golenia. Rozgłos zyskała kompozycją Colonia wykreowaną w 1916 roku, a która stała się symbolem włoskiego szyku. Colonia z lubością używana była przez celebrytów, lata największej popularności zapachu przypadły na okres przed i po II wojnie światowej. Wśród zagorzałych użytkowników Colonia były takie osobistości jak Audrey Hepburn czy Cary Grant. Fakty te przytaczam z kronikarskiego obowiązku, ponieważ fakty te nie mają dla mnie osobiście żadnego znaczenia. Skupmy się zatem na tytułowej kompozycji. Colonia Assoluta otwiera się soczystymi i cierpkimi cytrusami z ziołową domieszką. Prym wiodą tutaj bergamotka, gorzka pomarańcza i werbena. Otwarcie bardzo mi odpowiada. Nie lubię cytrusów podanych na słodko, więc to co proponuje mi Assoluta zwyczajnie mi się podoba, bo słodkości nie ma tutaj zbyt wiele. Dzieje się tak za sprawą bergamotki, która jest moim ulubionym cytrusem. Jej gorzki, cytrusowy aromat doskonale komponuje się z werbeną i pomarańczą. Temat eksplorowany dość często i do znudzenia, ale przepiękny w swojej prostocie. Któż bowiem nie lubi cytrusowo-ziołowego aromatu wody kolońskiej? Całość ma wydźwięk nieco metaliczny, wrażenie te pojawia się wraz ze zmierzaniem zapachu do fazy serca. Mam wrażenie, że już to gdzieś czułem. Nie mogę sobie teraz przypomnieć gdzie, ale na pewno czułem to w jakimś "staruszku". Nie była to woda kolońska, ale otwarcie było bardzo podobne (edit - chyba to Guerlain Vetiver z szerokiej butelki). Co jednak najważniejsze, to fakt, że czuć tutaj jakość składników. Ani przez chwilę nie drażni nas żadna syntetyczna nuta, przez co noszenie takiego zapachu będzie niewątpliwą przyjemnością. W sercu, klasycznie już w przypadku wód kolońskich, dominują kwiaty i akordy drzewne. Wyraźnie czuć tutaj jaśminową dominację, przez chwilę akord serca jest identyczny z tym, z którym mieliśmy do czynienia w przypadku z Dior Eau Sauvage Extreme. Wrażenie to trwa jednak przez chwilę, bo Assoluta zmierza jednak w nieco innym kierunku. Jaśmin bowiem uzupełniony został przyprawami. Pieprz, papryka i przede wszystkim kardamon. Nie przepadam za tym składnikiem, ponieważ w dużym stężeniu pachnie dla mnie nieprzyjemnie. Tutaj jednak jest go tyle, ile potrzeba. Czuję go, ale nie wyrywa się przed szereg, stanowi raczej znakomite uzupełnienie dla drzewno-jaśminowgo akordu. Baza nie przynosi zaskakujących składników. Akordy żywiczne, odrobina mchu i nieśmiertelne białe piżmo, stanowią dopełnienie odświeżającej, a zarazem ciepłej kompozycji. Oczywiście w kontekście naturalności kompozycji należy nadmienić, że białe pizmo akurat zapewne jest syntetyczne. Nie mam całkowitej pewności, jednak w tym przypadku tak, czy siak, pachnie ono znakomicie. Zapach w fazie bazy staje się bardziej bliskoskórny, ale w dalszym ciągu jest wyraźnie wyczuwalny. Nie będziemy epatować zapachem na kilka metrów, jednak w przypadku bliższego kontaktu, czy też bezpośredniej rozmowy, damy się poznać jako osoba zadbana i ładnie pachnąca. Colonia Assoluta to bowiem nowoczesna interpretacja klasycznej wody kolońskiej, a więc nie znajdziemy tu zaksakujących i ekscentrycznych akordów. To zapach nad wyraz bezpieczny, ale trzeba podkreślić, że przy okazji niebanalny. Oczywiście, znajdą się i tacy, którzy napiszą, że to zwykła "dziadkowa" woda kolońska - a takie opinie znalazłem w internecie - ale w istocie tak nie jest. Oczywiście najłatwiej jest określić zapach mianem "dziadkowego", jeżeli w jakiś sposób odbiega od lekkich i banalnych kompozycji. Podsumowując Colonia Assoluta to całkiem udana interpretacja wody kolońskiej. Doskonałe nawiązanie do klasycznej wody kolońskiej. Udało się autorom uniknąć banału i nijakości. Znakomicie sprawdzi się w cieplejsze dni, nie zmęczy noszącego, ani otoczenia. Kontakt z Colonia Assoluta wzmógł moje zainteresowanie kompozycją Colonia Intensa, która rzekomo jest najlepszym zapachem ze stajni Acqua Di Parma. No i co najważniejsze, zawiera ponoć akordy skórzane. Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: brak

zapach dokładnie opisany przez nazwę - kwintesencja klasycznej wody kolońskiej, absolutnie zwalająca z nóg od razu udzerza w nas ostra nuta gorzkiej pomarańczy z zielskiem, typowe zapachy męskich kompozycji sprzed lat po jakimś czasie (10-15minut) trochę łagodnieje i może nawet czuć tam coś kwiatowego? ale dalej jest to zapach spod szyldu ciężkiej, gorzkiej klasyki po kilku godzinach na skórze zostaje lekki zapach kurzu czy piwnicznej stęchlizny, tak jakby wspomnienie po zielsku nie jest to "współczesna i wyrafinowana odmiana cytrusowej klasyki" tylko sama klasyka dla mnie do tego perfumy wydają mi się identyczne ze znaną z dzieciństwa wodą po goleniu "Wars" a tego nie wybaczę zapachowi w który tyle mam zainwestować to było ciekawe doświadczenie, ale nie powtórzę go Używam tego produktu od: kilka razy Ilość zużytych opakowań: firmowa próbka z atomizerem

Zapach z kategorii raczej ciepłej i lekkiej, ale nie przesadnie świeżej. Androgyniczny i posiada nutę charakterystyczną dla starszych tradycyjnych kompozycji. Połączenie cytrusów ze specyficznym zielem. Taka nuta bardziej wyczuwalna w męskich kompozycjach dla nobliwych, a w damskich zwykle pod szyldem "night" lub "moonlight", niby metaliczna, ale muśnięta słońcem. Generalnie ciepły, raczej staroświecki. Kojarzy się z kulturą południowej Europy. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka