Nacomi Naturalne masło do ust (różne rodzaje) 

Po raz kolejny produkty Nacomi wywołują u mnie mieszane uczucia. Wielokrotnie daje tej marce dawałam szansę i bardzo często zdarzają się niezbyt udane kosmetyki. Niby krzywdy nie robią, ale też nie działają jakoś spektakularnie. Zalety: -bardzo ładny zapach -ładna, metalowa puszka -wydajne -atrakcyjna cena Wady: -nie wchłania się, tylko zostawia tłustą warstwę -pojawiają się grudki, jakby masełko się krystalizowało, co przeszkadza w aplikacji

Bardzo lubię to masełko do ust. Miałam wersję pomarańczową. Zapach obłędny. Prawdziwa pomarańcza. Właściwości nawilżające też były bardzo dobre. Chyba nawet lepsze niż oferuje lubiany przeze mnie Carmex. Plusem i jednocześnie minusem jest opakowanie - osobiście nie przepadam za tą formą aplikacji. Jest niehigieniczna. Wydajność i cena na plus.

Używam wersji orange lemonade. Moje ulubione masełko do ust. Niezwykle twarda konsystencja sprawia że jest bardzo wydajne, mam go x czasu i w ogóle się nie kończy. Fajnie natłuszcza usta, używam w ciągu dnia jak i na noc ale nie zawsze codziennie akurat tego. Jak kiedyś go skończę chętnie wypróbuję inny zapach. Ten jest jak najbardziej ok. Polecam. ZALETY: natłuszcza i dobrze nawilża piękny zapach mega wydajność WADY: cena

Mam wersję o zapachu granatu. Pachnie obłędnie, owocowo, letnio. Nie bardzo lubię opakowania, w których trzeba grzebać palcem, ale da się to przeżyć. Wolałabym, żeby był w formie sztyftu czy coś. Pozytyw jest taki, że mieści się go w opakowaniu aż 15ml. Jest bardzo wydajny, więc starcza go na bardzo długo. Stosuję go głównie na noc, żeby trochę zregenerować i wypielęgnować wargi. Radzi sobie świetnie. Większość tego typu produktów magicznie znika z ust po kilku minutach, a ten utrzymuje się mega długo. Rano usta są mięciutkie, delikatne, zregenerowane, nie ma żadnych suchych skórek. Ogólnie fajny, niedrogi, naturalny, dobrze działający produkt do ust ????

Masełko które zakupiłam to Panna Cotta ma zapach budyniu waniliowego , zamknięte w małym metalowym pudełeczku z nakrętką o pojemnosci 15ml. Lubie takie rozwiązania zawszę po skończeniu kosmetyku mogę wykorzystać pudełeczko na domowe wyroby balsamów do ust np z oleju kokosowego. Oczywiście trzeba pamiętać przy zakupie że to jest kosmetyk do użytku domowego , do torebki jest to mało higieniczne i nie wygodne. W masełku do ust od Nacomi bazą jest masło kakaowe, znajdziemy też tutaj wosk pszczeli, olej rycynowy, olej z pestek winogron, sorbitol, czyli substancję zapewniającą słodkawy smak, miód, witaminę E oraz aromat. Panna Cotta przypadnie do gustu osobom, które lubią smakowite aromaty, ale nie przepadają za słodyczą w smaku, która często mino woli zmusza nas do częstego oblizywania się, przez co balsamy tego typu szybko znikają z ust. Właśnie dlatego wersja Panna Cotta stała się moim ulubieńcem Usta po zastosowaniu tego mazidełka są fajnie wygładzone, nawilżone i zdrowe. Po nocy znika z ust zarówno sama warstwa kosmetyku, jak i efekt lekko natłuszczonych warg bez suchych skórek Krótki, naturalny skład, cudny aromat , niewysoka cena i wysoka wydajność. Ze względu na zbitą konsystencję, masełko jest niezużywalne. Czasami nakładałam na skórki wokół paznokci, stawały się wtedy nawilżone i zdrowsze. Podsumowując bardzo fajne masełko do ust. Całkowicie mnie usatysfakcjonowało i cieszę się, że je kupiłam. Dodatkowo jest na tyle delikatne, że mogę stosować także u dzieci. Jeśli ktoś z Was ceni sobie komfort przy używaniu matowych produktów do ust, panna cotta może się okazać dobrym kosmetykiem bazowym Zdecydowanie kupię je ponownie, ale może o innym zapachu dla wypróbowania.

Każda z wersji smakowych/zapachowych jest super. Uwielbiam takie masełka w słoiczku. Każda z nich dobrze działa i cudownie pachnie. Mają wystarczającą pojemność i jak to zazwyczaj przy takich masełkach są wydajne. Długo pozostawiają usta miękkie i nawilżone. Także cena nie jest wygórowana. Jedne z moich ulubionych.

Jest to bardzo udany produkt. Mam wersję zapachową pomarańcza, wyjątkowo odpowiada mi zapach. Działanie bardzo fajne, nawilża, natłuszcza, dość długo utrzymuje się na ustach. Usta stają się bardziej miękkie i zadbane. Dość ciężko wydobyć produkt z pudełeczka, ale i tak go lubię. Wydajne.

Masełko do ust o zapachu granatu kupiłam na wypróbowanie zachęcona jakością poprzednich produktów od Nacomi, które miałam okazję testować. Niestety w tym przypadku szału nie ma. W cieplejszym okresie produkt nawet się broni jednak zimą masło nie zapewnia ochrony ani ukojenia spierzchniętym ustom. Opakowanie, które na pierwszy rzut oka wydało mi się fajnym rozwiązaniem przy użytkowaniu okazało się kompletnym niewypałem. Produkt ciężko się nakłada, ma twardą konsystencję, przez co często trzeba wydłubywać paznokciem zbite masło ze słoiczka.

Sezon zimowy dobiega końca, a moje usta wyschły na wiór. Wybawienie przyniósł mi ostatnio ten właśnie kosmetyk. Mam wersję z granatem i zapach bardzo przypadł mi do gustu. Jeśli chodzi o właściwości nawilżające to jest ok. Przy takich kryzysowych sytuacjach aplikuję grubą warstwę i pozostawiam na ustach do wchłonięcia. Już po 2 dniach było widać sporą poprawę. Kosmetyk po jakimś czasie faktycznie nieco się zbrylił, ale wystarczy chwila kontaktu ze skórą i nasze 36,6, i masełko ładnie rozprowadza się na ustach, a po bryłkach nie ma śladu. Przyczepić się mogę tylko opakowanie - jest ono niehigieniczne i nie ułatwia aplikacji produktu, przy czym jednak plus za brak plastiku. Moim zdaniem wypada dużo lepiej niż inne masełka drogeryjne w tym przedziale cenowym :)

Recenzja dotyczy masła o zapachu granatu. Masełko bardzo ładnie pachnie. Na początku dawało wrażenie, że usta są ładnie nawilżone i miękkie. Po kilku tygodniach stosowania usta zaczęły się brzydko i boleśnie łuszczyć. Po odstawieniu kosmetyku stan ust w niedługim czasie wrócił do normy. Opakowanie też nie jest zaletą - ani to higieniczne ani wygodne.

Używam tego masełka (pina colada) już prawie rok, a kupiłam je zimą. Stosowałam codziennie przed wyjściem i na noc i dzięki temu uniknęłam spierzchniętych ust, pomimo mrozów. Przed snem używam do dziś, a nadal jestem w trakcie pierwszego opakowania. :)

