SkinFood, Peach Sake, Pore BB Cream SPF20 PA+ (Krem - fluid regulujący wydzielanie sebum i łągodzący podrażnienia)

Pośród kremów BB ten należy raczej do tańszych, to sprawiło, że postanowiłam go wypróbować.

Mam bardzo jasną skórę, nie istnieje dla mnie coś takiego jak zbyt jasny podkład, jedyne idealne odcieniem są białe. Ten nie jest biały, to nr 1 light beige.

Mam skórę ekstremalnie suchą, łuszczącą się z powodu kolagenozy, a mimo to ten krem jest dla niej idealny!

+ nie zapycha porów
+ nie uczula, nie podrażnia
+ ładnie pachnie
+ opakowanie ma wygodną pompkę, więc wygodnie się nakłada
+ konsystencja dość zwarta, trochę się trzeba namachać, ale palcami się da
+ jest wydajny
+ bardzo dobrze matuje (nakładam przed fizjoterapią i radzi sobie z potem - buźka się nie świeci!)
+ krycie bardzo przyzwoite, radzi sobie bez korektora z naczynkami, zaczerwienieniami i cieniami
+ ładnie się na nim trzymają cienie, nie potrzeba bazy
+ wygładza
+ delikatnie rozświetla, cera po nim naprawdę wygląda promienniej
+ wygląda naturalnie
+ dostosowuje się odcieniem do koloru skóry

- dostępny tylko online

Używam tego produktu od: październik 2012
Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

To bardzo dobry krem bb.

PLUSY:
Krycie- dość dobre, krem niby matuje, a jednak rozświetla,
Efekt- bardzo naturalny.
Zapach- piękny, szkoda, że zapach szybko się ulatnia.
Kolor- dostępne 2 odcienie, nadają świeżości.

Nie tworzy maski, nie ściąga, długo się utrzymuje na skórze. Do cery mieszanej pasuje idealnie :)

MINUSY:
Wydajność- średnia.
Dostępność- niby bez problemu dostępny na allegro (Uwaga! Często po zawyżonych cenach) i na ebay, ale trzeba uważać, żeby nie naciąć się na podróbkę.



Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jeden

Do kremu podeszłam z dzikim zapałem i wielkim optymizmem, niestety... Tym razem wybór był nietrafiony. Każda cera reaguje inaczej jak widać, bo jestem pierwszą osobą z KWC której krem się nie spodobał. Ciężko jest mi nawet wypunktować plusy i minusy więc spróbuje zrobić to bardziej opisowo. Krem zaraz po nałożeniu wygląda bardzo ładnie, skóra wygląda zdrowiej, promienniej. Niestety po około godzinie dwóch moja skóra zaczyna wyglądać na zmęczoną, przetłuszczaoną, robią się smugi a krem gromadzi się w załamaniach skóry:( Niezbyt dobrze wygląda też w miejscach gdzie mam suche skórki... Krycie w sumie zerowe, jednak mimo to krem widać na twarzy(i nie jest to wina źle dobranego koloru). Jedyne plusy jakie znalazłam, to bardzo ładne opakowanie... To tyle jeśli chodzi o mnie.

Moje zachwyty nad kremami bb niestety zostały przez ten kosmetyk utemperowane, na szczęście wcześniej trafiłam na świetny produkt który też już recenzowałam, i do niego pokornie wracam:) Ta zdrada się nie opłaciła;)

Używam tego produktu od: około miesiąca
Ilość zużytych opakowań: kawałek pierwszego

Jako skrajny bledziuch używam odcienia 1 (light beige), który bardzo dobrze stapia się z karnacją, ożywia ją i wyrównuje. Peach Sake stosuję zawsze na jakiś krem nawilżający i rozprowadzam pędzlem do podkładu - mam wrażenie, że przy aplikacji palcami czasem powstają smugi. Po przypudrowaniu twarz wygląda dobrze przez cały dzień.

Krem dedykowany jest do cery problematycznej i tłustej. Jako posiadaczka cery mieszanej muszę ją dodatkowo nawilżać (co nie jest problemem, bo Peach Sake dobrze współpracuje z nawilżaczami) - w innym przypadku pojawiają się suche skórki.

Po wykorzystaniu sporej próbki i jednej pełnowymiarowej tubki - kupiłam następną. Peach Sake zostanie ze mną na dłużej.

Używam tego produktu od: ponad rok
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2

Rozpoczynam podróz z kremami BB właśnie od tego kremu. I już na początku moge powiedzieć że jest to produkt który jest idealny dla początkujących. Na początku wypisze wszystkie zalety i wady.

