Soraya, Słońce - Balsam do ciała brązujący z wyciągiem z orzecha włoskiego i aloesu

Jak dla mnie prawie ideal :) Slicznie brazuje, dziecinnie latwo sie rozprowadza, nie pozostawia smug, nie brudzi bielizny, ubran (oczywiscie jezeli sie nie ubiera zaraz po jego nalozeniu). Przetestowalam juz kilka innych balsamow i zaden nie dorasta mu do piet. Polecam.

Ilość zużytych opakowań: 5

Nie podoba mi się,a dlaczego? Bo śmierdzi samoopalaczem (choć niezbyt intensywnie),bo zrobiłam się nie brązowa a żółtawa (to główny zarzut),bo bardzo nierównomiernie schodzi ( a zapewniam,że to nie wina skóry,bo tą staram sie regularnie peelingowac),pozostawiając nierównomierne plamy. Może nie wysusza skóry ale napewno jej nie nawilża.Nałozone dwie warstwy potęgują efekt żółtka,tyle że wchodzącego w odcień pomarańczowy.Nie jest może koszmarny ale mi się nie podoba.Może mam za jasną karnację?

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:1 i to koniec

Kupiłam w zeszłym roku zachecona wizją ładnie przybrązowionego ciałka. Był to mój pierwszy taki balsam. Trochę się zawiodłam.

jego plusy to:
- nadaje ładny kolor
- kolor długo sie utrzymuje

minusy:
- brzydko pachnie
- zostawia plamy i smugi
- nierównomiernie schodzi
- wysusza skórę
- nie wchłania sie najlepiej

Generalnie nie polecam

Używam tego produktu od: jakiegoś czasu
Ilość zużytych opakowań: prawie jedno

Moim zdaniem to naprawdę swietny balsam. Mam dość jasną karnację i przeszłam prawdziwą gehennę z samoopalaczami - niemal każdy zostawiał plamy, nhie mogłam ich równo rozprowadzić, a używałam drogich, firmowych kosmetyków (Dior, Clarins, Chanel, Sisley...). Wszystkie lądowały w końcu na półce u mamy ;P Soraya trafiła mi do rąk przypadkowo i oniemiałam - żadnych plam! Opala delikatnie, równomiernie, nadaje skórze ładny, złoty, naturalny (jak na sztuczną opaleniznę) kolor. Ma gęstą konsystencję i dość długo się wchłania - kilkanaście minut trzymania rąk z dala od tułowia ;) Najlepszy efekt uzyskuje się po nałożeniu dwóch warstw, nalezy powtarzać co 3 dni. Jego najwiękdzą wadą jest zatykanie porów.
Absolutnie nie nadaje sie do stosowania na twarzy - raz spróbowałam i nie radzę.
Ale summa sumarum nie mja lepszego dla osób o jasnej i bardzo jasnej skórze, która nie toleruje słońca. Dla dziewczyn o siemnej karnacji i miłośniczek solarium efekt może być za słaby.

P.S. i ta cena... - kilka lat opalenizny w ceie błyszczka :)

Balsam ładnie brązuje, jest niedrogi i przy nakładaniu nawet w porządku pachnie..i wszystko byloby pięknie, gdyby nie to, że trzeba się mocno namęczyć, żeby go równomiernie rozsmarować, a w dodatku wysusza mi skórę :( No i jeszcze ujawniający sie po pewnym czasie zapach samoopalacza, który mi jako bardzo nie przeszkadza, ale jednak jest. Tak więc gdyby nie wysuszanie(z którym sobie radzę innym balsamem), to byłby bardzo fajny :) A tak, jest jaki jest ;)

Jestem bardzo zadowolona. Balsam dość łatwo się rozprowadza. Ma miły, orzeźwiający zapach podczas nakładania, pòźniej ujawnia się ta „samoopalaczowa” nuta. Uważam, że jest słabo wyczuwalna, chyba, że ktoś jest wrażliwy na ten zapach, poza tym jeśli używam go na noc, to rano już nic nie czuć.
Kolor określiłabym jako brzoskwiniowy, jest całkiem wyraźny; efekt zależy zresztą od częstości używania i użytej jednorazowo ilości, więc można się "zabarwić" według uznania ;) Smugi się zdarzają, ale sądzę, że to kwestia zdolności użytkownika, a nie właściwości produktu. Schodzi bardzo ròwnomiernie, po prostu skòra blednie, choć nie używam peelingu – może wystarcza ostra gąbka do mycia ;) Nie zauważyłam, zeby szczegòlnie nawilżał czy przesuszał.
Opakowanie praktyczne, bo miękkie (łatwo wycisnąć balsam) a otwòr w zakrętce mały (trudniej „przedawkować”).

26.05.06: Nie zmieniam oceny, ale muszę napisać, że trochę plami ubranie, mimo, że wydawało się, że już się wchłonął. Jednakże bez problemu spiera się nawet w letniej wodzie (30 st. C) i to mimo tego, ze plamy nie były całkiem świeże ;)

Okropny, naklada sie w miare dobrze, ale co z tego, ajk kolor wychodzi zoltawy, a jak schodzi to dopiero zaczyna sie koszmar, plamy na calym ciele i to WIDOCZNE, to moja pierwsza przygoda z balsamem brazujacym i z tym na pewno ostatnia, ale sprobuje jeszcze innego.

Nie moge polecic tego balsamiku.Fakt faktem brązuje, efekt widac juz po 1dnym zastosowaniu.Ale jego zapach jest tak okropny i uciążliwy, że przesiąkają nim ubrania nawet po kapieli- jak dla mnie bardzo duzy minus.Co mi z ładnego kolorku skoro musze szorowac sie gąbką i kąpać 2 razy aby zapach znikł- w ten sposób zmywając 3/4 kolorku który nadał! Drugi ogromny minus to suchość i szorstkość skóry.Po 2,3 użyciach skóra jest strasznie toporna i niedelikatna.

Kupiłam go za niecale 10 zł w Rossmanie i uważam, że jest bardzo fajny. Pięknie i rzeczywiście naturalnie przyciemnia skórę. Kolor jest bardzo ładny i widoczny już po 1-2 użyciach. Używałam na dekolt przez 3 dni 2 razy dziennie a teraz dla podtrzymania efektu używam co 2 dzień na noc i jest super. Dla mnie takiego bledziucha kolor jest naprawdę idealny. Lekki brąz, nie pomarańcz! Zapach troszkę samoopalaczowy, ale do zniesienia. Po umyciu nie czuć go nic a nic. Polecam gorąco tym bardziej,że wiosna idzie :)

bardzo fajny balasam ,zacznę od zalet:
-cena
-doskonale wygładża i odżywia skórę,nie wysuszając jej jak to samoopalacze
-naturalny kolor widoczny!!!!większość balsamów brązujących w ogólenie brązuje
-równomiernie się rozprowadza ,nie tworzy smóg
wady:-
-jest typowo odżywczy więc na dekoldzie u mnie się nie sprawdza ,jest za ciężki

doskonały!już po kilku dniach stosowania raz dziennie widać efekty.nie daje barwy 'żółci' jak niektóre samoopalcze,lecz delikatnego brązu.polecam!

Nie wiem, czy kupie, bo mam zapasy Skin Hollidaya...który jakos bardziej przypadł mi do gustu.
Balsam jest gesty, ale dośc dobrze sie rozsmarowuje. Dośc wydajny. Zapach znośny - mnie kojarzy sie z kremem Nivea. Brązuje, choc nie za mocno. Nie smierdzi równiez później, specjalnych zacieków nie zauważyłąm, zmywa sie równomiernie. Ogólnie - przyzwoity, ale na kolana mnie nie powalił.