Masełka używam od niedawna, wcześniej nieustannie na noc stosowałam Tisane, a na wychodne balsamy Sylveco. Niemniej jednak to masło jest przyjemniejsze w użytkowaniu ze względu na zapach i utrzymywanie się balsamu na ustach przez całą noc, ponadto nie tworzy się tłusty grudkowaty film po zastosowaniu rano jak w przypadku Tisane. Fakt - wyciąganie palcem podczas wyjść jest dość niehigieniczne, ale na noc masło sprawdza się super. Dość twarda konsystencja, trzeba na dłużej przyłożyć palca, by trochę struktura zmiękła, natomiast zawdzięczamy to składowi - jest naturalny, dlatego idealny nie jest, ale co w naturze jest idealne i równe :) Dziwi mnie jednak intensywny zapach, choć dla mnie przy reszcie składu jest to mniejszy problem. I choć w tym przypadku zapach granatu bardziej kojarzy mi się z maliną, to jest przyjemny. Wadą jest może słoiczek, który nie odkręca się łatwo. Produkt udało mi się zakupić w promocji do 10 zł, Cena przystępna za skład i pojemność.

Masełka są całkiem w porządku. Najlepszy jest Pana Cotta, ładnie się rozprowadza i smakowicie pachnie. Następny jest pomarańczowy, też bardzo fajny. Później jest z granatem, który niestety uwielbia się brylić, co okropnie wygląda na ustach. Najgorszy z nich jest Pinacolada drink, śmierdzi po miesiącu, nie daje się wyciągnąć ze słoiczka, mam wrażenie że smaruję usta świeczką, pieką mnie po nim usta. Średniaczki jak za taką cenę, chociaż skład mają całkiem fajny.

Kupiłam na promocji w Hebe dwa smaki, ale tak przypadło mi do gustu, że kupiłam jeszcze trzeci, i jeden dla koleżanki :) Produkt może i nie równa się ze słoiczkowym Tisane, ale jest moim zdaniem bardzo dobry i smakowicie pachnący.

- trzeba grzebac w opakowniu paluchem - produkt jest zbity, więc konczy się, na drapaniu powierzchni pazurem i wyciąganiem masła spod tegoż pazura - jak coś ma olej macadamia w składzie to powinno trzymać się na ustach powyżej 3 minut. - nie szkodzi, ale też nie nawilża.

Wypatrzyłam w trakcie pobytu w Hebe i zainteresował mnie. Zapach panna cotty - świetny, sam deser uwielbiam więc i zapach bardzo mi odpowiada. Masełko w umiarkowanej temperaturze jest bardzo twarde i aby je nabrać trzeba rozgrzać palcem, aby dało się nałożyć. Masełko daje dobre efekty nawilżające. Nałożone na noc daje rano uczucie miękkich ust. Na ustach nadal jest wyczuwalny masełkowy ślizg. Produkt jest wydajny i polecam spróbować.

Mam bzika na punkcie produktów do ust. Lubię testować nowości, różne produkty. Bardzo lubię markę Nacomi, już kilka produktów bardzo fajnie mi się sprawdziło. Pomyślałam, że wypróbuję balsam do ust. - nie był drogi, ok. 7-8 zł - jest całkiem wydajny - czasami drażniące było to, że jego konsystencja twardniała (zapewne od zimna), jest to uciążliwe, gdyż wówczas bardzo ciężko nabrać balsam na palec - zapach mi nie przypadł do gustu, ale da się przeżyć - i co najważniejsze - działanie: niestety balsam spisał się bardzo słabo, nie nawilżał moich ust, w czasie, gdy go stosowałam moje usta przesuszyły się jeszcze bardziej i pojawiło się więcej suchych skórek A więc zamiast poprawić sytuację, to ją jeszcze pogorszył. Jestem na nie i nie polecam.

Panna Cotta ma naprawdę obłędny zapach. Bardzo przyjemnie się nią smarowało usta. Dla mnie to tyle zalet. Teraz co mi się nie podobało : - masełko jest bardzo twarde i właściwie zawsze wydłubywałam je paznokciem. Bardzo mnie to denerwowało no i było niehigieniczne. - opakowanie jest również mało poręczne i niehigieniczne, dlatego właściwie używałam jedynie w domu - działanie nawilżające jest bardzo krótkie, ok. 10 minut i znowu mnie wysuszało - jest naprawdę niesamowicie wydajne, co powinno byś zaletą, natomiast mnie mierziło od długiego używania.