Ewa Schmitt Boutique, Gąbka Konjac do demakijażu 

Gąbka całkowicie popękała, nie nadaje się do dalszego użytkowania. Wstawiam zdjęcie gąbki po zaledwie dwóch użyciach. Beznadzieja i strata pieniędzy nawet jak za taką niską cenę.

Zaryzykowałam, bo nie miałam nigdy styczności z tą gąbką i chciałam zobaczyć w ogóle o co chodzi. Liczyłam, że może trafię tak jak część użytkowników, korzystających z niej z powodzeniem. Zakupiłam w promocji za 9,99. Niestety nie miałam szczęścia. Do końca nie żałuję, bo pomogło mi to podjąć decyzję, żeby zainwestować niecałe 40zł w produkt oryginalny. Gąbka po 3 użyciach nie nadawała się już do użytku. Rozpadała się od razu z tej płaskiej strony, kawałki zdejmowałam z twarzy. Ale przynajmniej miałam okazję zobaczyć, że sama idea mi się podoba. Skóra jest dobrze oczyszczona, samo mycie gąbką bardzo przyjemne i oszczędza się wodę oraz ewentualny produkt myjący. Udaje się dodatkowo unikać zachlapania przestrzeni wokół umywalki. Poczytałam i posłuchałam więcej i decyzja mogła być tylko jedna. Tym bardziej że cena gąbki oryginalnej nie jest przesadzona a starcza na minimum 3 miesiące.

Gąbka po pierwszym użyciu zaczęła się rozrywać. Po 4 użyciu była już do wyrzucenia. Z innych w firm, w podobnej cenie, gąbki używane przez miesiąc nie kruszyły się. Gąbka konjac tej marki nie jest warta zakupu.

Używam gąbek do mycia twarzy już od jakiegoś czasu, zazwyczaj były to gąbki z węglem bambusowym. Tę kupiłam bo innej nie było. Pierwsze co zauważyłam, gąbka dość długo schnie w porównaniu z innym których używałam. Ale jeżeli chodzi o sam efekt użytkowania nie zauważyłam większej różnicy. Myje bardzo dobrze, nawet chyba lepiej. Skóra jest gładka, miękka. Jedynie co mi się w niej nie spodobało to fakt, że w trakcie mycia czułam że trochę drapie i przez to też cerę delikatną czy przesuszoną może podrażnić.

Koszmar, użyłam gąbki może ze 4 razy po czym pękła i się rozpadła. Pieniądze w błoto, nigdy więcej. Używałam tych gąbek z innych firm i nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam.

Skusiła mnie cena i naprawdę bardzo żałuje zakupu... Moja cera jest bardzo wymagająca i muszę być ostrożna. Gąbka podrażniła mi skórę, a co najgorsze rozniosła niedoskonałości po całej twarzy. Resztki makijażu zmywała perfekcyjnie, jednak w następstwie narobiła sporo problemów skórnych. Osoby z cerą trądzikową raczej nie powinny z niej korzystać.

Pierwszy raz kupiłam gąbeczkę do mycia twarzy. Zakupiłam ja w Rossmannie za około 10zł. Używam jej od prawie miesiąca i wygląda świetnie. Nic się nie niszczy. Przyjemnie się jej używa. Dzięki temu łączę mycie twarzy z jej masażem. Używam przeważnie w połączeniu z mleczkiem do mycia twarzy. Po jej użyciu mam wrażenie delikatnie speelingowanej skóry.

Oczywiście używam jest super w użyciu ale bardzo nie trwała.Mimo to jej cena jest nie wielką i można często zmieniać.Cera jest gładka dobrze oczyszczona.Daje uczucie świeżej i dobrze oczyszczonej twarzy i szyi.

Posiadam konjac od jakiś 3 mcy. Fajna w użytkowaniu. Myje dość dokładnie ale mimo wszystko po uzyciu mam wrażenie że zostawia na skórze cos nie domytego. Mimo użycia gąbki poprawiam jeszcze mycie samym żelem. Fajna bo mala, nie skomplikowana, trwała. Nic się z nią nie dzieje.

To moja pierwsza gąbka konjac. I mam wobec niej mieszane uczucia tym bardziej , ze potem kupiłam znacznie lepszą innej firmy. Sama gąbka konjac jest fajna do umycia buzi rano, ale ta nawilza krótko, nie podoba mi sie ze jest barwiona i szybko się rozpada...naprawdę szybko.

Gabkę kupiłam chcąc znaleźć zamiennik dla ściereczki do mycia twarzy metodą OCM - na czym u mnie polega - poniżej. Ja połączyłam OCM i dwufazowe mycie twarzy: najpierw dopasowaną mieszanką olejków do swoich potrzeb skóry usuwam wodoodporny makijaż i resztki sebum/kurzu/kremów, po czym myję skórę środkami na bazie wody. Tej metody używam od ponad roku. I moja skóra naprawdę przeszła metamorfozę. Nie czuję już potrzeby używać ściereczki, ponieważ moja skóra już nie ma zaskórników i nie ma takiej ilości martwego naskórka. Więc poszukiwałam alternatywy - i wpadłam na gąbkę Konjak. Długo nie byłam przekonana do niej ponieważ bałam się że trudno będzie ją domyć jak to gąbkę. Ponadto będzie dłużej schła. Moim totalnym błędem było kupno tej gąbki w Rossmanie. Oryginalna gąbka Konjak Company (czyli firma kt zapatentowała te gąbki) kosztuje około 37-50 zł, co w porównaniu do ceny z Rossmana -8 zl jest to bardzo duża różnica która powinna dać do myślenia w pierwszej kolejności! - Sama gąbka ma bazę syntetyczną w sobie - ponieważ naturalne gąbki Konjac kiedy wysychają tak jakby się zapadają, nine utrzymują formy - i jest to rzecz absolutnie naturalna! Wynika to z procesu produkcyjnego. Gąbka Ewa Schmitt z Rossmana pozostawała dokładnie taka sama. Czyli nici z ekologiczności i naturalności. - Wbrew opisom i recenzjom nie było czuć tej "żelkowatości" gąbki, miałąm wrażenie że jest to delikatna owszem ale gąbka do mycia naczyń. - Bardzo słabo się sprawdziła słabo, źle zbierała resztki olejku i trzeba było naprawdę sporo razy nią przejechać po twarzy żeby ją domyć. - I na koniec OGROMNY MINUS gąbka zaczęła się rozwalać na 3 dzień użytkowania. Najpierw popękała wszędzie, po czym zaczęły odpadać kawałki gąbki (zdjęcie poniżej) + W miarę ok poradziła sobie z porannym myciem - czyli tylko środkiem na bazie wody. Świetnie spienia produkt. Podsumowując - "skąpiec płaci dwa razy". Nie warto iść w tanie zamienniki żeby wypróbować coś nowego, bo można mieć totalnie błędne przekonanie o produkcie. Widzę że gąbka ma ogrmony potencjał zastosowania u mnie, jednak te z Rossmana są kompletną porażką i nie są warte ani grosza.

Bardzo lubię wszelkie gąbeczki oraz myjki do twarzy . Jednak to KONJAC jest moim numerem jeden . Bardzo ładne , sterylne opakowanie skrywa w sobie cuda nie wyglądające za dobrze , ze względu na szarawy kolor oraz twardą strukturę .Gdy pierwszy raz w nią zetknęłam przypominała mi najzwyklejszy pumeks. Jednak po namoczeniu gąbeczka stała się mięciutka , delikatna i co bardzo fajne jest BEZZAPACHOWA . Kosmetyk posiada sznureczek co ułatwia jego wysychanie po użyciu . A co najważniejsze jest w 100% naturalna . Konjac można stosować zarówno z kosmetykiem do higieny twarzy oraz bez . Ja stosuje na przemian - rano bez , wieczorem z kosmetykiem . Gąbeczka delikatnie oczyszcza twarz , odblokowuje pory oraz zmywa resztki makijażu . Bez problemu można nią myć okolice oczu - nie powoduje pieczenia . Delikatnie otula naszą twarz przyjemnie ją masując . Twarz po zastosowaniu staje się mięciutka , nawilżona i przyjemna w dotyku .

Gabke zakupilam zachecona niska cena. Po uzywaniu rano i wieczorem przez tydzien, gabka podarla sie. Nie polecam. Po uzyciu mialam wrzaenie ze nie do konca oczyscila skore.

Zagłebiając się w otchłań Youtube znalazłam filmik o pielęgnacji cery problematycznej. Gąbeczka miała być zbawieniem dla rozszerzonych porów więc musiałam ją kupić. + niska cena, dobrze dbając o gąbeczke może posłużyć jakiś czas + sznureczek, który ułatwia jej wyschnięcie + jest biodegradowalna więc idealne rozwiązanie dla osób, które dbają o środowisko + naprawdę super oczyszcza skórę + przy regularnym stosowaniu pory są dużo mniejsze +/- trzeba na nią uważać - długo wysycha więc dla osób, które dużo podróżują (zwlaszcza wyjazdy gdzie co noc śpimy w innym miejscu ) może być to problemem

