SKIN79 AKOYA, Pearl Luminate Brilliant Deep Cleanser Żel oczyszczający z wyciągiem z pereł

Żel zamknięty jest w pięknym opakowaniu, które jest higieniczne. Wystarczy niewielka ilość, aby umyć całą twarz. W środku pływają perły, które pękają w trakcie używania i wypływają razem z nim na dłonie. Dobrze się pieni i zmywa resztki makijażu oraz olejku z pierwszego kroku demakijażu. Nie pozostawia skóry ściągniętej, ani tępej, jest nawilżona i odżywiona.

Długi czas łamałam się przed zakupem owego żelu. Przede wszystkim odstrasza cena, bo ta regularna jest dość wysoka. Zwłaszcza jeśli chodzi o kosmetyk do mycia, który nie ma szansy zbyt długo podziałać na skórę. Swój egzemplarz kupiłam w promocji z maską oczyszczającą. Zadziałała magia blogowych pieśni pochwalnych na jego cześć. Butelka jest dość ciężka i pokaźnych rozmiarów, a przecież mieści się w niej zaledwie 100 ml. Dozownik typu air-less pozwala na dokładne odmierzenie potrzebnej ilości, a przy tym ogranicza dostęp tlenu, co wydłuża świeżość produktu. Nic się nie zacina i nie pęka. Naprawdę godna pochwały dbałość o każdy szczegół. Żel jest średnio gęsty, ale niewielka ilość wystarczy na umycie twarzy i szyji (jakieś pół pompki), dzięki czemu jest piekielnie wydajny przy stosunkowo niewielkiej ilości. Zatopione są w nim perełki, które pękają pod wpływem nacisku. Zapach ma delikatny, kosmetyczny, nienachalny. Dobrze się pieni i spłukuje. Skóra po myciu faktycznie jest miękka i nie czuć nieprzyjemnego ściągnięcia. Jest zdecydowanie delikatniejszy od większości żeli. Szczególnego rozświetlenia nie zauważyłam. Perłowe drobinki spłukują się razem z pianą. Żel ma bardzo bogaty w różne azjatyckie cuda skład, aczkolwiek nie jest to produkt naturalny. I teraz zejdziemy na ziemię... Niestety, mam wrażenie, że mojej tłustej cery z niedoskonałościami nie jest w stanie dokładnie oczyścić. Albo ma w sobie zbyt wiele dobroci, których moja skóra nie jest w stanie unieść. W każdym bądź razie podczas stosowania żelu miałam problem z podskórnymi, bolącymi gulami na linii żuchwy. A używałam go po zmyciu makijażu micelem, więc nie miał ciężkiego zadania, jedynie usunąć pozostałości po demakijażu. Wniosek mam tylko jeden - nie będę więcej wydziwiać z kosmetykami do mycia, bo one przede wszystkim mają dobrze oczyścić cerę. Odżywianiem niech zajmą się inne produkty. Dostępność średnia, bo chyba tylko przez internet. Cena zdecydowanie zbyt wysoka. Nie wiem czy nie podyktowana popularnością azjatyków. Ja zostanę przy polskich markach, które też mają ciekawą ofertę, a przy tym znacznie tańszą.

Produkt kupiłam na promocji za ok. 80 złotych. Cena dosyć wygórowana jak za żel do mycia twarzy, ale bardzo chciałam go na sobie sprawdzić. Liczyłam na coś niesamowitego (w końcu te perły w składzie), a okazało się to być zwykłym żelem. I to nie na tyle mocnym, by poradzić sobie z makijażem. Jednak jako element rytuału oczyszczającego jak najbardziej się sprawdza. Myje i nie przesusza. Warto sprawdzić, jeżeli cena komuś nie przeszkadza.

Delikatny produkt myjący, do stosowania raczej jako drugi krok według koreańskiej pielęgnacji (zaraz po oczyszczaniu olejkiem). Jest bardzo wydajny, wystarczy małą kropelkę spienić w rękach i wystarczy to na umycie całej buzi. Nie powoduje nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia na twarzy, nie podrażnia ani nie wysusza. Ma delikatny, przyjemny zapach. Żel jest zamknięty w wytrzymałym opakowaniu z pompką. Nie ma problemu z dozowaniem, po prostu jak chcę mniejszą ilość żelu, to nie naciskam pompki do końca. Ta forma opakowania z dozownikiem pozwala na wydobycie żelu do ostatniej kropelki. Nie wiem jak samodzielnie radzi sobie ze zmywaniem całego makijażu, bo u mnie sprawę załatwia olejek myjący, ale domywa wszystkie pozostałości po olejku.

Opakowanie zawiera 100 ml produktu, ale jest oooogormne. Po naciśnięciu pompki produkt nie wylewa się z dozownika i można 'dawkować' odpowiednią jego ilość. Duży plus za mechanizm umożliwiający wydobycie go z opakowania w 100 procentach. Zapach ma lekki i przyjemny. Wystarczy niewielka jego ilość (wielkości ziarenka grochu) aby umyć całą buzię. Oczyszcza twarz, ale nie robi tego z jakimś ogromnym efektem 'wow'. Ważny jest dla mnie również fakt, że produkt ten nie przesusza mojej cery oraz nie odczuwam uczucia ściągnięcia zaraz po umyciu twarzy. Dziwną rzeczą są wg mnie te perełki w żelu. Na buzi się nie rozpuszczają, nie peelingują, przypominają jakieś otoczki żelowe? Nie wiem jaką ma to spełniać funkcję, póki co to bardziej jest to ozdoba żelu.

Najlepszy żel, jaki używałam, bo: ma cudowny zapach ,naprawdę bardzo przyjemny subtelny nie nachalny zapach. W żelu zatopionych jest mnóstwo perełek ,które nie zapychaja pompki. Po użyciu żelu nie odczuwam na twarzy takiej spietej , ściągniętej skóry, po prosyu czuć że jest dostatecznie odżywiona. Opakowanie jest bardzo duże i wystarczy kropelka, aby umyć całą twarz, jest to meeega wydajne. Produkt jest drogi, ale można go kupić w skin79 w promocji. Wart ceny, na pewno do niego wrócę. Polecam

O ile dobrze pamiętam produkt ten powinien doskonale zmywać BB, ma to być produkt oczyszczający w 1 etapie. I lipa. Niby po myciu skóra wydaje się czysta, ale jeżeli używam bb nie ufam takim sloganom. Zatem po dwukrotnym myciu twarzy żelem/olejkiem następuje drugie mycie płynem micelarnym. Próbka starczyła mi na 2 mycia po 2 razy każde. Na koniec każdego miałam na twarzy resztki BB. trochę słabo. Żel jest w miarę delikatny O (jak na zmywacz dedykowany kremom BB), ale też nie nawilża skóry. Produkt nie dla mnie.