L'Artisan Parfumeur Je T'ai Cueilli Une Fleur, Verte Violette EDT 

To jest bardzo wdzięczny, nieperfumeryjny wręcz, delikatny, świeży fiołkowy zapach. Żadnych zbędnych dodatków. Polecam wszystkim zwolenniczkom zapachów wiosny, lekkich, zwiewnych i dziewczęcych, a przy tym dobrej jakości. Fiołki L\'artisana są takie szczere, proste, a zarazem z klasą (zaryzykuję, że mogą być nawet eleganckie- przy całej swojej naturalności!). Przywodzą na myśl wiosnę i słoneczny dzień - taka aura moim zdaniem najlepiej odda ich urodę. Zapach ma słabą projekcję, trzyma się bardzo blisko skóry i niestety nie jest wydajny - trzeba trochę się napsikać, jeśli chce się te fiołki porządnie poczuć. Trwałość średnia. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: próbka

Moja przygoda z Verte violette zaczela sie wiele lat temu, kiedy bylam w trakcie kursu na prawo jazdy;) Zbieglo sie to rowniez z wyszukiwaniem przez mnie zapachow fiolkowych, glownie w niszy. W Quality tego fiolka jeszcze nie mieli, a mnie cudem udalo sie zdoyc probke piszac blagalnego maila do producenta;) Bylam bardzo oszlolomiona, kiedy zapach do mnie przyszedl. Nie czulam w nim jednak czystego fiolka, ale cos znacznie bardziej subtelnego i pudrowego. Niestety zapach wydal mi sie bardzo ulotny, a fakt, ze nie byl dostepny tak latwo spowodowal dodatkowo, ze zapomnialam o nim na jakis czas. Potem prztszla pora zakupow we Wloszech i tam trafilam na Violetta di Parma - niemal blizniaka Verte violette, z tym, ze dzis czuje wyraznie, ze parmenski fiolek jest mniej szlachetny, bardziej toporny i nie rozwija sie tak ciekawie. Verte violette mam mala odleweczke i nie wykluczam kiedys zakupu, bo jest to zapach bardzo urokliwy i dziewczecy, typowo wiosenny i ze tak powiem wielkanocny - kiedy wszystko wokol kwitnie, zajaczki biegaja po lace a wokol slychac spiew ptaszkow;) Używam tego produktu od: pare lat Ilość zużytych opakowań: probki, odlewka

Verte Violette to z całą pewnością najładniejsze fiołki dostępne na rynku. Trussardi nienawidzę, podobnie jest z MyQueen. A tu fiołki to nie fiołki w rzeczy samej tylko ich liście. Delikatne, orzeźwiające, lekko truskawkowe. Jest to ta sama nuta co w MDCh :) Idealne na wiosnę i lato, dlatego jak tylko stopnieją ostatnie śniegi zapoluję na swoją buteleczkę :brzydal: Flakon - ładny, typowy ;) Trwałość - nie powala, bo ok 3 h. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: próbka 1 ml

Dostałam swoja flachę i skrobię recenzję w oparach Verte Violette ;D , choć bardziej pasowałoby tu określenie mgiełki niż oparów. violette od L\'arstan\'a to zielone fiołki, to nawet nie fiołki a fiołkowe liście wyłaniających się z mchu fiołeczków wczesną wiosną. Czuć tą ich niewinność, delikatność, wybijające się fiołkowe pączki do pierwszych ciepłych promieni słońca. Zapach jest spokojny, jednostajny, świeży, idealny na delikatne rozbudzenie, czuć świeżość listków fiołkowych. Pół godziny później wyczuwam cień cedru, który kojarzy mi się z szarmanckim dżentelmenem biegnącym otworzyć mi drzwi do pracy :). Truskawek na mojej skórze nie czuć - ani liści ani tym bardziej owoców i dobrze, bo nie przepadam za nutami owocowymi w zapachach ;P. Podsumowując zapach na miły poranek, wprawiający w dobry nastój. Z pewnością nie sprawdzi się na wieczór. Ze względu na delikatność i orzeźwienie płynące z fiołkowych liści polecam na wiosnę i lato, na chłodniejsze dni będzie za zimny. Używam tego produktu od: od dzisiaj Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej flaszki

Zapach dosc nietypowy jak na nazwe. To nie tylko fiolki, ale takze ich zielone lodyzki, w tle czuje jakby skore (?). Jest bardzo wiosennie, zapach jest bardzo bliski naturalnemu, zadnych chemicznych ani sztucznych nut. Dzieki fiolkowej slodyczy ma cos wspolnego z L\'Artisan Drole de Rose. Na pewno na cieple dni, na spacer, randke, nawet do biura. Problem tylko w tym, ze zapach ulatnia sie zbyt szybko... Używam tego produktu od: 2010 grudzien Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100 ml