Plusy :
+ PIĘĘĘĘĘKNY zapach - brzoskwiniowy Mmm....
+ Dobre jak dla mnie krycie
+ skóra sie nie błyszczy
+ Zapach utrzymuje się bardzo długo
+ Nie zapycha porów,
+ nie uczula - a zaznaczam, ze mam skórę skłonną do uczuleń,
+ Nawilża skóre,
+ Nie czuć co na twarzy cały dzień,
+ Nie spływa,
+ Wydajny.

Minusy :
- Nie dostępny w polsce :(
- Kiedy otworzyłam tubkę musiałam sie nieźle napompowac pomką, zeby wyleciał jakakolwiek ilosć kosmetyku, z czego można wnioskować że w tubce było dośc dużo powietrza. Nie jest to jednak duża wada :)

Serdecznie polecam produkt młodym osobom z średnią skłonnością do wyprysków :)

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Używam tylko kremów BB od dłuższego czasu. A Skinfood to jedna z moich ulubionych marek. Ten krem ma niesamowicie apetyczny zapach, który utrzymuje się na cerze. Jest jednak delikatny i nie miesza się z perfumami.

Daje naturalny efekt typu "urodziłem się piękny"
Nie zapycha mojej cery, która jest do tego skłonna.
Co lepsze, podczas używania go nie miałam żadnych inwazji obcych na twarzy.
Kolejnym ważnym elementem jest jego wydajność.
Opakowanie starczyło mi na 5 miesięcy przy codziennym używaniu.
Bardzo lekki, delikatnie matuje twarz, ale również ją rozświetla. Krycie jest średnie, nie nachalne.
Wyglądamy po prostu zdrowo, młodo i kwitnąco!

Odejmuję pół gwiazdki, ponieważ niestety w naszym kraju nie jest ogólnodostępny...

Używam tego produktu od: Przez 5 miesięcy.
Ilość zużytych opakowań: Jedno.

Mój kolejny BB cream który przetestowałam.
PLUSY
- super kolor (nr 2) wpadający w żółć co wśród BB jest rzadkością,
- piękny, brzoskwiniowy zapach
- miałam wrażenie że stosując go świeciłam się mniej
- cena
MINUSY
- słabe krycie
- nie zauważyłam łagodzących podrażnień właściwości
- przy PA tylko jedna gwiazdka i SPF 20 - to przy BB dość słaba ochrona przez UVA i UVB

Ogólnie osoby z przetłuszczającą się cerą ale nie mające zbyt wiele do ukrycia mogą być zadowolone.
Ja znalazłam swój idealny BB cream i nie jest to ten :)

Używam tego produktu od: używałam jakieś 2 m-ce
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Posiadam odcień nr 2

*Plusy*
- opakowanie (śliczne , cieszące oko)
-zapch (po prostu cudowny, brzoskwiniowy)
-SPF 20
-skóra nabiera ładnego zdrowego kolorytu
-nie pokreśla suchych skórek , wręcz je troszkę nawilża
-łatwa aplikacja (nawet palcami) bez plam i smug
-matuje
-krycie średnie ale ja jestem zadowolona

*Minusy*
-dozownik już zdążył mi wyskoczyć ze sprężyn ale naprawiłam
-dostępność
-dla niektórych cena



Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

+ zapach - brzoskwiniowy, świeży,
+ łatwo się nakłada, nie ma zbyt rzadkiej ani zbyt gęstej konsystencji,
+ błyskawicznie się wchłania,
+ dostosowuje się do koloru cery (używam odcieniu nr 2, jestem dość blada, a delikatny odcień pasuje idealnie),
+ delikatne krycie - tego oczekuję od BB cream\'ów,
+ długo się trzyma,
+ wydajny - używam od trzech miesięcy, a nadal ta sama tubka(30 ml) :)


- dostępność (sama sprowadzam z Korei Płd. i nie mam z tym problemu na szczęście),
- szczerze powiem, że drewniana zakrętka jest jak dla mnie dość irytującym rozwiązaniem, ale nie sprawia problemów - zależy co, kto woli;

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

To bardzo doby bb cream w swojej kategorii cenowej. Ma pół matowe wykończenie i całkiem przyzwoicie kryje. Ma ładny kolor i zapach. Jedynym minusem jest opakowanie z którego trudno "wycisnąć" produkt. Jeśli nie będzie mnie stać na krem Dr. Jart\'a to pewnie kupie ponownie Peach Sake

Używam tego produktu od: 3 miesiace
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Na początek moj rodzaj cery: generalnie mam cerę suchą, jedynie w strefie T zdarzają się wągry i sporadycznie wypryski, ale po okresie dojrzewania zostały mi niewielkie blizny i przebarwienia. Wszelkie podkłady stosuję rzadko, bo nie lubię uczucia maski na twarzy, ani lepiących się policzków.

