Claresa

Miłe zaskoczenie

Mam 50 lat, cerę mieszaną, wrażliwą, z bardzo suchymi partiami twarzy. Nie mam jakichś widocznych zmarszczek, ale cera straciła na jędrności. Mam pudry Laury Mercier i Estee Lauder, które zupełnie się u mnie nie sprawdziły. Puder Claresy kupiłam ze względu na cenę i nie miałam żadnych oczekiwań. Po prostu stwierdziłam, że skoro drogie pudry nic nie robią to po co przepłacać. I to był strzał w dziesiątkę, chociaż zachwytu nie było przy pierwszym użyciu. Puder jest bardzo mocno sprasowany, stąd to dziwne uczucie, że nic nie robi. Ale to nieprawda. Wykończenie ma niby matowe, ale z lekką satyną. Nie wyświeca twarzy, ale też nie robi matu. Trudno to dokładnie opisać. W każdym razie twarz wygląda ładnie, delikatnie, bardzo naturalnie.

Kocham ten produkt!

Jestem posiadaczką cery tłustej i mam problemy szczególnie w lato z utrzymywaniem makijażu, ale to naprawdę odmieniło wszystko! Po pierwszym użyciu zauważyłam ogromną różnicę bo makijaż nie spływał mi w ciągu dnia i trzymał się bardzo ładnie, zawsze moim problemem było to że pod koniec dnia nie miałam podkładu w strefie T ale po zakupie tego produktu już nie mam tego problemu. Jedyny minus to alkoholowy zapach i to że delikatnie szczypie w oczy po zaaplikowaniu - reszta super!