Pierwszy raz kupiłam ją już kilka lat temu (wtedy była jeszcze w kształcie serduszka). Z początku nie byłam przekonana do tego typu produktów, bo uważałam że są niehigieniczne, ale na fali popularności koreańskiego rytuału pielęgnacyjnego zdecydowałam się na zakup. Używałam już wielu gąbek konjac, zarówno tych tanich jak i droższych. Uważam że gąbka marki Ewa Schmitt jest bardzo przystępna cenowo, a nie ustępuje wcale tym drogim. Z tego powodu wielokrotnie wracałam do niej i zapewne jeszcze nie raz kupię. Zwykle rano namaczam gąbeczkę, wyciskam nadmiar wody i oczyszczam twarz po nocy tylko nią (bez żelu bądź innego płynu do demakijażu). Twarz jest porządnie umyta, a jednocześnie nie jest naruszona jej bariera hydrolipidowa, w ogóle nie mam potrzeby natychmiastowej aplikacji toniku czy kremu. To mi się podoba. Zwykle po takim umyciu rano wklepuję odrobinkę esencji i nakładam lekki krem-żel, chwilkę później mogę robić makijaż. Wieczorem robię demakijaż płynem micelarnym, a w drugim kroku myję buzię gąbką konjac i odrobinką żelu (wystaraczy dosłownie minimalna ilość). Tak oczyszczona twarz jest gotowa na przyjęcie pielęgnacji, a ja mam pewność że zniknęły wszelkie pozostałości makijażu. Gąbeczkę przechowuję zawieszoną w łazience na tym sznureczku - ona się wtedy suszy. Zwykle wymieniam ją po ok. 2-3 miesiącach używania, albo gdy pojawią się na jej powierzchni jakieś ubytki. Jednak gąbki tej firmy są bardzo wytrzymałe i zwykle muszę pamiętać kiedy zaczęłam ich używać ;-) To dobra gąbka konjac na początek, żeby się przekonać czy taka forma oczyszczania twarzy nam odpowiada, a nie chcemy przepłacać. To fajna gąbka w świetnej cenie.

To moja pierwsza gąbka Konjac. Spodziewałam się czegoś lepszego - jeśli mam być szczera. Jestem wizażystką, pasjonatką makijażu - przetestowałam tą gąbke zarówno na dziennym, delikatnym makijażu, jak i na mocniejszym wieczorowym. Po 1 - dla mnie jest za twarda, myślałam, że będzie miększa w dotyku, Po 2 - nie do końca poradziła sobie z mocniejszym makijażem twarzy. Bardzo długo zajeło mi usunięcie go poprzez użycie gąbki. Nie nakłania to do częstego stosowania. Po 3 - wolno schnie. Po 4 - nie zauważyłam dobrego wpływu na stan mojej cery, nie zauważyłam nawilżenia cery który obiecuje producent. Dla mnie produkt bardzo średni, nie kupiłabym ponownie.

Od dawna używam gąbek konjac. Najczęściej stosowałam te z Sephory i Douglasa. Postanowiłam wypróbować jednak dużo tańszy produkt dostępny w drogerii Rossmann. Szczerze mówiąc, nie widzę różnicy. Gąbka firmy Ewa Schmitt dobrze myje, nie podrażnia cery. Zużywa się w podobnym tempie jak inne produkty tego typu(po około 2 miesiącach zaczęłam widzieć na niej pęknięcia).

Jest to już moja druga gąbka konjac i jestem z niej naprawdę zadowolona. Z reguły wieczorem stosuję głębsze oczyszczanie skóry z peelingami i maseczkami, rano myję twarz delikatnym żelem, spryskuję tonikiem no i nawilżam. Ostatnio wpadłam na pomysł żeby rano dołożyć do tego mycie gąbką konjac. Na początku nakładałam na nią żel, ale mały ma to sens, skoro ona sama w sobie ma oczyszczać i nawilżać. Teraz myję twarz żelem, spłukuję, a potem przemywam porządnie namoczoną gąbeczką. Dzięki temu mam 100% pewności, że na mojej skórze nie pozostały żadne resztki niespłukanego żelu i że pozbyłam się resztek nocnej pielęgnacji oraz obumarłego naskórka w żaden sposób nie podrażniając przy tym skóry. Gąbeczka po namoczeniu staje się mięciutka i lekko śliska. Trochę mnie martwi, że nie robi się twarda kiedy schnie, nie wiem czy to nie oznacza, że nie wysycha do końca i mnożą się na niej bakterie? Ale póki co nie szkodzi mojej skórze, a na pewno pomaga. Skóra po porannym myciu jest bardziej pobudzona i promienna. Nie jest w ogóle wysuszona ani ściągnięta, za to jest bardzo dobrze oczyszczona. Będę jej używać regularnie, później kupię kolejną