Garnier Fructis, Nourishing Banana Hair Food Maska do włosów bardzo suchych (nowa wersja)

Bardzo lubię maski do włosów z serii HAIR FOOD i z przyjemnością sięgam po kolejne warianty zapachowe i pielęgnacyjne z tej linii. Miałam już okazję wypróbować dwa inne warianty, które zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie, dlatego z ciekawością sięgnęłam po wersję bananową. Muszę przyznać, że i tym razem się nie zawiodłam – maska świetnie się u mnie sprawdziła i z powodzeniem dołączyła do grona moich ulubionych produktów do pielęgnacji włosów. Maska ma dość gęstą, kremową konsystencję, dzięki czemu dobrze trzyma się włosów i nie spływa podczas aplikacji, co uważam za duży plus – szczególnie gdy chcę zostawić ją na dłużej. Stosuję ją klasycznie, jako maskę do spłukiwania, nakładając na wilgotne włosy po umyciu. Już podczas nakładania czuć, że włosy stają się bardziej miękkie i gładkie. Produkt jest naprawdę wydajny – wystarczy niewielka ilość, by dokładnie pokryć całą długość włosów. Opakowanie to z jednej strony plus - można wydobyć cały produkt, a z drugiej minus, ponieważ nie lubię odkręcać tego słoika pod prysznicem. Po spłukaniu maski włosy są wyraźnie odżywione, miękkie i bardzo przyjemne w dotyku. Bez problemu się rozczesują, co jest dla mnie bardzo ważne, bo mam włosy podatne na plątanie. Efekt wygładzenia i blasku utrzymuje się przez cały dzień, a do tego piękny, bananowy zapach utrzymuje się na włosach jeszcze przez jakiś czas po użyciu – nie jest przytłaczający, ale zdecydowanie uprzyjemnia pielęgnację. Podsumowując – bananowa maska to kolejny świetny produkt z tej serii, który spełnił moje oczekiwania i z przyjemnością będę do niej wracać. Polecam szczególnie osobom, które szukają maski intensywnie odżywiającej, wygładzającej i nadającej włosom zdrowy blask.

Kosmetyk otrzymałam w ramach testowania dla top recenzentek. Produkt jest zamknięty w klasycznym plastikowym słoiczku o pojemności 400ml. Bardzo lubię takie większe opakowania, ponieważ są bardziej ekonomiczne, zwłaszcza gdy mamy długie włosy i zużywamy przez to więcej produktu. Maska ma kremową, dość gęstą konsystencję wygodną w aplikacji, nie ucieka ona przez palce, dzięki czemu nie marnujemy produktu. Maska łatwo się dozuje ze słoiczka, przyjemnie się aplikuje. Produkt delikatnie pachnie bananami, w moim odczuciu zapach nie jest chemiczny. Warto podkreślić, że jest to produkt wegański i zawiera 97% składników pochodzenia naturalnego. Jest bezpieczna również dla wrażliwych. Moje włosy po aplikacji dobrze się rozczesują, są miękkie w dotyku. Dobrze nawilża również suche włosy. Nadaje im blask i jedwabistość. Warto zaakcentować również, że maskę można używać klasycznie do spłukiwania, lub jako maskę lub odżywkę bez spłukiwania. W tej formie nie obciąża włosów i również świetnie się sprawdza. Jeśli jesteście fankami zapachu banana i lubicie dbać o swoje włosy to polecam.

Mam cienkie włosy, które łatwo się obciążają, więc zawsze szukam czegoś, co dobrze nawilży, ale ich nie przeciąży. I tu wchodzi cały na żółto Garnier Fructis, Nourishing Banana Hair Food. Ta maska to absolutny hit! Jest emolientowo-humektantowa, co sprawia, że nie tylko nawilża moje włosy, ale również przywraca im sprężystość i blask, nie obciążając ich. Używam jej głównie jako odżywki, ale czasami zostawiam ją na dłużej jako maskę – w efekcie moje włosy stają się miękkie, gładkie, pełne blasku i naprawdę wyglądają zdrowo. Maska w ogóle nie powoduje strączkowania się włosów (a często mam ten problem), pięknie je wygładza. Dzięki temu rozczesywanie jest znacznie łatwiejsze, a moje włosy wyglądają na bardziej sprężyste i zadbane. Do tego zapach banana! Jest naturalny, subtelny, ale wciąż bardzo przyjemny i nie przytłacza. Na pewno zostanie ze mną na dłużej, bo uwielbiam tę maskę. Opakowanie jest super wygodne – łatwo sama decyduję ile produktu nabiorę palcami, co sprawia, że aplikacja jest szybka i przyjemna. A do tego Garnier Fructis, Nourishing Banana Hair Food jest wszędzie dostępna, więc zawsze mogę do niej wrócić, kiedy się skończy. Na pewno będę po nią sięgać regularnie, bo to świetna opcja w przystępnej cenie, która naprawdę działa!

Ta maska to mój pierwszy hit w pielęgnacji włosów kręconych, wracam do niej regularnie, ale cóż poradzę że moja niespokojna dusza cały czas szuka czegoś nowego... ???? Zdecydowanie najlepsza z całej serii. Testowałam wszystkie i ta wygrywa pod każdym względem. Gdy myślę o tej masce od razu przypominam sobie ten zapach banana. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam, pomyślałam - egzotycznie ???? i że z pewnością ten zapach nie przypadnie mi do gustu. Kurczę! Myliłam się. Jestem mocno wybredna jeśli chodzi o zapachy, większość dostępnych kosmetyków jest dla mnie zbyt mocno słodka i dusząca. W tym sztucznym bananie jest jednak coś upajającego, krzepkiego i apetycznego. Nic tu nie dusi. Zapach utrzymuje się długo na włosach. Powiem więcej! pewnego razu zostałam dokładnie obwąchana przez koleżankę która zastanawiała się co tak pięknie pachnie - to były włosy, a dokładniej ten wlasnie banan w nie wgnieciony ???? od razu powiedziała że chce pachnieć tak samo i poleciała ją kupić ???? Co do samych efektów, jest świetna! A bardziej rozwijając tę wypowiedź muszę przyznać, że szkoda mi że tak podle ją traktuję. Odstawiam w kąt, bo szukam nie wiadomo czego, a później wracam do niej i jestem zdziwiona jak dobrze działa... :) Pomaga zniwelować puch, wygładza włosy, sprawia że stają się sypkie, nawilżone i pachnące. Podbija też skręt. Sprawdza się w każdym zaproponowanym przez producenta sposobie użycia. Gdy muszę spakować się na szybki wyjazd biorę tylko tę maskę i o nic się nie boję. Gdybym miała wybrać jedną maskę do włosów- to byłaby ta. Gdybym miala wybrać kosmetyk do włosów w najlepszej relacji cena- jakość- skuteczność to też ona. Każdy zainteresowany świadomą pielęgnacją włosów powinien ją sprawdzić - to jest hit i zdaje mi się, że jeden z prekursorów masek z czystym składem. Bardzo polecam! Ach chyba jej dziś użyje...♥️