Już nie szukam graala fiołkowego wśród perfum, bo się zmęczyłam i zniechęciłam porażkami na tym polu. Wiem, którą nutę uważa się za nutę fiołkową w perfumach i używa się jej tam, gdzie pono powinny być fiołki. Ja tego zupełnie nie kupuję i stwierdzam, że nie ma prawdziwie fiołkowych perfum; ani tu, ani w Trussardi Jeans ani w demetrowej monokompozycji, ani w Insolence ani w Gucci II. Zawiedzionam strasznie, bo chciałabym mieć przy sobie zapach wiosennych, delikatnych i aksamitnych fiołków. Nie da się, więc wącham je maniakalnie raz w roku przez krótki okres czasu i musi wystarczyć. Wracając do VV: nie jest to tak mocno syntetyczna nuta, jak w Trussardi, jest delikatniejsza, mniej pudrowa a bardziej zielono-listkowa. Bardzo nietrwała, ale i tak najładniejsza ze wszystkich podrabianych fiołkowoni ;) Jestem zboczona na punkcie fiołków i nie przyjmuję tutaj żadnych kompromisów, sori. Używam tego produktu od: jakiegoś czasu Ilość zużytych opakowań: próbka

Wprawdzie do panteonu fiołków idealnych nie dołączy, ale nie sposób go nie docenić. Delikatny, typowo fiolkowy zapach z cieplejszymi jakby-skórzanymi nutami w tle. Bardzo trwały, niezbyt mocny, ale cały dzień trzyma się skóry. Buteleczka ładna Używam tego produktu od:kilku dni Ilość zużytych opakowań:próbka

Może to i prawdziwe fiołki, ale Verte Violette pachną identycznie jak Trussardi Jeans. Na mojej skórze. Na całe w szczęście miałam tylko próbkę, (której zresztą szybko się pozbyłam), bo po co kupować Verte Violette jak mozna kupić Trussardi Jeans? I to za zdecydowanie mniejsze pieniądze? Nie wiem czy ja nie lubię fiołków czy w perfumach taki efekt się osiąga... w każdym razie zarówno Verte Vilette jak i Trussardi Jeans dość szybko podziękowałam i poleciały dalej. Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: kawałek próbki

LArtisan po raz kolejny popisał się niesamowitą zdolnością odzwierciadlania zapachów roślin.. Muszę zaznaczyć, że nie powaliły mnie na kolana ( fiołki to jednak nie są moje ulubione kwiatki ). Zaskoczyła mnie natomiast ich "rzeczywistość" :) Jakbym wąchała śliczne fioletowe kwiatki. Mogę polecić wszystkim Paniom, które kochają zapach fiołków, takich naaajprawdziwszych. ;) Trwałe, lekkie i przyjemne. Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:próbki

Do kwiatowych zapachow mnie nie ciagnie, wiec moze w zyciu bym nie poznala Verte Violette, gdyby nie Katt - a tak poznalam, zachwycilam sie i postanowilam juz nigdy nie zakladac z gory, ze zapach jest nie dla mnie ;-)). Verte Violette LArtisana to fiolki ogromnej urody - niesamowicie naturalne, chodzi sie w nich jakby sie mialo bukiecik fiolkow wpiety w klape zakietu, a jednoczesnie zlozone, przez zapach bukieciku fiolkow przebijaja inne, doskonale wpasowane w fiolki nuty, ja wyczuwam na pewno roze (a dalej nie wiem, ale na pewno sa jeszcze inne kwiatki ;-))) ). Calosc jest radosna i naturalna, nieperfumeryjna niemal, urocza i zachwycajaca, ech ;-)). Polowac na nie nie bede (bo kwiatki ;PP), ale jesli trafi sie gdzies okazyjnie flaszeczka, to... ;-))). Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: probka od przemilej wizazanki :-)

Poznałam już kilka fiołkowych zapachów i ten jest najpiękniejszy z nich wszystkich.Delikatny,ale wyczuwalny.Nieco pudrowy,ale z dodatkiem zamszowej liściastej nuty..może nieco wilgotnego mchu też w nim jest.Zapach jest przeuroczy.Uwielbiam go wąchać.Mam tylko próbkę,ale być może zakupię kiedyś pełnowymiarowy flakonik Używam tego produktu od:próbka Ilość zużytych opakowań:próbka

Piękne fiołki, żadne pudrowe, gryzące, czyste i trwałe. bardzo przypominają fiołki Borsari. Zapach jest taki wiosenny, radosny, jak to fiołki :-) Polecam paniom, które lubia zapach czystych kwiatów. Używam tego produktu od:1 aplikacja Ilość zużytych opakowań:0