L'Artisan Parfumeur Premier Figuier EDT 

Już chyba wszystko zostało napisane: jest to zapach zielony, ale jednocześnie soczysty i mleczny. Na początku jest pięknie i zielono, świeżo i rześko. Potem czuję gęste waniliowe mleko, wyciekające z grubej, zielonej łodygi. Jeśli liście, to rozgniecione. Minus za trwałość. Używam tego produktu od: kilku Ilość zużytych opakowań: 10 ml

Zeczywiscie zapach jest inny od wszystkich,pierwsze wrazenie przypomina latem skoszona trawe liscie,mlecze a pozniej wylania sie mleko,slodko przeradza sie w kokosowe.Nie wiem czy dlugo potrafilabym chodzic z tym zapachem lisci troche mnie zaczelo mdlic i z niecierpliwoscia czekalam na te druga nute kokosu. Trwalosc tych perfum jest naprawde znikoma po tescie nadgarstkowym na ktory wylalam pol probki po paru minutach ledwno co mozna wyczuc jakikolwiek mleczny zapach. Nie dla mnie ..dlugo probowalam sie przekonac ale niestety nie wyszlo Używam tego produktu od: tydzien Ilość zużytych opakowań: probki

Zapach wita nas zielonymi, rozgniecionymi liścćmi figowca zabarwionymi świdrującym, kwietnym akordem, który jednak bardziej przypomina mi tuberozę niż kwiat brzoskwini. Lecz o ile zielony zapach liści jest przyjemny i olifaktorycznie nowatorski, to ten kwietny dodatek psuje mi całą kompozycję, jest zdecydowanie zbyt intensywny i dominuje nad młodymi listkami figowca. Wyobrażam to sobie jako kiełkujące drzewko figowe, które ledwo wyrastając od ziemi już musi walczyć o promienie słoneczne z otaczającą go bujną roślinnością… Niestety, nie jest to historia z happy endem. Drzewko przegrywa z kretesem, a kwietne nuty zaczynają beztrosko panoszyć się po skórze. Dochodzi do nich słodki zapach kokosowego mleczka, który łagodzi ich początkową drażniącą ostrość i całość staje się przyjemną, ciepłą, kwiatową kompozycją. Figa, w swej dojrzałej już postaci, pojawia się dopiero po chwili. Całkiem znienacka, jakby przypadkiem, trącona podmuchem wiatru spadła z drzewa, zupełnie się przy tym roztrzaskując. W ślad za nią do kompozycji wpada kilka figowych liści, lecz nie tych, które wyczuć można było na początku, lecz dojrzałych, lekko już zżółkłych. Nie epatują zielenią, ich rolą jest wzmocnienie figowego aromatu i pozbycie się słodkich owocowych nut. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

Miałam przyjemność obcować wcześniej z Premier Figuier Extreme. Muszę przyznać, że oba zapachy mimo, że tak silnie nazwą i konstrukcją związane zasadniczo się różnią. Otóż Extreme w porównaniu do podstawowej wersji to gruby, tłusty, biały, leniwy kot ( taki jak na zdjęciu) wylegujący się w mocno rozgrzanym słońcu na piknikowym kocu, który wraz z nami wyleguje się, wyleniwia. Wprawdzie pięknie, ale aż mdło. Natomiast Premier Figuier to żywe, spontaniczne wakacje na egzotycznej wyspie. Czuję intensywną zieleń drzewa figowego, słodkie owoce, maksymalną naturę, dzikość. Jest dynamiczny, radosny, nieokrzesany. Kojarzy się z tym co w wakacjach lubię najbardziej. Nigdy jakoś nie przepadałam za perfumami figowymi, natomiast dzięki PF doceniam ten owoc w całej rozciągłości. Uczucia jakie we mnie budzą to oczekiwanie na coś innego, na jakąś niespodziankę, na coś niecodziennego. Budzą z murszałości, poprawiają humor, a przede wszystkim zadziwiają. Polecam! Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: próbka