Garnier Fructis Nourishing Banana Hair Food to absolutna rewolucja w pielęgnacji bardzo suchych włosów! Maska jest jednym z moich ulubionych produktów do pielęgnacji, który doskonale nawilża i regeneruje moje włosy, przywracając im zdrowy wygląd oraz blask. Już po pierwszym użyciu zauważyłam ogromną różnicę – moje włosy stały się gładkie, miękkie i znacznie łatwiejsze do ułożenia. Formuła maski zawiera aż 97% składników pochodzenia naturalnego, co daje mi pewność, że dbam o moje włosy w sposób bezpieczny i zdrowy. Dzięki zawartości soku z banana, masła shea i oleju słonecznikowego, maska intensywnie nawilża i odżywia włosy. Co więcej, te składniki naturalne sprawiają, że włosy stają się o wiele mniej podatne na puszenie, a jednocześnie zyskują gładkość i blask. Maska ma lekką formułę, która nie obciąża włosów, mimo że jest bardzo odżywcza. Włosy po jej użyciu wyglądają naturalnie – nie są ani obciążone, ani przetłuszczone. Używam jej głównie w formie maski, ale świetnie sprawdza się również jako odżywka do codziennego użytku, a także jako produkt bez spłukiwania, co daje mi dużą elastyczność w stosowaniu. Nie mogę nie wspomnieć o zapachu – jest on przepiękny, delikatny i świeży, co sprawia, że cała pielęgnacja staje się prawdziwą przyjemnością. Włosy po użyciu maski pachną jeszcze przez kilka dni, co jest ogromnym plusem. Produkt nie tylko nawilża i odżywia, ale także skutecznie zabezpiecza włosy przed uszkodzeniami, wygładza je oraz poprawia ich strukturę. Dzięki tej masce moje włosy zyskały zdrowy, naturalny wygląd, a ich kondycja zdecydowanie się poprawiła. Garnier Fructis Nourishing Banana Hair Food to produkt, który sprawdzi się w pielęgnacji każdego rodzaju suchych włosów. Dzięki naturalnym składnikom i wegańskiej formule, jest to kosmetyk, który mogę polecić każdemu, kto zmaga się z problemem suchych, matowych włosów. To inwestycja, która zdecydowanie się opłaca – maska działa fantastycznie, a jej efekty są długotrwałe!

Ma mocno wyczuwalny zapach bananowy, lecz nie zostaje on na włosach. Maska fajnie pomaga w rozczesywaniu włosów, nadaje ładny połysk i delikatnie odżywia. Nie zauważyłam żeby moje włosy były bardziej nawilżone. Zdecydowanie wolę inne maski z tej serii Garniera

Ta odżywka super nawilża włosy, ale zawiera także emolienty, więc włosy się zbytnio nie puszą. Mam włosy kręcone i ten produkt sprawdza mi się od wielu lat. Odżywka ma intensywny bananowy zapach (nie pachnie w zasadzie jak prawdziwy banan, a lepiej). Nic dodać nic ująć, dla mnie jest super.

Nie podzielam zachwytu nad tą maską do włosów. Mam włosy średnioporowate, farbowane, ze skłonnością do kuszenia, o długości za ramiona. Opakowanie jest dosyć nieczytelne za dużo wszystkiego napisów, obrazków.. taki trochę chaos. Maska ma ładny zapach, konsystencja gęsta nie spada z ręki dobrze się rozprowadza i nakłada na włosy. Stosowałam ją zarówno przed myciem, po myciu włosów. Maska fajnie pomaga w rozczesywaniu włosów, nadaje ładny połysk i delikatnie odżywia. Nie zauważyłam żeby moje włosy były bardziej nawilżone, mniej się puszyły a tego właśnie oczekiwałam po masce. Fajnie było ją wypróbować, dobrze się że się już skończyła. Nie wrócę do niej.

Bardzo lubię maski z serii HAIR FOOD, miałam okazję używać też dwóch innych wariantów, a teraz przyszedł czas na wersję bananową, która również świetnie się u mnie spisała. Maska ma dość gęstą konsystencję i nie spływa z włosów. Ja używam jej w wersji standardowej maski, którą się spłukuję. Maska jest naprawdę wydajna. Po jej użyciu nie miałam problemów z rozczesaniem włosów. Włosy były wygładzone, miękkie i lśniące.

