JLO Jennifer Lopez, Glow After Dark EDT

To mój hit od wielu, wielu lat.
Zaczęło się od tego, ze kupiła go koleżanka, tak mi się spodobał, że też chciałam go mieć :)!
Zapach jest nieco dziwny, słodki, mieszają się zapachy zarówno kwiatów, jak i owoców. Ma to coś w sobie!
Duży plus za trwałość, można nim pachnieć cały dzień, prawie nie zużywając.

Początkowe nuty to bardzo mocna róża, piwonia, generalnie zapach kwiatowy, którego nie lubię. Natomiast z czasem kwiaty, a szczególnie róża bardzo łagodnieją i na pierwszy plan wychodzą słodkie owoce - czuję wiśnie / czereśnie (pomimo, że nie ma ich w nutach zapachowych..) i marakuję. Zapach staje się lżejszy, delikatniejszy i dużo słodszy. Przebija się jeszcze róża, ale nie drażni. Są dość trwałe, buteleczka ładna, w klimacie innych flakonów Jennifer Lopez. Ode mnie 3,5*, bo myślę, że z tej tańszej półki perfumy są bardzo OK, natomiast nie dam więcej ponieważ nie lubię róży i nie przepadam za zapachami typowo kwiatowymi, które wyczuwam na samym początku. Najlepszy jest lekko owocowy koniec przypruszony delikatną wanilią, która baaardzo ociepla. Na jesień przyjemne :)


Używam tego produktu od: próbki
Ilość zużytych opakowań: próbki

Już sama buteleczka przyciąga uwagę (pomijając wszelkie zawieszki które z tych butelek usuwam ;d) Srebrna i obła jak kropla rtęci, mroczna i tajemnicza. Nie potrafię dobrze opisać jak pachną te perfumy, ale kojarzą mi się z jakimś wieczornym wypadem na miasto. Ale nie byle jakim \'wypadem\'!Takim, do którego przywdziewamy małą czarną, szpilki i chcemy wyglądać jak milion dolarów. Zapach jest nieco duszny, otula nas jak wieczorna mgła. A słodycz którą w nich wyczuwam... do dnia dzisiejszego nie wiem jak ją opisać, nie spotkałam się nigdy z podobnym zapachem. Jakiś czas temu używała go moja przyjaciółka i miałam kilka okazji żeby te perfumy od niej pożyczyć. Tak zapadły mi w pamięć, że będą pierwszymi jakie kupię, gdy tylko mój portfel nieco przytyje ; )
Nie każdej osobie przypadnie do gustu, nie jest to produkt uniwersalny. Ale miłośniczki niebanalnych zapachów mogą spróbować szczęścia z glow after dark
Używam tego produktu od: kilka razy
Ilość zużytych opakowań: zero

Prezent od meza. Jeden z moich ulubionych. Pachnie owocowo- kwiatowo. Na delikatny, swiezy, nie duszacy zapach. Idealny na wieczor. Na pewno nieraz do niego wroce aczkolwiek jest jeszcze wiele perfumow do przetestowania.

Używam tego produktu od: jakiegos czasu
Ilość zużytych opakowań: pierwsze 100 ml

Te perfumy pachną dziwnie, śliwkowo-wiśniową nutą niepierwszej świeżości. Oprócz tego czuć jakieś kwiaty i nuty drzewne. Ale przede wszystkim ta śliwka, czy może raczej kompot śliwkowy. Nieładne to, za słodkie, coś w tym zapachu nie wyszło.

Używam tego produktu od: już zużyłam
Ilość zużytych opakowań: próbka

Zapach skończył mi się już jakiś czs temu, ale na kilka zdań zasługuje. Kupiłam go w ciemno i nie żałuję - to, że nie wiem czy kupię ponownie ,wynika tylko z faktu, że uwielbiam testować nowe zapachy, a tyle ich jeszcze jest...
After dark to jeden z trwalszych zapachów, jakie miałam. Czuć w nim było i owoce, ale zaprawione jakimś aromatem drzewnym czy też dymnym, i -pod koniec dnia- miałam wrażenie, że delikatnie przebija pierwotne Glow...
zapach ciekawy, oryginalny, wart przetestowania:)

Zmysłowe i uwodzicielskie perfumy. Najbardziej czuję wiśnię, marakuję i paczulę, gdzieś tam przemykają także kwiaty. Wszystko razem tworzy mieszankę wybuchową - zapach zwraca uwagę, jest słodki i jednocześnie drapieżny. Rzeczywiście bardziej wieczorowy niż codzienny.

Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: próbka

Jest to zapach zdecydowanie wieczorowy, wyczuwam w nim kokosy,wanilie, migdaly z dodatkiem goryczy i jakies kwiatki. Na poczatku jest mocny i odurzajacy, powiedzialabym ze nawet meski lecz z czasem po paru godzinach lagodnieje. Jest zmienny jak kobieta . Raz wybijaja sie akordy bujnych kwiatow z odrobina slodyczy , innym razem mdlacy kokos z wanilia . Napewno nie jest banalny jak wiekszosc zapachow na rynku .Bardzo trwaly na ubraniach wyczuwam go kilka dni ,nawet po praniu.Poniewaz jest tyle perfumow do przetestowania w najbliszym czasie nie planuje kolejnego zakupu

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Jennie z Bronxu

Z racji tego, ze w DM perfumy pani Lopez sa czescia stalej ekspozycji, nie moglam sie nie skusic na buteleczke :) Deseo cale szczescie wyprobowalam wczesniej, w przypadku Glow after Dark wyprobowalam wczesniej kilka innych zapachow, oczywiscie sie pomieszaly, tak wiec zakup byl prawie w ciemno. No i oczywiscie promocja byla.

Co do estetyki butelki sie nie wypowiem, arcydzielo godne toaletki fanki Justina B. (jego perfumy w mojej ocenie to juz w ogole masakra). Jedzie tandeta z daleka, ale nie oceniajmy ksiazki po okladce. Poza tym buteleczka jest jak ksztalty J.Lo. Prosze sie przyjrzec ;)

Wiadomo, ze mamy pewne skojarzenia zwiazane z Latynoskami. Moze to byc kobieta o ciemnej skorze, ciemnych grubych wlosach, lubiaca eksponowac cialo. Perfumy wybierze raczej mocne, kwiatowe albo troche meskie. GAD zaczynaja sie dosyc swiezo (mandarynka), pozniej zalewa nas tona kwiecia, jest slodko, ulepkowato, zawiesiscie, ale czy tandetnie? Otoz mozna trafic na hollywodzkie salony, ale Bronx zostanie w czlowieku na zawsze. To perfumy Jennie z bloku, a nie hollywoodzkiej aktorki. Ja np. widze dziewczeta z Puerto Rico z kolami w uszach, obcislych spodniach, krotkich bluzeczkach zarywajace kolesi na rogu jakiegos sklepu w nienajlepszej nowojorskiej dzielnicy. Obowiazkowo oczywiscie wymalowane i przystrojone w mase krzykliwej bizuterii. Glow after Dark uzyte w nadmiarze przypomina latynoska impreze gdzie tlumy wujkow, ciotek i pociotkow bawia sie na ulicy, a sasiad z bloku obok wie, co jadlas wczoraj na obiad. No i raczej zyskuja zima, nie chcialabym w upalny letni wieczor nimi pachniec, bo chyba sama zaczelabym swiecic.

No i mam pewien problem z Jo Lo. Kolejny raz po Deseo mam do czynienia z latynoska dusza zamknieta w buteleczce. Mamy tu wiele kwiecia i skore pachnaca mydlem, calosc przeszyta jest dodatkowo nuta wody kolonskiej jak ktos wczesniej zauwazyl (w koncu kazda typowa latynoska ma cos z faceta, np. zarys wasow ;) GAD jest jak na średnia polke dosc mocarny, wyrazisty, jednoznacznie kobiecy, do facetów trafia bezblednie, mój za każdym razem go komplementuje :)

Jennie, znow mnie zaskoczylas! Daje 4 gwiazdy. A Shakira ze swoimi perfumami moze sie schowac.

Widzę że rożne osoby różnie ten zapach oceniają. Niektóre z Was uważają że to zapach na co dzień, inne że tylko na wieczór, niektóre że to zapach mydła, inne czują w nim kadzidła, inne owoców.

Mi ten zapach kojarzy się trochę z Angelem. Jest słodki, ale nie landrynkowy, tylko tak ciężko-dymno-przypalony, gorzkawy.

Bez problemu mogę sobie wyobrazić mężczyznę pachnącego tym zapachem, może to dziwne, ale faktycznie wydaje mi się, że mógłby to być zapach unisex.

Niestety te wszystkie angelopodobne zapachy mi się już przejadły, chociaż kiedyś pewnie byłabym zachwycona. Mam kilka próbek, ale flakoniku nie kupię, przynajmniej na razie.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: próbki

Mocny, slodki, owocowy, raczej wieczorowy zapach. Nie jest specjalnie oryginalny, ot, cos na wieczor dla mas - ale nawet w tej komercyjnosci calkiem przyjemny (i jak kazdy dobry zapach dla mas, ma w sobie cos, co go od masowki odroznia i cos niepokojacego - generalnie nie jest zle :-) ).
Przy tych wszystkich pozytywach Glow After Dark trzeba dawkowac bardzo ostroznie - przedawkowanie grozi silnymi dolegliwosciami zoladkowymi, brrr ;-)).


Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: probki

Mimo, że uwielbiam Live i Live Lux ten zapach mnie drażni niby fajny, mocny ale z drugiej strony dziwny
długo się utrzymywał na skórze ale miałam po nim mdłości dlatego nie ale plusik za trwałość i opakowanie.
Ten zapach to po prostu koszmar, najgorszy produkt od J.Lo aż dziwi, że się zgodziła na jego produkcję.Używam tego produktu od:nie używam
ilość zużytych opakowań: ani jednego