Bielenda Face Clinic Professional, Argan Cleansing Face Oil Uszlachetniony olejek arganowy do oczyszczania i mycia twarzy + pro-retinol

Zachwycona koreańskimi olejkami do mycia twarzy postanowiłam poszukać tańszych i bardziej dostępnych zamienników. Olejek ten ma kilka rodzai, jest calkiem fajny wybór. Zdecydowałam się na kilka, w tym ten konkretny, ponieważ tego dnia reszta z tej serii była wyprzedana. Na poczatku przeraził mnie kolor. Jest łudząco podobny do przeciętnego oleju używanego w gastronomii. Konsystencja rowniez pozostawia nieco do życzenia. Zbyt oleista porównując ją do koreańskich poprzedników. Zapach jest intensywny, ale da radę sie przyzwyczaić. Dobrze myje. Co do tego nie mam zastrzeżeń. Pozostawia skórę nieco zbyt błyszczącą w moim mniemaniu, ale po tym i tak nakładam inne kosmetyki. Ogólnie spełnia swoje zadanie.

Ze wszystkich olejków Bielendy, jak do tej pory ten najmniej mi odpowiada. Przede wszystkim przeszkadza mi mocny zapach, taki jakby migdałowy, kojarzy mi się z aromatem do pieczenia. Samo działanie nie jest złe, olejek dobrze oczyszcza skórę i pozostawia ją miękką i gładką. Przyczepić się mogę jeszcze do opakowania. Pompka dozuje zdecydowanie za dużo produktu, przez co staje się on mało wydajny. Mi butelka wystarczyła na miesiąc oczyszczania twarzy rano i wieczorem. Podsumowując, nie jestem zachwycona tym kosmetykiem, daje 3 gwiazdki i raczej już go nie kupię.

Chyba liczyłam na zbyt spektakularne efekty. Co prawda olejek oczyszczał skórę w przeciętny sposób, nie oczyszczając jej dokładnie, zaś sam pozostawał na niej nie do ruszenia. Miałam więc zanieczyszczenia i olejek na twarzy razem! Tragedia!

Olejek po nałożeniu na dłoń i dodaniu niewielkiej ilości wody zmienia się w kremowe mleczko, które przyjemnie i skutecznie oczyszcza skórę twarzy i szyi, jednocześnie ją nawilżając i natłuszczając .

Olejek arganowy z retinolem, który podobno pomaga na dojrzałą cerą i jeszcze ze skonnością do niespodzianek wydawał się bardzo dobrym rozwiązaniem i takim się okazał. Olejek po wylaniu jest płynny natomiast w zetknięciu się z wodą tworzy przyjemną pianke, taką delikatną. Stosuję go po zmyciu makijażu po prostu do umycia cery wieczorem najczęściej. Buzia jest w tedy taka nawilżona, gładka , mam wrażenie takiej miękkiej skóry , właśnie jakbym na nią nałożyła olejek , ale który się wchłonął. Taki jakby przyjemny film na skórze został. Ja go kupię na pewno, bo uspokaja moją cerę, nie zapycha i stanowi stały element mojej pilęgnacji.

Ta wersja jest gorsza niż hialuronowy brat. Po pierwsze nie ma tak oszałamiającego zapachu ;) Po drugie nie nawilża w takim stopniu - a czasem miałam wrażenie, że nawet delikatnie wysusza skórę. Zmywa makijaż, po zetknięciu z wodą tworząc mleczną emulsję. Mało wydajny i odrobinę za drogi,

Olejek odblokowuje pory i pozostawia świetnie oczyszczoną skórę, nie wysuszając jej, odświeża ją, Cera po nim jest idealna, używam go od miesiąca jest jestem nim zachwycona pomimo, że jej mało wydajny ale daje super efekt polecam

Olejek nie był zły, fajnie zmywało się nim twarz. Jednak w przypadku makijażu wodoodpornego trzeba było użyć olejku dwukrotnie by wszystko zeszło z twarzy. Jedyne co mi strasznie przeszkadzało to ten zapach.

Olejki myjące są moim odkryciem ze względu na książkę o koreańskiej pielęgnacji twarzy, której zostałam fanką. W Polsce jeszcze do niedawna trudno było znaleźć olejek myjący. Na szczęście Bielenda zrobiła ogromny krok naprzód, oferując nam taki produkt za dość dobrą cenę :-). Ten olejek bardzo lubię i ufam mu - rozpoczynam demakijaż właśnie od niego. Jeszcze mnie nie zawiódł - wręcz przeciwnie, zawsze wspaniale oczyszcza i bardzo dobrze rozpuszcza makijaż. Produkt godny polecenia.

Lubię olejki do zmywania makijażu. Z tym tez się polubiłam. Bałam się parafiny w składzie, ale jako ze od razu go zmywamy, nic mnie nie zapchało. Nanosze go na lekko zwilżona twarz i masuję. Dobrze rozpuszcza nawet mocny makijaż przy dłuższym masażu. Potem wystarczy juz wacik z płynem micelarnym - bez tarcia, bez problemów. Dobry produkt na początek demakijażu. Polecam.

Na wstępie zaznaczę, jak w przypadku recenzji olejku różanego z Bielendy. Ja olejków używam do rozpuszczenia makijażu,a nie do mycia twarzy (od tego są żele, pianki itp.). Jako pierwszy produkt przeznaczony do demakijażu, ten olejek jest świetny.

Jak w tytule - świetny produkt, ale trzeba wiedzieć, jak go używać. Myślę, że wątpliwości co do niego biorą się stąd, że jest używany jako kompletny produkt do oczyszczania twarzy. Ale tak nie jest - olejki stosuje się nie jako produkt końcowy, ale do wstępnego rozpuszczania makijażu, resztek sebum i zabrudzeń, a potem i tak cerę trzeba umyć dodatkowo, żelem czy płynem micelarnym. Osobiście uwielbiam ten produkt i meczę go zamiennie z wersją z kwasem hialuronowym, nie zliczę już ile opakowań. Używam go po zmyciu makijażu oczu mleczkiem lub płynem, daje świetne efekty wmasowywany potem prawie na sucho, tylko na zwilżoną twarz. Mgiełka na oczach - tak, owszem, olejki po prostu tak mają, mnie to osobiście nie przeszkadza, można też unikać maziania nim po oczach. Przede wszystkim lubię w nim to, że zostawia skórę nawilżoną, wypoczętą, taki demakijaż jej nie męczy. Zawartość retinolu też na plus, choć oczywiście nie łudzę się że jakoś spektakularnie działa przez tą chwilę na twarzy. Ale jak jest, to lepiej niż gdy go nie ma :) Ogólnie - polecam jako produkt do wielostopniowego oczyszczania skóry, świetnie się do tego nadaje.

Kupiłam go za całe 9,90 zł. Byłam ciekawa o co jest tyle szumu z tymi olejkami, chociaż sama zwykle używam żeli do mycia twarzy. No i już po pierwszym zastosowaniu byłam mile zaskoczona - skóra ładnie oczyszczona, miękka. Im dłużej stosuję tym lepsze efekty. Ja jestem bardzo zadowolona. Jedyne co mnie dziwi to opis producenta, ze w kontakcie z wodą robi się piana... dla mnie to bardziej mleko niż piana... no ale..

Ja go uwielbiam, ale zdecydowanie nie spełnia obietnic producenta ;) Gdyby ten produkt sprzedawano jako olejek do demakijażu, a nie produkt do oczyszczania twarzy to pewnie miałby zdecydowanie lepsze oceny. Przez swoją formułę olejku rozpuszcza nawet bardzo wodoodporny makijaż, tusz, czarny eyeliner, produkty do brwi, wszystko. Ale - wbrew temu co pisze producent - trzeba go użyć na sucho. Suche ręce, na suchą twarz i delikatnie masować rękami. Zdecydowanie bardziej wolę w ten sposób usuwać wodoodporny tusz niż wacikami, i moje rzęsy chyba też są mi wdzięczne. Olejek nie oczyszcza twarzy!! Zmywa makijaż, ale po nim trzeba umyć twarz regularnym żelem oczyszczającym. Ja kupuje go nałogowo :) Nie uczula mnie, nie wysypuje mnie od niego, zapachu już nawet nie zauważam. Gdy już rozpuści cały makijaż i zacznę go zmywać nie pozostawia lepkiej ani oleistej warstwy na twarzy. Dla mnie to hit :)

Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że olejek może zmywać makijaż, więc zaciekawiona kupiłam produkt w drogeryjnej promocji, licząc na to, że będzie spełniał swoje zadanie, tzn, usuwał zanieczyszczenia bez większych problemów, ale niestety zawiodłam się. Plusy: - ładny zapach - kojarzy mi się z kosmetykami do opalania Bielendy, a co za tym idzie, z latem :) - zmywa dość trwałe komsetyki Minusy: - UCZULA !! - nigdy w życiu nie miałam na nic alergii, aż tu nagle bum! oczy pieką, swędzą, sczypią, są zamglone - porażka ! Mimo, że używałam olejku tylko na noc, rano nie mogłam swobodnie zrobić makijażu, bo łzy ciekły mi nieustannie. Po odstawieniu kosmetyku problemy zniknęły jak ręką odjął. - ciężko go zmyć - po kilkukrotnym płukaniu wodą produkt nadal widnieje na skórze w postaci białego filmu. Rokowania miał niezłe, niestety zawiódł mnie niesamowicie. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Niestety trochę się zawiodłam na tym produkcie. Liczyłam na to, że będzie skutecznie usuwał makijaż. No to się przeliczyłam, bo ma nawet problem z resztkami pozostałymi po płynie micelarnym... Żeby domyć wszystko, trzeba myć dwa razy. Ogólnie sprawdza się do porannego mycia twarzy, faktycznie buzia jest po nim gładka i napięta, nie zapchana. Zapach niezbyt przyjemny. Olejek też nie należy do wydajnych, trzy pompki to minimum, żeby umyć całą twarz. Stosunek ceny do wydajności i działania-na nie. Podsumowując: pomysł fajny, ale formuła która nie zmywa lekkiego nawet make-upu im się nie udała. Na osobach, które oczekują jedynie oczyszczenia z typowego brudu się sprawdzi. Ja nie kupię ponownie, był to mój pierwszy olejek do mycia twarzy i się niestety zraziłam do próbowania kolejnych. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Bardzo ale to bardzo lubie olejki do zmywania twarzy. Niestety tu nie wyszlo. Olejek uzywam najchetniej jako drugi krok zmywania makijazu. Po olejku domywam go jeszcze płynem micelarnym ( w tej chwili z vichy) niestety ten olejek ma glównie wady bo nie dosc ze nie zmywa makijazu( a juz zmywania wylacznie nim sobie nie wyobrazam) to czuc go pozniej na twarzy jeszcze w formie jakigos lekko wyczowalnego lepiącego filmu. Lekko ale czuc.. Wiec wychodzi na to ze nie dosc ze sam olejek nie zmywa a dodatkowo brudzi... Nie jest to przyjemne uczucie jak po olejku resibo np... Tylko dziwne, niefajne. Nie podoba mi sie. Produkt nie spelnia swijego zadania. Stad tak niska ocena. Używam tego produktu od: 2 mies Ilość zużytych opakowań: Jedno

Niewypal, ktory w dodatku slono kosztuje. minusy: - smierdzi !!!! - kiepsko zmywa makijaz - drogi - wodnisty plusow nie widze Olejki zazwyczaj przyjemnie pachna i tego tez sie spodziewalam po tym produkcie. A tu przy pierwszej aplikacji wielkie rozczarowanie. Zapach jak z rafinerii, juz nie wspominajac ze po kilku uzyciach pompka sie zepsula. ten produkt pieni sie kiedy juz go zmywamy:) beznadzieja. Uzywanie go nie jest ani przyjemne ani skuteczne! Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: 1 w koszu na smieci