Maska Garnier fructis o zapachu bananowym jest moją ulubioną z tej serii, ale to chyba też faworyt ze wszystkich testowanych przeze mnie masek do włosów. Moje włosy są suche, kręcone, cienkie i wysoko porowate. Maska lekko dociąża moje włosy dzięki czemu tak się nie puszą, włosy po zmyciu są mięciutkie i lśniące. Pojemność jest duża dzięki czemu maska starcza naprawdę na długo, zapach na włosach jest bardzo delikatny i nie utrzymuje się długo. Jest bardzo łatwa do znalezienia w drogerii stacjonarnie i internetowo, a co ważne - często można złapać ją na fajnych promocjach, chociaż początkowa cena też nie jest wygórowana. Dla mnie ma wszystko czego wymagam od dobrego kosmetyku do włosów i zużyłam już taką ilość opakowań, że sama nie mogę się doliczyć :)

Pamiętam czasy, kiedy te maski dopiero weszły do sprzedaży i były chyba dostępne w dwóch czy trzech wersjach zapachowych, a ja wybrałam tę, zużyłam, byłam zadowolona i jakoś tak o niej zapomniałam. Chyba wtedy była dla mnie za droga, a ja byłam wtedy w liceum albo studiowałam i nie miałam za dużo kasy na własną pielęgnację włosów. Teraz przypomniała mi o tej masce akcja reklamowa Garniera w Arkadii w Warszawie, gdzie udało mi się dostać tę maskę znów do testów. I o matko, jaka ja jestem szczęśliwa, że mi o niej przypomnieli! Na ten moment nie ma innej maski, która by mi tak wspaniale ogarnęła i dociążyła moje suche i zmęczone farbowaniem włosy :) Od czasu testów kupiłam już sama kolejne opakowanie, bo produkt super mi się sprawdza i na pewno będę go dalej kupować :)

Maska do włosów Garnier stworzona z myślą o włosach suchych spełniła moje oczekiwania. Jej skład jest naprawdę dobry, co zachęciło mnie do wypróbowania. Produkt jest wielofunkcyjny, ponieważ można go używać jako odżywki, maski lub nawet bez spłukiwania, ale moim ulubionym sposobem aplikacji jest nakładanie po umyciu włosów bez spłukiwania. Maska ma cudownie słodki zapach, który utrzymuje się na włosach przez długi czas. Dodatkowo, ułatwia rozczesywanie, co jest dużym plusem, zwłaszcza dla osób z suchymi, plączącymi się włosami. Odżywia włosy, pozostawiając je miękkie i lśniące. Jedno opakowanie wystarcza na bardzo długo, co sprawia, że produkt jest również ekonomiczny. Jej cena wynosi około 27 zł w drogerii, co uważam za niską jak na jakość, którą oferuje. Zdecydowanie planuję do niej wrócić!

Garnier Banana Hair Food to prawdziwa bomba odżywcza dla włosów! Maska pachnie obłędnie – jak słodkie banany, a ten zapach utrzymuje się na włosach przez dłuższy czas. Konsystencja jest lekka, ale jednocześnie dobrze odżywia i nawilża włosy, nie obciążając ich. Można jej używać jako odżywki, maski albo nawet bez spłukiwania, więc mega wszechstronny produkt. Włosy po jej użyciu są miękkie, gładkie i łatwe do rozczesania. Świetnie działa zwłaszcza na suche i zniszczone końcówki. Jedyny minus to może fakt, że przy bardzo cienkich włosach może je trochę przyklapnąć, ale ogólnie to sztos! Plus, za taką cenę to naprawdę hit!

Jest to poprawna maska, która nie daje większych efektów, ale pielęgnuje włosy. Dla mnie na plus jest opakowanie w formie słoiczka oraz bananowy zapach, raczej sztuczny, ale nieprzytłaczający. Mam włosy niskoprowate. Z jednej strony włosy po wyschnięciu były przyjemne w dotyku, ale brakowało mi blasku i mocniejszego odżywienia. Ja raczej nie sięgnę ponownie, ale może na innych włosach da lepsze efekty.

