Astor, Perfect Stay, Concealer 24 h + Primer (Korektor pod oczy)

Kupiłam na promocji w drogerii internetowej - straszny. Kolor całkiem sobie, ale to jakie daje wykończenie.. on sam wykańcza nerwowo. Bardzo źle współgra z podkładem, wysusza i podkreśla jakiekolwiek załamania na skórze (nawet te najmniejsze!). Najgorszy korektor jaki miałam.

Mam ten korektor już od jakiegoś czasu, więc jest dość wydajny. Ale na tym niestety kończą się plusy. Trzeba go bardzo szybko wklepać w okolicy pod oczami, bo inaczej nie wygląda to dobrze i widać gdzie został początkowo nałożony. Po nałożeniu i tak robią się załamania w niewidocznych wcześniej zmarszczkach mimicznych, czyli w zasadzie ten produkt działa odwrotnie niż powinien. Poza tym nie kryje za dużo, a nie bardzo da się budować krycie więc jeśli ktoś, tak jak ja, ma ciemne okolice pod oczami to niestety będą one przebijały.

Borykam się z dużymi cieniami pod oczami i korektory są mi niezbędne. W taki sposób przetestowałam ich już multum, ale nadal apeluje do marek, że jest ich za mało na rynku i niech wypuszczają nowe i bardzo dobre.
Ten też znalazł się u mnie w kosmetyczce i przez chwile był moim ulubieńcem, ale się obudziłam i to okazał się być sen. Oczywiście to metafora. Dorzeczy. Kupiłam go za ponad 20 złotych, więc nie zbyt mało. Opakowanie przyciągnęło mnie i te zapewnienia, że 24h, 2 in 1, itp, wiecie sami. Szukam dobry korektorów pod oczy i ten nie jest dobry. Daje mu 2=, na szynach.

Korektor ten od marki Astor bardzo ma beznadziejne kolory, bo ciemne. Korektor powinien być jasny, by rozświetlać. Bardzo słabo kryje. Nie jest kremowy, ale jakby suchy i grudkowaty. Podkreśla nieistniejące zmarszczki. Nie da się ładnie go nabudować i rozłożyć po oczami. Jest to bardzo trudne zadanie. Nie chcę się wtapiać w skórę i przy tym bardzo wysusza tą okolicę. Daje efekt nie taki jak oczekiwałam, bo jakby kaszki pod oczami. Okropieństwo. A jako primer tym bardziej się nie nadaje, bo nie rozkłada się równomiernie i szybko się zbiera w załamaniach powieki. Nie rozjaśnia, nie kryje, ale gratis zostawia ciemne placki. Samo opakowanie i aplikator na tak. Jest to wygodny sposób, precyzyjny, a aplikator można odkazić, itd. Sam aplikator mało nabiera korektora i trzeba wiele razy go nakładać. Ogólnie błyskawicznie skończył mi się. Jeszcze był dość klejący. O trwałości nie ma co mi wspominać.
Nie spotkamy więcej się na swojej drodze.

Kupując ten produkt myślałam, że będzie to trafiony wybór i sprosta moim oczekiwaniom, ale ku mojemu zdziwieniu nie spisał się najlepiej. Moim zdaniem cena jest wygorowana. Inne tańsze korektory są lepsze niż ten.. Niestety. Ma fajny kolor, jasny dla bladziochow. Po zaaplikowaniu wygląda ładnie, kryje sińce pod oczami. Ale po kilku chwilach wchodzi w zmarszczki i ciemnieje. Czy jest rozświetlający? Nie powiedziałabym. Pieniadze wyrzucone w błoto.

Korektor astrora który w zależności od dnia wywołuje je u mnie bardzo różne emocje raz jestem zadowolona ze kryje sińce pod oczami czasem myślę że jest za jasny bo wybór jest dość ograniczony a kiedy wysusza mi skórę i się jakby roluje to zła jestem że tyle wydałam. Odstawiłam go na jakiś czas po czym kiedy wróciłam produkt był jakby zaschnięty i nie dało się go nałożyć więc mimo że marka ma u mnie zawsze raczej pozytywne opinie tu raczej pi raz kolejny nie sięgnę żeby się przekonywać

komedia ( tragedia?) omyłek.

Tak jak ciężko mi się używało korektora Perfect Stay, tak o wiele łatwiej chyba będzie mi go zrecenzować :)

Już nie pamiętam, jak do mnie trafił, wiem na pewno, że go nie kupiłam.

Jako bladolica używałam odcienia najjaśniejszego -przy innych markach ta moja taktyka bardzo się sprawdza- tu ten kolor okazał się bardzo nietrafiony, Ivory jest za jasny nawet dla mnie :o

Ale nawet nie o kolorze...
Co z obietnicami producenta ?

Kryjaco-rozświetlajacy ?

Jak dla mnie to korektor bardziej kryjący. Na pewno nie rozświetlający ( chyba z rozświetleniem jest tu przebarwienie skóry na biało ??).
I co z kryciem ?
Też takie sobie... Choć radzi sobie w pewnym stopniu z cieniami pod oczami.

Primer ?
Powiedzmy, że jest dobrze, ale również bez rewelacji. Nakładało mi się cienie o wiele lepiej, niż bez primera/bazy w ogóle, ale naprawdę w tym przypadku też daleko mi do zachwytu.

I jak podoba mi się konsystencja sama w sobie produktu, tak już niekoniecznie przy aplikacji. Bardzo ciężko mi się go nakłada, szczególnie na wrażliwą skórę wokół oczu... Nie obywa się bez tarcia i niepotrzebnego naciągania ( nawet podczas delikatnego wklepywania korektora!).

Bardzo odznaczający się kolor i słabe zaadaptowanie się do koloru skóry to główne cechy tego korektora, które pozostaną mi w pamięci. Oprócz tego produkt podkreśla każda najmniejszą zmarszczkę i załamanie oraz daje poczucie suchości skóry pod oczami ( a przy dlugoterminowym stosowaniu wydaje mi się, że również bardzo przesusza).

Jednym sposobem, dzięki któremu byłam w stanie go używać i uzyskać jako tako zadowalający efekt było łączenie z innym korektorem ( ciemniejszym i o gładszej, lepiej adaptującej się konsystencji).

Na zdjęciu porównanie odcieni:
Ivory Perfect Stay vs Light 51 Bourjois Healthy Mix.

Według mnie to bardzo dobry korektor. Bardzo dobrze radzi sobie z moimi workami i cieniami pod oczami. Ma idealne wręcz krycie. Ładnie konponuje się z pudrem. Nie wchodzi w zmarszczki, nie pogłębia ich, nie roluje się. Jest bezapachowy, fajnie się go nakłada. Bardzo często go kupuje nawet na zapas.

Korektor jest całkiem ok. Moje worki pod oczami są naprawdę wymagające A ten korektor całkiem nieźle sobie z nimi radzi. Może nie przykrywa w 100% Ale jestem zadowolona. Konsystencja dość gęsta Ale I dlatego całkiem dobrze kryje. Jak dla mnie bezzapachowy. Ładnie przykrywa się go pudrem, nie roluje się, nie wchodzi w zagłębienia i nie pogłębia zmarszczek. Cena jest całkiem ok jak na taką jakość. Na pewno jeszcze kupię

Mam go już ponad rok... i nadal mam ;P Na chwilę obecną mogę rzecz, iż jest to najlepszy korektor pod oczy jakie dane mi było stosować do tej pory, choć z drugiej strony nie mam jakiegoś dużego doświadczenia z tego typu produktami. Długo przeciagalam pod okolice oczu podkład, lub zupełnie ją omijalam. Zwykle moje przygody z korektorami kończyły się tym, że albo przesuszaly ten delikatny obszar, albo podkreślaly linie o których istnieniu nawet nie wiedziałam. W przypadku recenzowanego jest już inaczej. Bardzo ładnie stapia się ze skórą, rozświetlając ją przy okazji. Mam najjasniejszy odcień, który świetnie się sprawdził w przypadku mej białej niemalże cery. Nie podkreśla zmarszczek mimicznych, ani suchych skórek (chyba że przesadze z jego aplikacją). Nałożony na dobry krem pod oczy i od razu delikatnie przypudrowany ładnie zastyga na skórze, pozostając na niej w niezmienionym stanie, aż do demakijażu. Nie podrażnia, ani nie uczula. Nie powoduje lzawienia ani reakcji alergicznych. No i się nie kończy... Tyle, że ja aplikuje go w ilościach bardzo rozsądnych :)

Używam tego produktu już ładnych parę lat. Pierwszy raz spotkałam się z nim przypadkiem. Oczywiście kupiłam za jasny odcień (001 Ivory, który właśnie recenzuję). Niemniej jednak była to dobra wpadka z kolorem, ponieważ okazał się idealny do problematycznych lub neonowych lub pastelowych cieni jako baza. Bo jako korektor spisywał się u mnie średnio, przede wszystkich ze względu na to, że wysuszał okolice pod oczami. Jako baza pod wszelakie cienie spisuje się idealnie. Żałuję, że został wycofany. Muszę teraz na niego polować w internetowych drogeriach.

To był jeden z pierwszych tak jasnych kolorów korektorów z drogerii. Używałam koloru 001, który był pomiędzy neutralnymi, a lekko żółtymi tonami. Aplikowałam go jedynie pod oczami i jako baza pod cienie. Rozprowadzając go gąbką sprawdzał się świetnie, a pędzlem ślizgał się i robił smugi.

Był trochę ciężki o kremowej konsystencji, która trochę udawała nawilżająca. Okolica pod oczami wyglądała dosyć ciężko ale niwelował mi dobrze zasinienia. Starczał mi na dosyć długo jednak aplikator nie był zbyt przyjemny. Korektor rozprowadzał się bez problemu jednak wchodził w zmarszczki. Niestety każdy produkt pod moimi oczami prędzej czy później podkreśla załamania. Nakładając go na twarz dawał uczucie wypełnienia porów, ogl był wygładzający.

Korektor zwykle robi mi również za bazę pod makijaż. Jeśli chodzi o codzienny makijaż w zupełności mi wystarcza, a cienie utrzymują się bardzo dobrze i nie rolują się (chyba, że w upały). Niestety ten korektor dosyć mocno zbierał się w załamaniach i nie nadawał się pod cienie żadnej marki jaką posiadałam.

Jakieś 3 lata temu pomimo tych wad był to mój ulubiony korektor jednak nie dane mi było kupienie drugiego opakowania. Astor zniknął z Rossmanów i teraz dostępny jest jedynie internetowo. Być może gdybym używała wtedy kremu pod oczy, miałabym inne zdanie na jego temat.

Bardzo slaba kolorystyka, wysuszył mi okolice pod okiem. Wyglądał ciezko i ogolnie uwazam, że nie wart jest swojej ceny. Trwałość tez pozostawia sobie wiele do zyczenia. NO, niee polecam