+ dobrze kryje
+ nie tworzy maski na twarzy
+ szybko i idealnie się wchłania, nie pozostawiając tłustego, śliskiego filmu
+ ładny zapach (o ile ktoś lubi brzoskwinie)
+ wydajny
+ długo się utrzymuje
+ zawiera filtry i jak to BB krem środki nawilżające
+ akurat u mnie świetnie tuszuje sińce pod oczami na tyle, że nie wyglądam jak bym się wysmarowała białym cieniem wokół oczu, a nie wyglądam na zmęczoną

+/- sam dopasowywuje się do koloru cery stąd tylko 2 możliwości koloru; generalnie jestem dość blada, więc wybrałam jaśniejszy odcień, ale okazał się dla mnie za jasny. nie dziwię się, kosmetyk jest produkowany na rynek azjatycki, gdzie kobiety robią co mogą by mieć jak najjaśniejszą skórę. dlatego podejrzewam, że do naszej szerokości geograficznej bardziej pasuje ciemniejszy odcień, bo wersja light powodowała, że moja twarz była wyraźnie jaśniejsza od reszty ciała

- dostępność
- pompka ma zwyczaj wypluwania za dużej ilości kosmetyku
- BB kremy są reklamowane tak, że powinno się stosować je same, bez żadnej bazy, kremu nawilżającego itp. więc oszczędzają rano czas i tak dalej. Ja mam dość suchą skórę, więc musiałam przed nałożeniem BB kremu smarować niektóre części buzi kremem (stosuję tylko i wyłącznie Cetaphil), a dopiero potem nakładałam BB krem. Bez kremu nawilżającego miałam problem z rozprowadzeniem BB kremu i miałam wrażenie, że źle wygląda.

Krem ten kupiłam dlatego, że dawno już kusiły mnie różne recenzje i opinie o cudotwórczych właściwościach BB kremów, ale bałam się, że mnie uczuli, więc wybrałam chyba najtańszą ofertę na allegro. I muszę przyznać, że zachwycił mnie na tyle, że odkąd go posiadam nie używam już podkładów, które zapychały pory, a do tego jeszcze wiecznie czułam się jak w masce. W tym kremie najbardziej podoba mi się to, że się idealnie wchłania, nie pozostawia żadnego filmu. Nie jest moim KWC i odejmuję pół gwiazdki za to, że okazał się zbyt jasny nawet dla mojej nieopalonej cery i dlatego, że nadal muszę stosować krem nawilżający. Jak zużyję ten, to wypróbuję jakiś inny w poszukiwaniu takiego, który będzie miał odpowiedni kolor i faktycznie wystarczy nałożenie samego kremu BB.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Początki - po pozbyciu się folii zabezpieczającej okazuje się, że:
- opakowanie zwieńczone jest imitującą drewno nasadką
- z tyłu zawiera notkę w wersji angielskiej i masę dalekowschodnich krzaczków
- krem został wyprodukowany w Korei
- wyposażony jest w pompkę dozującą
Aplikacja:
- można kontrolować wielkość porcji, mocniej/słabiej naciskając pompkę
- bardzo ładny zapach - brzoskwiniowy
- dość gęsta konsystencja, która u mnie sporadycznie powodowała rolownie się kremu (myślę, że zależy to od ilości kremu)
- kolor wydaje się być za ciemnym, ale doskonale wygląda po nałożeniu na twarz
Efekty:
- krem może zastąpić podkład: wyrównuje kolor i daje naturalny efekt, niweluje drobne niedoskonałości
- pielęgnuje cerę, ma filtry
- jego właściwości regulujące, są zauważalne, ale dla dziewczyn zmagających się z nadmiernym błyszczeniem mogą okazać się niewystarczające.
Ja (testuję krem w sezonie letnim) stosują go na Biodermę minimalizującą pory, w trakcie dnia wspomagam się bibułkami matującymi.

Bardzo podoba mi się zapach i efekt transparentności na twarzy przy jednoczesnym jej zabarwieniu, postanowiłam, że zostawię go na chłodniejsze miesiące, kiedy makijaż nie jest narażony na wysokie temperatury/ wilgotność. Podejrzewam, że go kupie ponownie, bo to jeden z nielicznych koloryzujących kosmetyków do twarzy nie podkreślających rozszerzonych porów. Gdyby efekt matu utrzymywał się dłużej byłby moim KWC.
Używam tego produktu od: Miesiąca
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego