WAŻNE INFO O REGULAMINIE! SPRAWDŹ SKRZYNKĘ@ I SPAM
Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody toaletowe damskie

L'Artisan Parfumeur Les Epices de la Passion, Safran Troublant EDT 

4,2 na 523 opinie
flame1 hit!
61% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,2 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 61% osób
Nasi użytkownicy zostawili 23 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • 24 kwietnia 2013 o 18:48
    Slaby ten szafran
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    Szafran to moja ukochana przyprawa. Niedawno zaprzyjaznilam sie ze sklepem prowadzonym przez Hindusow i czesto tam zagladam a to po olej kokosowy, wode rozana, a to po szafran wlasnie. Uwielbiam cierpkosc tej przyprawy, lekko gorzkawy posmak, jako zostawia na jezyku oraz lekkie pieczenie. Na safran troublant napalilam sie jak szczerbaty na suchary, specjalnie sciagnelam probke, a dostalam jakis kadzidlany smrodek, gdzie szafran zostal bezczelnie zduszony przez roze i wanilie. Szafran powinien tu grac pierwsze skrzypce, a jest jedynie grajkiem w piatym rzedzie. W dodatku calosc kompozycji ma beznadziejna trwalosc. Na sobie czuje jakis slodko-kadzidlany zlepek. Specjalnie rozkruszylam sobie na drugim nadgarstku preciki, wwachuje sie w nadgarstek i szafran jest beznadziejnie ukryty. Zapach powinien byc bardziej suchy, cierpki, mnie rozany...no po prostu bardziej szafranowy! Rozczarowanie roku. W dodatku dzis nosilam caly dzien i w ogole go na sobie nie czulam.
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 5 marca 2013 o 19:17
    Niewymuszone piękno
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    W Safran Troublant szorstka i niezwykle intensywna ( ja w każdym razie nie znam drugiej takiej kompozycji) woń szafranu została dla równowagi zmiękczona sandałowcem i dość szczodrze osłodzona różanym syropem z dodatkiem wanilii. Niewątpliwe, jak sama nazwa wskazuje, szafran gra tu główną rolę, a pozostałe nuty są dla niego czymś w rodzaju oprawy, dzięki której może ukazać całe swoje piękno. Jego aromat brzmi tu tak uwodzicielsko jak bandonenon w pięknych dłoniach Nini Floresa w utworach Gotan Project. Bez tych solówek całość nie byłaby, przynajmniej moim zdaniem, warta słuchania. Safran Troublant są bezpretensjonalne i optymistyczne, a jednocześnie urzekają szlachetnością i, co nie jest tak częste w zapachach z rodziny gourmand (po aplikacji których zwykle mam ochotę na kilogram kiszonych ogórków lub rolmopsy;)), nie są pozbawione charakteru. To są cechy, które w perfumach cenię najbardziej. Zresztą nie tylko w perfumach. Takimi kompozycjami nie sposób się znudzić. SF towarzyszą mi od wielu, wielu lat, a ja nadal kocham je tak samo mocno jak na początku naszej znajomości, a może i jeszcze mocniej:D. „Szafranek” , jak go pieszczotliwie określam, nigdy mnie nie zwiódł, bo zawsze wprawia mnie w świetny humor i zachwyca niewymuszonym pięknem. Z naciskiem na słowo niewymuszonym, bo bywają przecież różne rodzaje piękna;). Tymi pozostałymi nie warto zawracać sobie...głowy. Z perfumami jest trochę jak z ludźmi, poznajesz wielu, ale w ostatecznym rozrachunku…;-) Używam tego produktu od: wielu lat Ilość zużytych opakowań: to już chyba piąta flaszka 100ml
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 9 czerwca 2012 o 14:13
    Dawna miłość minęła.
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    Kiedyś jeden z moich ulubionych zapachów. Dzis po ponownym psiknięciu na nadgarstki zastanawiam się, co mnie tak kiedyś ujeło w tym zapachu. ST nie jest zapachem brzydkim, o nie! Czuć w nim klasę, czuć że to niszowiec. Ale bym mówiła po latach: "wow! to jest właśnie mój zapach rozpoznawczy..." nieee..... W tym zapachu czuć przede wszystkim szafran (a jakże! ;)) z dużą, bardzo dużą ilością drzewa sandałowego. Po czasie zapach się wysładza i swoje delikatne oblicze ukazuje wanilia połączona z passiflorą. Zapach tak trwa i trwa, ale siedzi bliskoskórnie, za co ma u mnie kolejnego minusa. Ładny, przyjemny, otulający, interesujący. Ale dla mnie to już za mało... Używam tego produktu od: blisko 4 lata Ilość zużytych opakowań: kilka próbek, odlewek
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 14 września 2011 o 15:41
    "przyzwoita szlachcianka"
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    Safran Troublant mimo, że całkowitej mojej sympatii nie wzbudził prezentuje się imponująco, zwłaszcza jego rozwój. Mimo wszystko tak wysokie oceny w porównaniu do Timbuktu budzą mój niepokój jeśli chodzi o zaufanie do opinii użytkowników. Uważam, że Timbuktu jest nieporównywalnie piękniejszym, głębszym i wielowymiarowym arcydziełem. Ale do rzeczy. Safran Troublant na początku pachnie przeokrutnie. Wszystkie nuty są zlepione w papkę która pachnie lekarstwem, a raczej bandażykiem umoczonym w jakiejś słodkiej substancji na rany. Przez pierwsze minuty tak trwa i trwa, a ja patrzę na te oceny i nie mogę uwierzyć. No ale... po dłuższym czasie ST zaczyna się rozwijać i staje się zaskakująco... szlachetny. Zaczynam wyczuwać całkiem nęcący imbir, który gra tu rolę zaczepną i uwodzącą. W tle czuć wanilię, ale nie gra tu roli przewodniej. Wanilia jest jadalna, aromatyczna, kuchenna, dodaje zapachowi takiego błogiego sielskiego tła. Szafranu nigdy wcześniej w czystej postaci nie czułam, ale podejrzewam, że jest to nuta która dominuje i razem z imbirem przeplata się grając raz pierwszo raz drugoplanową rolę. W całości, gdy już ST się rozwinie staje się przyprawowy, ziołowy, ale również wykwintny. Jak zwykle jednak mam zastrzeżenie :> Uważam, że za dużo jest w ST imbiru. Imbir czasem zbyt długo dominuje w tej kompozycji, przez co wydaje się bardziej płaska, jednolita i pozbawiona przestrzeni wypełnionej bogactwem składników (tej którą wyczuwam w Timbuktu). ST odbieram jako zapach bardziej kobiecy niż unisex, pierwszy raz tak mam przy L\\\'artisanie. Zapach dobrze skonstruowany, o wyraźnej linii rozwoju, nęcący, ale pozbawiony tego czegoś, co czyniłoby go wielkim, skończonym dziełem. Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: test
    Produkt kupił/a w
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • canela
    canela
    4 / 5
    7 maja 2011 o 0:14
    Szafran drugoplanowy
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    Pierwsze nuty niosą ze sobą bardzo kwiecisty zapach, jakby szafran został świeży wyrwany z wnętrza krokusa. Niewątpliwie to zasługa imbiru, którego ostra nuta działa na szafran pobudzająco, przez co nie jest on jedynie przyprawą, ale wspomnieniem żywej części kwiatu. Szafran jest tu broadwayowskim wodzirejem, który przed występem wspomógł się magicznym wywarem z imbiru dla nabrania odwagi. Występuje przez nami w eleganckim czarnym cylindrze i, wymachując laską, uśmiecha się szarmancko, opowiadając sprośne dowcipy. Nuta ta szybko jednak ulatuje, ponieważ to nie on jest główną gwiazdą tego przedstawienia. Nos jeszcze przez chwilę pozostaje oszołomiony minionym zapachem i trudno mu poczuć nowy klimat… Powoli jednak z zapachowego mroku wyłania się otulona ciepłym szafranem róża. Być może to zasługa rozlanego na dnie Bourbonu, ale nie jest to typowo różany akord, ten jest delikatny, jakby nieśmiały. Występuje w roli uroczej femme fatale, która – ubrana jedynie w podomkę z szafranu – krokiem sugerującym stan lekkiej nietrzeźwości schodzi z wysokich schodów wprost w światła reflektorów. Tam trzepocząc rzęsami i niewinnie się uśmiechając uwodzi całą publiczność, niezależnie od zapachowych preferencji. Róża schodzi ze sceny odprowadzana przez wanilię, która osładza i „erotyzuje” całą kompozycję tworząc z niej twór typowo łóżkowy i przywołując na myśl sceny, które mogą się rozgrywać tuż po zakończeniu spektaklu… Na pierwszy plan znowu wytacza się szafran, który kokietuje obie panie i to kokietuje skutecznie, ponieważ ten erotyczny zapachowy trójkąt pozostaje na skórze aż do końca trwania zapachu. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy
    Produkt kupił/a w
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną

Produkty podobne


Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.