Te słoiczki z peelingiem na półkach w Rossmannie są tak niewidoczne, że aż mi ciężko w to uwierzyć. To na prawdę świetne zdzieraki, które mi się super sprawdzają. Do tej pory zużyłam kilka opakowań, jak nie kilkanaście, tej wersji z olejem sezamowym i proteinami kaszmiru ale postanowiłam wypróbować inne wersje, żeby tamten mi się nie znudził.
Jest to peeling solny, nie cukrowy, ma silne działanie oczyszczające więc świetnie, że dla równowagi w składzie są też oleje, i składniki nawilżające jak masło shea. Jestem fanką oleju migdałowego, zarówno do włosów jak i do ciała, używam go bardzo często, więc fajnie, że mam peeling z tym olejem. Opakowanie jest fajne, niby takie proste ale jakoś mi się tak świetnie kojarzy. To słoiczek z wieczkiem, gdzie nie ma problemu z otwarciem, ma taką rączkę jakby podnoszoną do góry i nawet mokrymi dłońmi da się to bez problemu zrobić.
W łazience bardzo dobrze się prezentuje tak wizualnie, wygląda jak takie produkty do spa a nie kolejne plastikowe, zwyczajne opakowania. I nie ma też sytuacji w której dostaje się woda do środka, wieczko z gumką jest szczelne i produkt nie wysycha z wierzchu. Jako, że jest to peeling solny to też wspomnę, że te drobinki są grube, nie jest to taki delikatny produkt, dosyć silnie złuszcza dzięki grubym drobinkom. Ten efekt złuszczania byłby zbyt mocny, gdyby nie to, że poza drobinkami soli są też takie składniki jak olej migdałowy, który ma działanie natłuszczające, nawilżające, super łagodzi podrażnioną skórę, dobrze nawilża. Ja uwielbiam ten olej za to, że moja skóra atopowa, z rogowaceniem, gdzieniegdzie azs, po używaniu go, staje się taka miękka, nawilżona, znikają zaczerwienienia więc takie połączenie z peelingiem jest genialne. Tak przynajmniej ja myślę.
Bardzo dobrze wygładza skórę, silnie ją oczyszcza i złuszcza ale też zostawia film, który zabezpiecza skórę przed dalszymi uszkodzeniami i jednocześnie świetnie ją nawilża, zmiękcza. Skóra po tym peelingu jest gładka i nawilżona. Na noc u mnie to sprawdza się super, i wcale mi nie przeszkadza ten film jaki zostawia, wręcz to jest dla mnie na plus, ponieważ skóra już nie wymaga żadnego balsamu, kremu czy masła. Efekt natłuszczenia jest błogosławieństwem przy rogowaceniu mieszkowym. Kiedyś za tym nie przepadałam, ale moje ciało jest mi wdzięczne za to, więc przekonałam się do tego, a z czasem już sobie nie wyobrażam inaczej. Poza tym rogowaceniem to też świetnie radzi sobie z wrastającymi włoskami i tak zwaną truskawkową skórą po goleniu nóg. Znikają te kropki czerwone z ciała, skóra jest gładka i zdrowo wyglądająca. Zapach nie jest bardzo intensywny ale utrzymuje się na skórze, więc jak ktoś nie przepada za migdałem to wtedy nie polecam.
Generalnie, bardzo lubię ten peeling, świetnie zdziera naskórek, oczyszcza, pozostawia skórę nawilżoną i natłuszczoną, co dla atopowej skóry jest świetne. Dla mnie jak używam go to czuję jakbym była trochę w spa. Wychodzę spod prysznica z taką gładką i miękką skórą, lekko natłuszczoną ale nie lepką, i tak cudownie się czuję wtedy. Dosłownie jakbym wróciła z jakiegoś leczniczego zabiegu peelingującego, ze spa.
Słoiczki wykorzystuję później do własnych celów. Często robię sobie swoje mazidła i je tam przechowuje. Nie zepsuł mi się nigdy żaden słoiczek w trakcie używania produkty jak i potem, jak do swoich mazideł sobie wykorzystywałam, więc dla mnie tu nie ma niczego, do czego mogłabym mieć jakieś ale.
Polecam tylko zmieszać peeling przed wydobyciem go z opakowania i używaniem, żeby olej zmieszał się z drobinkami, gdyż inaczej to albo nabiera się za dużo olejku albo za dużo drobinek, a tak to po zmieszaniu jest okej wszystko :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie