Fusswohl Hornhaut - Entferner Elektroniczny pilnik do stóp

Kto nie miał okazji przetestować jeszcze elektrycznego pilnika niech żałuje. Nie musimy inwestować w bardzo drogi sprzęt bo ten dostępny w Rossmannie daje sobie doskonale radę. Dzięki niemu oszczędzam mnóstwo czasu a efekt jest zadowalający. Cena wymiennych pilników też jest przystępna. Długo się zastanawiałam nad zakupem a teraz żałuję że tak długo zwlekałam. Stopy da się w kilka minut doprowadzić do stanu idealnego. Bateria wystarcza na bardzo długi okres użytkowania. Pilniki nie zużywają się szybko lecz trzeba dbać o ich higienę. Urządzenie działa bardzo sprawnie, u mnie już ponad 2 lata bez jakichkolwiek usterek.

Kupiłam pilnik przypadkowo. Szczerze to swój egzemplarz zawdzięczam temu, że wcześniej kupiłam go dla mamy na Dzień Matki. Jak to mówią promocje działają cuda, a ja kupiłam oba pilniki na promocji „Cena w Klubie” kosztował Ok. 50zł. Dla mamy wiadomo miał być to prezent ale dla mnie produkt do walki z brzydkimi piętami. Problem popękanych pięt nie był mi obcy po ciąży. Borykałam się z nim okropnie. A to kremy do pięt z mocznikiem, a to maseczki złuszczające. Szczerze nic nie pomagało. Postawiłam na tańszy odpowiednik popularnego pilnika elektronicznego Sholl. Łatwy w użyciu. Wystarczyło włożyć baterie, nakładka z rolką do ścierania była już w komplecie. Szybko i w łatwy sposób pozbyłam się suchych popękań na piętach i zrogowacialych miejsc na stopach. Zwykły pumeks nie dawał sobie z tym rady. Pięty były ładnie wygładzone. Na tej samej promocji kupiłam dodatkową rolkę z inną gramaturą. W pilniki łatwo można zmienić rolki a dołączona szczoteczka umożliwia wyczyszczenie zakamarków. W rączce umieszczona jest tez mała tareczka, która również można potraktować zrogowacenia. Ja byłam i jestem zachwycona produktem. Po użyciu wystarczy stopy umyć i nasmarować kremem do stop. W końcu znalazłam produkt za nieduża cenę, który pomógł moim piętom po ciąży.

Ja mam wersje z akumulatorkiem.Produkt rozladowuje sie po 20 min a nie po 50 jak obiecuje producent.W zestawie mialam czarna i nieb.rolke.czarna zdecydowanie lepiej radzi sobie z twarda skora.ogolny efekt mnie zadawala.Nie jest zle tym bardziej,ze moje stopy maja tendencje do rogowacen.

PLUSY: Jest tańszy od jego odpowiednika z Scholl'a, a ma takie samo/ lub podobne działanie. Jest dostępny w Rossmanie i jego wymienne końcówki także. Też są tanie - 2 szt - 10 zł Dość dobrze radzi sobie z piętami. Nie jest to może zbyt długotrwały i spektakularny efekt, ale na moje potrzeby wystarczy. Wygodnie leży w dłoni. MINUSY: Końcówki dosyć szybko się tępią, ale za tą cenę można, a nawet powinno się je częściej wymieniać. Trzeba uważać na wciąganie skóry przez to urządzenie, bo możemy sobie niechcący zrobić krzywdę. O ile na piętach nie da rady wciągnąć skóry i jej "uszczypać" to jeśli wyjedziemy trochę dalej, cienką skórę stóp może złapać. Działa na baterie, ja osobiście wolałabym dać ciut więcej za urządzenie, a mieć je ładowane sieciowo. Źle się go czyści. Nie da rady dobrze oczyścić pilnika, nawet dołączoną szczoteczką, a nie wolno go moczyć wodą. Nie jest to więc zbyt higieniczne urządzenie. Nie chcę nawet myśleć ile na nim może bytować bakterii.

ogólnie jestem zadowolona, ale powinni przemysleć budowę nakładki ścierającej, przez obudowę niemożna wykorzystać boków rolki. denerwuje mnie też, ż nie spotkałam się w żadnym sklepie z nasadkami o najwiekszej ścieralności a na opakowaniu wyrażnie jest napisane że występują w trzech \'\'grubościach\'\' Używam tego produktu od: 06.2015 Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Kupiłam ten produkt, ponieważ mam ogromne problemy ze stopami. Dermatolog zdiagonozował u mnie egzemę, która ostatnio przeszła z dłoni na stopy... Jednym słowem porażka... Próbowałam różnych rzeczy, które nie zdały egzaminu. Moje stopy są bardzo wymagające. Jeżeli jednego dnia ich nie nasmaruję, to następnego już mam suchą i łuszczącą się skórę... Długo się wahałam czy kupić ten pilnik, a kiedy już się zdecydowałam, to nigdzie nie mogłam go znaleźć, ale w końcu się udało. Już po pierwszym użyciu jestem nim zachwycona. Oczywiście do swoich stóp muszę używać tylko i wyłącznie nakładki niebieskiej (gruboziarnistej), bo żółta słabo sobie radzi. Gorąco polecam ten produkt, szczególnie tym osobom, których zraziła cena konkurencyjnego pilnika firmy Scholl. Też myślałam o jego zakupie, ale zaryzykowałam ten tańszy i nie żałuję. Uważam, że po co przepłacać:) Jednym minusem jak dla mnie jest słaba dostępność w rossmanach:) Jeszcze raz gorąco polecam!

Nie wiem, po co produkuje się takie ustrojstwa. Po raz pierwszy miałam ochotę zwrócić zakupiony towar. Nędza i żenada. Tym czymś można robić peeling twarzy, a nie usuwać grubą skórę ze stóp. Szkoda kasy na to coś, podobnie jak szkoda czasu na używanie i oczekiwanie na jakieś efekty. Tradycyjna tarka do stóp może nie wygląda tak dobrze, trzeba się nią namachać, ale za to działa. Jedyne zastosowanie dla tego badziewia: czyszczę nim palce po obieraniu i tarciu marchewki. Odradzam zakup, chyba, że ktoś bardzo potrzebuje wydać pieniądze na ładny i niepraktyczny gadżet do kolekcji. Używam tego produktu od: 2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: jedna sztuka

Od wielu lat używam zwykłych manualnych tarek i pilników do stóp i szczerze powiedziawszy nie odczuwałam nigdy potrzeby kupna wersji elektronicznej. Jednak pewnego razu naszła mnie ogromna chęć wydawania pieniędzy- od czasu do czasu lubię pomachać plastikiem przy kasie- i kupiłam ten oto pilnik. Po co? Do dziś stawiam sobie to pytanie. Za urządzenie zapłaciłam ok. 55 zł, dostępne jest w każdym Rossmannie. Do pilnika dołączone są dwie nasadki (niebieska i żółta), malutka szczoteczka do czyszczenia oraz baterie. Samo urządzenie ma dobrze wyprofilowaną rączkę, dobrze operuje się nim podczas zabiegu. Głowica żółta ma większą powierzchnię ścierną (podobno), niebieska mniejszą. Pilnik, w przeciwieństwie do tych manualnych, działa dosyć głośno, co dla niektórych może być minusem. Moje stopy nie sprawiają mi dużych problemów w pielęgnacji, czy to zimą, czy latem. W cieplejsze miesiące ścieram naskórek częściej, ale nie narzekam na zgrubiałą skórę, odciski czy nagniotki. Pierwsze podejście było bardzo entuzjastyczne: wymoczyłam stopy, delikatnie osuszyłam ręcznikiem i ochoczo złapałam po pilnik. No cóż, równie dobrze mogłabym się tym urządzeniem miziać pół dnia, a efekty nie byłyby lepsze. Pilnik jest bardzo delikatny, powiedziałabym, za delikatny. Nie czuć, aby cos tam ścierał, bez względu na to, czy używam go na suchych stopach, czy na wcześniej wymoczonych. Nawet na moich mało wymagających stopach specjalnie się nie sprawdził. Pilnik nadaje się raczej do wykończenie pedicure niż do samego zabiegu. Podobnie jak inne Wizażanki, ja również nie widzę różnicy w działaniu obu nasadek. Sprawa z czyszczeniem ogólnie jest dosyć prosta: trzeba zdjąć głowicę z urządzenia i przy pomocy dołączonej szczoteczki dokładnie usunąć resztki skóry z pilnika. Ja głowicę oczyszczam szczoteczką, po czym myję pod bieżącą wodą, wycieram i odstawiam do dokładnego wyschnięcia. Później dodatkowo spryskuję ją płynem antybakteryjnym. Wymiana nasadek nie jest kosztowna (ok. 20zł). W konsekwencji nadal używam zwykłej tarki, a tej elektrycznej na sam koniec, aby lekko wygładziła stopy. Na razie używam tego urządzenia, bo działa i nie chcę go wyrzucać. Na pewno nie zdecyduję się na wymianę nasadek, bo używanie tego pilnika jest czasochłonne i zdecydowanie bardziej upierdliwe niż tych najzwyklejszych manualnych. Jeżeli ktoś chciałby zaoszczędzić czas na robieniu pedicure, to może srodze się zawieść. Podejrzewam, że pilnik wkrótce zalegnie w łazienkowej szafce nieużywany albo opchnę go komuś dokupując nowe głowice. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Do tej pory używałam tarki do stóp Peggy Sage, która bardzo mnie zadowalała ale strasznie dużo czasu zajmowało mi moczenie stóp, ścieranie tarką, wygładzanie peelingiem więc zakupiłam ten pilnik. Początkowo miałam ochotą na pilnik Scholla ale żal mi było wydać tyle kasy więc zaryzykowałam Hornhaut. I rewelacja!!! Świetnie usuwa stwardnienia, nagniotki, robi to szybko i delikatnie, nie robi zadziorów. Moje stopy są gładkie jak nigdy dotąd. No i w krótkim czasie. Kiedy tylko poczuję, że są suche czy twarde od razu miziam po nich pilnikiem i znowu są gładkie :) Oczywiście zaraz po tym wmasowuję krem do stóp. Raz przeraziłam się, że urządzenie padło albo że rolki się wykończyły ale na szczęście to tylko padły baterie :) wymieniłam i używam dalej. Jestem bardzo zadowolona. Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 sztuka

Do stóp delikatnych, których naskórek robi się tylko lekko szorstki i wymaga jedynie wygładzenia. + urządzenie poręczne, lekkie + lekko wygładza naskórek - nie ma szans na usunięcie zgrubiałego naskórka, może po kilku godzinach i kilku bateriach. Zwykła tarka lub pumeks dają o niebo lepsze efekty - jeżeli przy użyciu tarki widzisz realnie ścierany naskórek, to tu nie zobaczysz nic - nie widzę różncy między głowicą niebieską, a żółtą, obie są bardzo delikatne Żałuję zakupu. Używam tego produktu od: 3 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Moje stopy należą do "tych problematycznych" mimo regularnej pielęgnacji skóra rogowacieje dość szybko. Wcześniej widziałam urządzenie Scholla, ale cena jest dla mnie za wysoka. Później natarfiłam na urządzenie Fusswohl i kupiłam (cena urzędzenia i nakładek o połowę niższa). Niestety efekt jest taki sam jak po użyciu pumeksu. Skóra jest delikatnie starta, ale regularne zabiegi nie poprawiają jej stanu. W moim przypadku nie zastąpi profesjonalnego pedicureu. Plus: Uważam,że pilnik jest bardziej higieniczny niż pumeks. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno urządzenie, 3 głowice gruboziarniste