L'Oreal Paris, Elseve, Magiczna Moc Glinki, Maska do włosów przetłuszczających się u nasady

Maskę przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się u nasady, ma bardzo gęstą konsystencję przez co ciężko się nakłada.
Jeśli chodzi o jej działanie muszę przyznać że dokładnie oczyszcza skórę głowy i i przedłuża świeżość włosów, jednak w moim przypadku efekt nie utrzymuje się zbyt długo.

Przygarnęłam ją od mamy u której nic nie robiła i u mnie także nic nie robi.
Oczywiście fajnie, że L'Oreal wyszedł z tego typu produktem, bo bardzo mało takich na rynku (szczególnie w drogeriach).

Produkt jest dosyć gęsty, jak to glinka i bardzo niewygodny w nakładaniu. Przez swoją formułę ciężko go nałożyć na samą skórę głowy, więc mnóstwo produkty ląduje na włosach. Żeby nałożyć tą maskę na całą głowę musiałabym chyba siedzieć ponad godzinę :/
Zdecydowanie powinna być lżejsza.

Nie udało mi się nigdy nałożyć jej na całą głowę. Zawsze kończyło się na czubku głowy i bokach.

Maska ciężko zmywa się z włosów, gdy je nią uciapiemy.
Jak już się zmyje, to nie czuć kompletnie różnicy.
Nie czuć by skóra głowy była oczyszczona, odświeżona. Włosy nie są jakoś odbite od nasady. Zero efektu.
Dobrze, że nie są po niej przyklapnięte, klejące czy tłuste, ale jaki jest sens męczyć się i tyle czasu ją nakładać jak nic nie robi.
A włosy przetłuszczają się w takim samy tempie.

Zdecydowane jestem na nie. Strata czasu i pieniędzy. Lepiej kupić maskę z Marion. Bardzo szybko się nakłada. Jest tania i czuć, że skóra głowy jest oczyszczona.

Kupując produkt miałam nadzieję, że moje włosy zachowają świeżość o dwa, może jeden dzień dłużej. Nic podobnego! Owszem, maska przedłuża ich świeżość, jednak w moim wypadku jest to zaledwie kilka godzin. Niezależnie od jej używania myję więc włosy co 2 dni, z tym, że drugiego dnia po południu wyglądają znacznie lepiej. Pachnie w porządku, aplikacja nie przysparza większych trudności, chociaż jeśli mocno przyschnie, może być niewielki problem ze zmyciem. Całkiem wydajna.

Zbędny kosmetyk.

Maskę zakupiłam na włosowej promocji 2+2 w Rossmanie, gdyż od dłuższego czasu się na nią czaiłam za sprawą pewnego kanału na YouTubie (chyba muszę przestać oglądać te wszystkie filmiki :P ).

Zamknięta została w plastikowym, zakręcanym, słoiczku. Opakowanie jest szczelne, łatwo się z niego wyjmuje produkt do ostatniej "kropelki".

Konsystencja jest gęsta, gładka. Dzięki jasnemu, zielonemu kolorowi maski, bez problemu widać gdzie już została nałożona.

Zapach sztuczny, mocno perfumowany, ale całkiem przyjemny.

Jestem posiadaczką dość gęstej czuprynki i nakładanie tego produktu było dla mnie koszmarem! Robię przedziałek obok przedziałka, nakładam minimalną ilość, staram się trafić w skalp, a i tak większosć lądowała po prostu na włosach. Efekt końcowy? Całe włosy u nasady zielone, a skalp pokryty nierównomiernie. Przez to nakładanie maska starczyła mi na 6 użyć, a na prawdę się starałam.... Nie dość, że i tak kończyłam cała tym obsmarowana, to jeszcze zajmowało mi to bardzo dużo czasu...

Zmywa się bardzo fajnie, nie miałam żadnych problemów z pozbyciem się jej. Najpierw spłukiwałam wodą, później standardowo myłam dwa razy szamponem i po masce nie było żadnego śladu.

Włosy po użyciu są odbite od nasady i bardziej błyszczące, oraz zdecydowanie "chudsze" przy skalpie, co zakładam, jest wynikiem bardzo dobrzego oczyszczenia. Nie zauważyłam by przedłużała świeżość włosów, ale pozostawia wrazenie bardzo dobrze oczyszczonej głowy.

Nie spowodowała pieczenia, wysypu krost, swędzenia. Nie przesuszyła mi włosów, ale w sumie używałam jej bardzo rzadko ze względu na mozolny proces jej aplikacji....

Ogólnie działanie w moim przypadku jest całkiem w porządku, choć bez fajerwerków, oczekiwałam lepszych rezultatów. Wydajność w stosunku do ceny jest śmieszna, a jej nakładanie to dla mnie katorga, dlatego zdecydowanie nie sięgnę po nią ponownie.

Maska się po prostu u mnie nie sprawdza. Włosy zamiast być po niej oczyszczone były niestety przetłuszczone. Nie wiem na czym polega problem, być może produkt po prostu produkt źle się wypłukuje. Ja myje włosy dwukrotnie i dokładnie wypłukuję produkty, tak więc również ta maska powinna się dobrze wypłukać – niestety raczej tak nie jest. Wielka szkoda, bo sam produkt wydawał się być ciekawy...

Kupiłam tę maskę z czystej ciekawości, lubię nowe i nietuzinkowe produkty, a dodatkowo w okresie lata moje włosy szybciej mi się przetłuszczają, więc stwierdziłam, że sprawdzę czy działa. Nakłada się ją na skórę głowy przed myciem na ok. 5 min., ja zazwyczaj trzymam troszeczkę dłużej, ponieważ myję zawsze włosy wieczorem. Dla osób, które wykonują tę czynność rano może być to problem. Po otwarciu słoiczka o pięknym wyglądzie, jak na L'Oreal przystało, ukazuje nam się szaroniebieska maska o delikatnym zapachu glinki. Sama aplikacja jest bardzo przyjemna, konsystencja jest dosyć gęsta i nie spływa z włosów, a także bardzo szybko zastyga powodując na głowie lekką skorupkę. Mimo wszystko produkt bardzo łatwo się spłukuje pozostawiając skalp oczyszczony i odświeżony. Po wyschnięciu włosy są ładnie odbite u nasady, wyglądają zdrowo i faktycznie zachowują świeżość przynajmniej w moim przypadku o 1 dzień dłużej niż zwykle. Nie jest to produkt podstawowy w pielęgnacji, ale uważam, że wart uwagi i dania mu szansy, ponieważ glinka pochłania nadmiar sebum i zanieczyszczeń tam, gdzie najczęściej się pojawiają i sprawiają problem.

Takiego produktu szukałam od dawna. Od jakiegoś czasu moje włosy nadmiernie się przetłuszczają co doprowadzało mnie do szału. Skusiłam się na tą maskę i to był strzał w 10, moje włosy po dwóch miesiącach ( stosowałam dwa razy w tyg ) znacznie mniej się przetłuszczały ,dłużej zachowywały świeżość . Maska na głowie zastyga na "skorupę" ,ma fajny zapach . Małe problemy występują przy zmywaniu ,często po myciu całej głowy zostawały mi zielone plamy ,które oczywiście później wacikiem można zmyć.

W gruncie rzeczy maska robiła co powinna- dzięki niej moje włosy były dłużej świeże i nie przetłuszczały się tak szybko. Jednak zapach maski, jej konsystencja i sposób korzystania z niej, nie zachęca. Dodam również, że produkt jest okropnie niewydajny.

Nie wiem, kto wpadł na ten genialny pomysł, aby stosować ją na sucho! To jest jej ogromny minus. Jest to mega niewygodne, problematyczne a już w szczególności u osób z gęstymi, grubymi włosami (czyt.ja). Włosy się plączą, powstają kołtuny, a żeby przedrzeć się do skóry głowy to o zgrozo! Męczyłam się stosując ją, ale nie zauważyłam żadnego efektu poza przyjemnym, świeżym zapachem, ale to może być spotęgowane faktem, iż stosuję szampon z tej linii.
Podsumowując nie polecam. Szkoda zachodu i męczenia się przy nakładaniu. Lepiej kupić inną, ale nakładaną na mokro.

Raczej zbędny produkt

Maska z glinką przed myciem do włosów przetłuszczających się u nasady. Produkt zużyłam już jakiś czas temu. Do przetestowania dostałam całą serię (szampon, odżywkę i maskę). To z pewnością produkt nietypowy i każda miłośniczka kosmetyków powinna go przetestować. W moim przypadku był wydajny i nie do końca rozumiem jak maska mogła wystarczyć komuś na kilka użyć. Nie używałam jej często, maksymalnie dwa razy w tygodniu. Myślę, że przy częstym stosowaniu wysuszałaby skórę głowy. Miała sztuczny zapach, nie byłam jego fanką. Łatwo zmywała się z włosów, mimo że po kilkunastu minutach zasychała na przysłowiową skorupę. Włosy po jej użyciu były lekkie i uniesione. Standardowo myję je codziennie, po użyciu tej maski były świeże przez dwa dni. Nie wiem czy warto wydawać pieniądze na tę maskę, skoro świeżość włosów nie jest jakoś spektakularnie przedłużona.

Mam długie cienkie włosy i czasami bywają oklapłe. Nie sprawdziły się u mnie peelingi, dlatego postanowiłam przetestować tą maskę jako taki oczyszczacz głowy stosowany co kilka tygodni (zwłaszcza, ze szampon z tej serii - stosowany raz, dwa razy na tydzień jest świetny!). Niestety maska okazał się koszmarkiem. Poza ładnym opakowaniem i przyjemnym zapachem nie ma żadnych zalet. Aplikuje się ją masakrycznie, zmywa nie najlepiej, a efektu nie ma żadnego. Dodam, że jej wydajność jest tragiczna - starczyła mi na 4 (!!!) użycia (ale może to i dobrze ;-). Jedyna pociecha, to że kupiłam ją w biedronce za jakieś 6zł. Nie polecam!

Z natury mam włosy niskoporowate, cienkie, które łatwo można obciążyć. Skutkiem tego są przyklapnięte włosy i przyspieszone przetłuszczanie. Postanowiłam spróbować kosmetyk. Zgarnęłam tę maskę na wyprzedaży w Biedronce za 5 zł. Czy warto było? Przy mojej przetłuszczającej się głowie TAK.
Z nakładaniem nie mam problemów, po prostu dzielę włosy na pasma i nakładam albo palcami albo pędzlem do maseczek. Zapach ma przyjemnie miętowy, czuć delikatne chłodzenie i minimalne mrowienie. Z wypłukaniem również nie ma problemu. W moim przypadku zauważyłam, że włosy w drugim dniu mycia są o kilka godzin świeższe więc mnie ten efekt satysfakcjonuje.
Nie stosuję przy każdym myciu, ale co jakiś czas. U mnie się sprawdza. Nie żałuję tych 5 zł. W regularnej cenie miałam opory przed takim wynalazkiem.