To byl moj drugi zapach z serii o figach. Zielone, jeszcze niedojrzale owoce, zapach lamanych lodyg w zapomnianym sadzie, gdzie pelno chwastow, trawa po pas i wieczorami, po zachodzie slonca,w nim pachnie dzikimi roslinami, bo kwiaty w takich miejscach nie maja szans na przezycie. Ranek przynosi inne zapachy- zielen sie troche osladza, od pierwszych promieni slonca, za sprawa mleczka do opalania z wyrazna nuta kokosowa. Idealny zapach na lato- nie swiezuch. Delikatny, przyjemny, nie denerwuje otoczenia, aksamitny za sprawa mleczka, spokojny. Idealnie pasuje do biura w letnie upaly. Używam tego produktu od: marzec 2009 Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiej 100-tki

Zapach, do którego będę wracać. Niesamowicie zielony, roślinny. Jest świeży, ale przy tym ciepły. Cierpki i słodki zarazem, jak rabarbar z cukrem:) W moim odczuciu zapach udany; nie wyczuwam w nim żadnych sztucznych nut. Jak większość Lartisanów troszkę płaski, raczej nie zmieni swojego oblicza po kilku godzinach od użycia. Trwałość przyzwoita. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1

Przekonałam się do tego zapachu, była to chyba druga figa którą poznałam. Na początku widziałam w nich figę taką brudną, zakurzoną, starą, przedojrzałą i wyschniętą. Z biegiem czasu figa mi się spodobała, jest mleczna, kojąca, ciepła i spokojna. Piękna zarówno jesienią jak i zimą, zielono-brązowa. Jest w niej figa, jest i mleczna nuta. Flakon piękny, zwłaszcza 100ml ciężkie flakony, jednak posiadana 50ml też ładna. Trwałość ok 4 godziny, kiedy wydaje się że już jej nie ma, znów przy poruszeniu głowy daje znać że nadal tutaj siedzi przyczajona. Zapach 3,5* Trwałość 4* Flakon 5* Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: 50ml

Gdyby pierwsze nuty Figowca mogły trwać przez cały czas noszenia, jestem przekonana, że miałby on jeszcze więcej wielbicielek. Bo któż nie chciałby czuć całymi dniami świeżo zgniecionych, delikatnych listków i przełamanych łodyżek zanurzonych w słodkim i mętnym likierze mlecznym? Zapach oryginalny i naprawdę piękny i naprawdę nie wiem dlaczego za nim nie przepadam. Może dlatego, że jest za słodki, a może dlatego, że kiedy pierwszy aromat zielonego, naturalnego miąższu zatopionego w cukrze mlecznym minie staje się on jakiś taki mdły i bez wyrazu z lekką nutą powiewającego kwasotą drzewa sandałowego, które odstaje od nuty kokosowej. Gdyby tylko był ... trochę bardziej wytrawny albo jeszcze trochę bardziej słodki.. albo jeszcze bardziej zielony....trochę tak, jakby składał się z dwóch istnień, które ze sobą współpracują na siłę. Z nim czuję, że wtapiam się w tłum mimo, że zapach jest niesztampowy a wąchając go - dysharmonię, mimo że jest dobrze wyważony. Chyba po prostu się nie lubimy, ot co. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań:

Czuję tu figę, ale nie mam w niej nic słodkiego, mlecznego, otulającego. O nie. Chyba jeszcze w żadnych perfumach nie czułam zapachu czegoś tak zielonego, świeżego, soczystego. Jeśli to zapach figi, to jest to figa niedojrzała, która została zerwana zanim wygrzała się odpowiednio długo w południowym słońcu. A może to drzewko figowe rośnie gdzieś w zapuszczonym ogrodzie, do którego nie dociera słońce i przez to owoce mają tak surowy i zielony zapach? Jedno jest pewne, ten zapach jest jednym z najlepszych zapachów, jakie mogę polecić na upalne lato. Odświeża i chłodzi lepiej niż szklanka mrożonej herbaty. Nie jest jednak trwały i to jest jego minus. Używam tego produktu od: drugi miesiąc Ilość zużytych opakowań: kilka ml z flakonu

Pierwsza nuta niezywkle zielona. Zamknęłam oczy. Jestem w jakimś egzotycznym ogrodzie botanicznym. Zapach mleka figowego, kokosowego, soku wypływającego z rozerwanych liści.. Wilgotoność powietrza, ciepło i aromat zieleni. Bardzo oryginalny. Przyznam, że nie wiem jak pachnie prawdziwy figowiec, ale ten zapach jest niezwykły. Delikatny, ale charakterystyczny. Miękki, aksamitny, gładki, jak mleczko. Polecam wszystkim, którzy są fanami LArtisana i lubią oryginalne, niebanalne zapachy. Trwałość całkiem zadowalająca lecz nie powala. Na mojej suchej skórze koło 6 godzin. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: próbka

Po pierwszym naniesieniu na skórę padłam z zachwytu - gorzkawy, zielony, niezwykły- nie znałam nic podobnego. Niestety - za każdym razem uciekał z mojej skóry w zbyt krótkim jak na mój gust (i swoją cenę...) czasie. Chyba służą mu wysokie temperatury - dzisiaj jest ze mną od siedmiu godzin i wciąż co jakiś czas dolatuje do mego nosa smużka zapachu. Premier Figuier należy do tych woni, które mogłyby się w ogóle nie zmieniać - pierwsza nuta, zielona, świeża i soczysta jest cudowna, później jest już tylko gorzej. Jeszcze jak robi się lekko konfiturowo i słodziej - fajnie - już nie fascynująco ale miło. Natomiast baza to niestety zapach skóry świeżo potraktowanej mydłem - no nie odrzuca, ale arcydziełem też się tego nie da nazwać. Mimo to nie wykluczam, że skuszę się na zgrabną 15-kę. Buteleczka przeciętna Używam tego produktu od:testy co jakiś czas Ilość zużytych opakowań:próbka

Przyznaję się bez bicia - nie znam sie na figach - młodych, starych czy niedojrzałych ;) Świeże figi w zachwyt mnie nie wprawiły, o obwąchiwaniu ich nawet nie pomyslałam, więc musze wierzyc na słowo, że tak pachną. Suszone owszem, czasem kosztuje, ale to nie je twórcy mieli na mysli ;) Jednak po entuzjastycznych recenzjach - zapoznałam sie z ta klasyczna juz wonią. Jak miło, ze nie musze jej miec :D Owszem, doceniam, moge nawet dygnąć - i tyle. Zapach ciekawy, oryginalny, zielony, niezbyt świeży, z nuta słodka, acz niejadalna. Raczej poważny i elegancki. Ciepły, stonowany i baaardzo spokojny. Trochę monotonny. Ocean spokoju i wewnetrznej równowagi, mogłabym rzec. Dla wielbicielek jogi i feng shui. Dla mnie jednak jest zbyt spokojny, zbyt wyciszający. Nie moje klimaty...Dość trwały, przyznaję - ja mam wersje extreme ;) Używam tego produktu od:tygdnia Ilość zużytych opakowań:w trakcie odlewki 20 ml

Dla mnie to idealna figa- taka faktycznie niedojrzała ale w tej niedojrzałości piękna, delikatna.Miękki, aksamitny zapach,trwałość dobra. W te czerwcowo-lipcowe upały były numerem jeden, mleczka kokosowego nie czuję-dla mnie to mleczność figi samej w sobie;) Zarówno flakonik ,jak i zapach oceniam na *****. Uwielbiam LArtisan za ten właśnie Młody Figowiec. Używam tego produktu od: 2mies. Ilość zużytych opakowań: w trakcie odlewki 20 ml

Pierwsze nuty to figa tak niedojrzała, że niemal widzę jak bardzo jest twarda i jadowicie zielona ;) Swoim zapachem przywodzi mi na myśl kawałek bardzo twardego warzywnego korzenia. O, taka marchewka na przykład ;) Dopiero po chwili zapach zaczyna się rozkręcac i zaczynac powoli przypominac coś pachnącego figą. Jest to owoc młodziutki, niedojrzały, nienadający się jeszcze wykorzystac w przemyśle spożywczym ;) Na listkach osiadła warstwa porannej, chłodnej rosy. Kiedy zaczynają się kolejne fazy jest już lepiej. Zapach jest cieplejszy, przyjemniejszy, nie wymusza dystansu tą swoją warzywnością i pobrzmiewa w nim zapach mleczka figowego i kokosowego. Nie przekonuje mnie taki miks ;) Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ...

Ładny, przyjemny, milusi, słodziusi. Taki, że aż by chciało się pokonsumować te figi, te kokoski w zapachu uwięzione. Chciałoby się przytulić do jego aksamitności. Potaplać w kremowości. Tylko nim nie pachnieć, bo strasznie dzieckiem podszyty. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań:próbka

Początek mnie onieśmielił, pierwsze zetknięcie zapchu ze skórą pachnie tropikalnym latem, ale tak onieśmielająco i kusząco jednocześnie, zieleń i tylko zieleń. A jednak kolor ma zapach! Później nieśmiałość odchodzi na dalszy plan i pojawia się kremowy zapach mleczka kokosowego. I zostaje :) Jest genialny! Zapach miesza się ze skórą cały dzień co jakiś czas uwalniając dozę pięknego mixu naturalnych zapachów. Baaardzo daleko mu do typowego świeżucha, ale zapach wg mnie jest idealnie letni, można zamknąć oczy i przenieść się nad Morze Śródziemne, do ogórka pełnego fig, czuć zapach kokosowego olejku do opalania i delektować się spokojem, harmonią i ciszą wokół. Zdecydowanie relaksujące klimaty. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1

Figowy flakon LArtisana, ktory widzimy na zdjeciu, to limitowana edycja, ktora wlasciwie zawiera Premier Figuier Extreme, wersja ta rozni sie troszeczke od zwyklej. Posiadam obie wersje, jako wielbicielka zarowno LArtisana jak i samych owocow figi. Extreme to bardzo unikalny, nadzwyczajny aromat figi , bardzo kremowy i migdalowy. Zielona figa pachnie nieco inaczej niz w zwyklej wersji. Normalny PF pachnie zielono, roslinnie, ta kremowo-korzenna baza jest o wiele lzejsza. Uwielbiam obydwa - to prawdziwe dzielo od LArtisana i klasyk. Polecam tylko koneserkom perfum jak i wielbicielkom fig. Używam tego produktu od: pol roku Ilość zużytych opakowań: 1, drugie extreme w trakcie

Dziwne doswiadczenie, moje pierwsze z Artisanem (dzieki uprzejmosci Allegrowiczki), wiec nie wiem czy wszystkie jego zapachy sa tak oryginlane. Pierwszy moment: uderzenie roslinnosci, zdecydowanie liscie fogowe, ale to na razie temat okolofigowy - przekrojone lodygi, zmiazdzone liscie. Na mojej skorze ten zielony, rosliiny akcent figowy trwa dosc dlugo. Jest dosc swiezy, nawet powiedzialabym, ze lekko nahalny. Potem figi pozostaja, a zielen gasnie. W przeciwienstwie do poprzedniczki znam dobrze zapach swiezych fig, osobiscie zrywalam je z drzewa o poranku, dlatego moge zaswiadczyc, ze sa tu oddane bardzo realistycznie, aczkolwiek to nie jest single note. W dalszym rozwoju zapach sie uspokaja, harmonizuje, dochodzi do glosu wyczekiwane mleczko kokosowe. Ostatnia faza jest chyba najprzyjemniejsza. Calosc - aromaterapia i przypomnienie lata. Polecam wyprobowac! Używam tego produktu od: kilku godzin :) Ilość zużytych opakowań: probeczka