L'Artisan Parfumeur

L'Artisan Parfumeur
L'Artisan Parfumeur to światowej sławy marka, której oryginalne zapachy zachwycają koneserów i miłośników od 1976 roku.
- Strona marki:
- https://www.artisanparfumeur.com/
- Producent:
- L'Artisan Parfumeur
- Produktów:
- 48
- Ulubione:
- 244
Najlepiej ocenione produkty marki L'Artisan Parfumeur
Zobacz wszystkieNiewymuszone piękno
W Safran Troublant szorstka i niezwykle intensywna ( ja w każdym razie nie znam drugiej takiej kompozycji) woń szafranu została dla równowagi zmiękczona sandałowcem i dość szczodrze osłodzona różanym syropem z dodatkiem wanilii. Niewątpliwe, jak sama nazwa wskazuje, szafran gra tu główną rolę, a pozostałe nuty są dla niego czymś w rodzaju oprawy, dzięki której może ukazać całe swoje piękno. Jego aromat brzmi tu tak uwodzicielsko jak bandonenon w pięknych dłoniach Nini Floresa w utworach Gotan Project. Bez tych solówek całość nie byłaby, przynajmniej moim zdaniem, warta słuchania. Safran Troublant są bezpretensjonalne i optymistyczne, a jednocześnie urzekają szlachetnością i, co nie jest tak częste w zapachach z rodziny gourmand (po aplikacji których zwykle mam ochotę na kilogram kiszonych ogórków lub rolmopsy;)), nie są pozbawione charakteru. To są cechy, które w perfumach cenię najbardziej. Zresztą nie tylko w perfumach. Takimi kompozycjami nie sposób się znudzić. SF towarzyszą mi od wielu, wielu lat, a ja nadal kocham je tak samo mocno jak na początku naszej znajomości, a może i jeszcze mocniej:D. „Szafranek” , jak go pieszczotliwie określam, nigdy mnie nie zwiódł, bo zawsze wprawia mnie w świetny humor i zachwyca niewymuszonym pięknem. Z naciskiem na słowo niewymuszonym, bo bywają przecież różne rodzaje piękna;). Tymi pozostałymi nie warto zawracać sobie...głowy. Z perfumami jest trochę jak z ludźmi, poznajesz wielu, ale w ostatecznym rozrachunku…;-) Używam tego produktu od: wielu lat Ilość zużytych opakowań: to już chyba piąta flaszka 100ml
Przejdź do recenzjidziki i rozkoszny
Miałam przyjemność obcować wcześniej z Premier Figuier Extreme. Muszę przyznać, że oba zapachy mimo, że tak silnie nazwą i konstrukcją związane zasadniczo się różnią. Otóż Extreme w porównaniu do podstawowej wersji to gruby, tłusty, biały, leniwy kot ( taki jak na zdjęciu) wylegujący się w mocno rozgrzanym słońcu na piknikowym kocu, który wraz z nami wyleguje się, wyleniwia. Wprawdzie pięknie, ale aż mdło. Natomiast Premier Figuier to żywe, spontaniczne wakacje na egzotycznej wyspie. Czuję intensywną zieleń drzewa figowego, słodkie owoce, maksymalną naturę, dzikość. Jest dynamiczny, radosny, nieokrzesany. Kojarzy się z tym co w wakacjach lubię najbardziej. Nigdy jakoś nie przepadałam za perfumami figowymi, natomiast dzięki PF doceniam ten owoc w całej rozciągłości. Uczucia jakie we mnie budzą to oczekiwanie na coś innego, na jakąś niespodziankę, na coś niecodziennego. Budzą z murszałości, poprawiają humor, a przede wszystkim zadziwiają. Polecam! Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka
Przejdź do recenzji