Maska do włosów od Garnier Fructis Nourishing Banana Hair Food to bananowa maska do włosów suchych i zniszczonych. Została ona zamknięta w dużym, plastikowym słoiczku o pojemności 400ml. W konsystencji jest świetnie wyważona o lekko żółtawym zabarwieniu. Bardzo ładnie i słodko pachnie bananem. Zaaplikowana na włosy łatwo się rozprowadza i świetnie wchłania. Już po aplikacji czułam dociążenie włosów. Z łatwością ją wypłukałam. Po wysuszeniu włosów zostały one cudownie wygładzone, delikatne i miękke. Nadal również czuć lekki zapach banana. Nie mam żadnych problemów aby rozczesc włosy na mokro czy na sucho, do kolejnego mycia nie plączą się ani nie puszą.

Maska do włosów Garnier Fructis Hair Food Banana ma średnio gęstą, treściwą formułę. Doskonale rozprowadza się na włosach nie obciążając ich. Jest nawilżająca i odżywcza. Maska do włosów bardzo suchych znajduje się w dużym, plastikowym opakowaniu zakręcanym jak słoik. Włosy dzięki naturalnym właściwościom owoców, nabierają blasku. Są miękkie i przyjemne w dotyku. Nie puszą się. Banana Hair Food to maska idealnie stworzona do potrzeb moich suchych włosów, wymagających odżywienia, szorstkich i pozbawionych blasku. Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia.Maska jest bardzo wydajna. Można stosować ją na 3 sposoby: jako odżywkę, maskę lub bez spłukiwania. Piękny owocowy zapach sprawia, że aplikacja jest przyjemna.

Maski Garnier Bananoeej uzywam w połączeniuz szamponem. Stara wersja była zdecydowanie gorsza dla moich włosów niż nowa. Włosy rozjasniam na mocny blond. Maskę stosuje po każdym umyciu włosób. Wlosy odsączam z wody i nakladam od ucha w dół. Nigdy na włosy od nasady. Utrzynuje 3 min i spłukuję letnią wodą i na koniec włosy zlewam zimną wodą, żeby zamknąć łuskę włosa. Maska jest bardzo gęsta, nie zlatuje z włosów i na duży plus, że dzięki temu jest mega wydajna więc koszt rzedu 25 zł za maskę w tym przypadku to grosz. Po wysuszeniu włosów chlodnym strumieniem powietrza włosy sa idealne. Zapach utrzynuje się nawet do 48h. Gładkie, dobrze się rozczesują i nic mi się nie puszy. Maska zdecydowanie spełnia moje oczekiwania. Zapach bananowy jest obłędny. Polecam AL

Maska bardzo odżywcza, wróciłam do tej wersji produktu jakiś czas temu. Poprzednia wersja niestety puszyła mi włosy, i zdecydowałam się odstawić produkt. W tej mamy dodatkowo witaminy C, E i F. W składzie masło shea, oraz olej kokosowy. Sama maska jest emolientowo-humektantowa co moim włosom odpowiada. Zwłaszcza w kiedy są wysokie temperatury. Nie przetłuszcza włosów, wygładza. Testowałam ją na 3 sposoby o których mówi producent. Najlepiej przy moich prostych, cienkich, farbowanych i średnioporowatych włosach sprawdza się jako odżywka. Bez spłukiwania niestety sobie u mnie nie poradziła, pozostawiła włosy polepione, strączkowate. Jako maska równie dobrze sobie poradziła. Włosy były widocznie nawilżone, wygładzone i lśniące. Jestem także osobą która lubi kiedy kosmetyk sprawdza się w pielęgnacji oraz przepięknie pachnie, podczas stosowania i oczywiście po użyciu. Jako nagminny posiadacz suchych włosów polecam, w końcu trafiłam na produkt którego mogę użyć i nie martwić się czy moje włosy będą nawilżone. Jak na produkt o pojemności 400ml, jest bardzo wydajny oraz ma bardzo dobrą cenę. Ja miałam okazję zakupić ją za 19,90 zł. Uważam że posiadaczki wyżej wymienionych włosów będą bardzo zadowolone