Kosmetyk - zagadka. Obietnice producenta ciekawe, a wizja łączenia demakijażu z pielęgnacją cery naczynkowej kusząca.
Skład intryguje, od razu mówię, że w opisie widnieje chyba jakiś przedawniony, mój wygląda następująco:
INCI: Aqua, Glycerin, PEG - 40 Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Decyl Glucoside, Panthenol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Vitis Vinifera Seed Oil, Sodium Ascorbyl Phosphate, Sorbitol, Ascophyllum Nodosum Extract, Asparagopsis Armata Extract, Pullulan, Sodium Cocoyl Alaninate, Allantoin, Pantolactone, Disodium EDTA, Parfum, Lactic Acid, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.
W opisie mojego produktu jest też napisane że nie podrażnia oczu, co jest strzałem w kolano. Jak produkt z witaminą C, czyli kwasem askorbinowym może nie podrażniać oczu? Odważylibyście się wykonywać demakijaż oczu sokiem z cytryny? Bo ja nie. Dlatego właśnie ten płyn micelarny paskudnie podrażnia oczy, pomijając fakt, że kompletnie nie radzi sobie z ich demakijażem.
Jeśli chodzi o cerę, to obietnice odnośni ukojenia skóry zostały mocno przesadzone. Pewnie to również reakcja na witaminę C, moja skóra po użyciu płynu jest zaczerwieniona i lekko podszczypuje. Nie nazwałabym jej również nawilżoną, a wręcz lekko ściągniętą.
Oczyszczenie jest słabe w stronę przyzwoite. Mocniejszy makijaż twarzy trzeba zmywać większą ilością płatków niż przy przeciętnie dobrym płynie micelarnym. Używałam sporo lepszych produktów pod tym względem. Nie do końca domywa skóry, nie wyciąga resztek podkładu z porów, co widać, gdy później chociażby traktuje skórę tonikiem.
Składniki aktywne brzmią tutaj kusząco, może i jest tutaj subtelne działanie pielęgnacyjne, ale jeśli podstawowe zadanie jakim jest demakijaż nie jest do końca dobrze spełnione, a do tego skóra jest po nim podrażniona, to chyba trochę za mało.
Lubię Iwostin, ale ten produkt im akurat nie wyszedł. Bardzo nieprzyjemny w używaniu.
Używam tego produktu od: paru miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego