Inglot, Pro, Thinner (Rozcieńczacz lakierów do paznokci)

Rzeczywiście rozcieńczalnik uratował mi parę lakierów, ale trzeba go stosować często. Z brakiem aplikatora poradziłam sobie tak, że prosto ze stoiska Inglota poszłam do apteki po zakraplacz. Nie marnuje mi się ani jedna kropla, ale zgadzam się z opiniami, że producent powinien pomyśleć o tym jak jego produkt będzie stosowany.

Kupiłam ten kosmetyk za ok. 13zł z rabatem. Mam już jego drugą sztukę, a to już o czymś świadczy.
Kosmetyk ten idealnie wręcz przywraca lakier do stanu pierwotnego, wystarczą 2- 3 krople. Minusem jest to, że nie jest to stan stały i bywa, że gdy użyjemy lakieru za jakiś czas, np. za miesiąc, to znów jest zgęstniały. Trzeba także uważać, gdy używamy rozcieńczacza jak mamy pomalowane paznokcie, ponieważ działa on jak zmywacz.
Do minusów na pewno zaliczyć też można dozownik, a właściwie jego brak - odkręcamy buteleczkę, i przez ten wielki otwór wylewamy produkt. Niestety w ten sposób sporo mi się go już zmarnowało.
Zapach może być drażniący, ale czuć go tylko przez chwilę.

Podsumowując: gdyby zmienić opakowanie, np. na takie jak przy Duraline, z pipetką, to na pewno zostałabym przy tym produkcie na stałe. Na pewno kupię go jeszcze nie raz, ale jako kosmetykomaniaczka poszukam jeszcze wśród innych firm.

Używam tego produktu od: ponad roku
Ilość zużytych opakowań: jedno i napoczęte drugie

Po przeczytaniu pozytywnych recenzji o tym rozcieńczaczu postanowiłam kupić go by ratować moje lakiery Essie, które totalnie zgluciały, jedne po roku, inne nawet już po pół roku. Produkt ten czyni cuda!

(+) działa! po nim lakiery są w 98-99% jak nowe! znowu mają dobrą konsystencję, łatwiej je nałożyć itd.
(+) jego działanie jest długotrwałe

(-) brak jakiegokolwiek aplikatora! ach, przydałaby się pipetka, ja nalewałam łyżeczką, ale dużo się rozlało na stół... zatem uważajcie gdzie będziecie przeprowadzać operację!
(-) nie zabierajcie się do jego używania mają pomalowane paznokcie, bo on działa jak zmywacz...

Jestem bardzo zadowolona i polecam!

Używam tego produktu od: użyłam do tej pory raz
Ilość zużytych opakowań: jedno całe na rozcieńczenie 5 buteleczek

Bardzo fajna sprawa dla dziewczyn z dużą ilością lakierów do paznokci. Nie trzeba się martwić, że pora zużyć ten czy tamten lakier bo później do niczego się nie będzie nadawał - wystarczy kilka kropli tego specyfiku i stary lakier jest jak nowy.

+ Cena
+ Rozcieńcza nawet bardzo gęste lakiery

- Efekt rozcieńczenia nie zawsze utrzymuje się na długo, część lakierów trzeba rozrzedzać przed każdym użyciem

Używam tego produktu od: 10 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: W połowie pierwszego

Bardzo lubię ten rozcieńczacz, dzięki niemu lakier można wykorzystać prawie do ostatniej kropli, nie tracąc nic na jakości. Lakier zyskuje nowe życie, kolor i jego trwałość jest taka sama jak przy pierwszym użyciu. Dużym minusem jest to, że ten produkt nie ma pipetki i często większość produktu zamiast znaleźć się w buteleczce lakieru znajduje się poza nią, przez co rozcieńczacz się marnuje. Minusem jest też zapach, ale najważniejsze, że jest bardzo skuteczny chwilowy smród można przeżyć.

Używam tego produktu od: od roku
Ilość zużytych opakowań: 1 skończone, drugie w trakcie

Mam butelecKę tego rozcieńczaczq już rok i...użyłam go dwa razy do lakierów z Sephory. Lakiery Nt lakierów z Inglota jest chyba tyle recenzji ile użytkowniczek ( moje absolutne KWC) ale mają jedną niezapszeczalną zaletę-są długowiecZne. Mam kilkadziesiąt tych lakierów i gdy tylko jestem w Polsce wykupuje je kolekcjami ^^ - uwielbiam je. Wiadomo że nie jestem w stanie ich wszystkich wykończyć w ciągu roku czy nawet 2 lat. Niektórych mam końcówkę...mają po 3 lata( muszę uzupełnić;)) i nie ma potrzeby żeby je rozcieńczać.

Do lakierów marki w zasadzie nieprzydatny ale kiedy mamy lakier który szybko gęstnieje( tak jak lakiery z Sephora ) jedt niezastąpiony :D lakier po dodaniu odrobiny był ponownie płynny ale nie wodnisty. Wystarczy nalać odrobinę i wstrząsnąć;)) lakier nie traci na kolorze , nie traci na trwałości. Polecam:))

Od dawna szukałam produktu tego typu! Mam ogromną kolekcję lakierów do paznokci i wiadomo jak z nimi jest - niektóre są już nadgryzione zębem czasu co odbija się na ich gęstości, a ja nie mam serca ich po prostu wyrzucić. Jednym słowem - taki rozcieńczacz to rzecz stworzona dla mnie :)

<b>Konsystencja:</b> woda.

<b>Zalety:</b>
*daje radę uratować większość lakierów - 3-4 kropelki i porządnie zmieszanie działa cuda i przywraca życie lakierowi :) i nie jest to efekt tylko na chwilę, działa na bardzo długo
*niska cena - zapłaciłam coś około 12-13zł
*łatwa dostępność, w moim mieście Inglot jest na każdym rogu :)

<b>Wady:</b>
*nie jest też tak, że poradzi sobie całkowicie ze wszystkim - zdarzyły mi się chyba 2 takie przypadki gdzie nie poradził sobie z lakierem, ale też były to szczególne przypadki, lakiery zaschnięte prawie na kamień, więc z drugiej strony ciężko się dziwić...
*brak dozownika, pipetki w buteleczce przez co niesamowicie ciężko się go aplikuje do buteleczki lakieru, dużo się wylewa i marnuje - na szczęście udało mi się znaleźć maleńką pipetkę po jakimś serum pod oczy i jest o wiele wygodniej i wydajniej
*skończył mi się dość szybko niestety (głównie przez to, że wylewał się przy próbach aplikacji bezpośrednio z butelki)
*śmierdzi jak najgorszy zmywacz do paznokci

Dla mnie jako lakieromaniaczki to niezmiernie przydatny gadżet bez którego nie wyobrażam sobie już lakierowania :) I dziwię się, że w urodowym światku jest o nim cicho. Właśnie mi się skończył i biegnę dziś po kolejną buteleczkę :) Polecam wszystkim paniom, które mają za dużo lakierów^^


Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1 butelka