Jesus del Pozo, Esencia de Duende EDT

Zielona gorycz (polne kwiaty?) jakichś roślinek bliżej nieokreślonego rodzaju z dodatkiem kremu nivea dla złagodzenia kompozycji.
Zupełnie nie moja bajka. Nie znoszę zapachów goryczkowych, a ten zdecydowanie do takich należy.

Na szczęście były to tylko testy i na tym je kończę.

Jednak po kontakcie z Blue R.L. muszę podnieść ocenę o pół gwiadki. :) Nie jest aż taki zły. :)

Używam tego produktu od: dwa dni
Ilość zużytych opakowań: testy

No właśnie... pachnie całkiem jak Halloween, którego niedawno sobie przypominałam, tylko bez tej drażniącej nuty amoniaku! Wodno-roślinno-owocowy, dzięki brakowi substancji drażniących;)całkiem przyjemny. Problem w tym, że jest raczej nietrwały - po sześciu godzinach go nie czuję. Nie wzbudza we mnie żadnych żywszych emocji, co w przypadku perfum uważam za spory minus. Ciekawe, że na blotterze i ubraniach czuć ciepłą nutę, jakby piżma czy drzewa sandałowego. Szkoda, że nie na skórze - wtedy zapach byłby bardziej intrygujący. A tak to poszukiwania trwają. Bo mam szaloną ochotę kupić sobie nowe perfumy:D.
Buteleczka jest przepiękna. A raczej pomysł na koreczek. Całość jest bardzo oryginalna.

Używam tego produktu od:?
Ilość zużytych opakowań:test

Znów: flakon arcydzieło, zapach chemia. Proszek do prania i suszona lipa albo rzeczywiście krem nivea. Wydobywa z siebie jakąś dziwną octową nutę.
Pachnie jak Hiszpanka, która jeszcze godzinę temu leżała w wannie depilując nogi kremem, a teraz wyszła sobie na spacer, w 40stopniowy upał, spryskawszy się przed wyjściem jakimś Axelem swego męża. Teraz wszystko z niej paruje.

W ogóle zauważyłam że hiszpańscy projektanci mają zamiłowanie do tej charakterystycznej nuty. VV Roberto Verino pachnie niemal identycznie, szczególnie na początku
. Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań:próbka

Subtelny, delikatny. Wydawał się czasami jakiś zamglony, pastelowy, ale zawsze bardzo wyraźnie dawał znać o sobie. Trwały, zmieniający się ale cały czas lekki, bez żadnych zduszonych końcowych nut. Niestety przyprawiał o ból głowy rodzinę i dla dobra ogółu rozstałam się z nim. Z bólem, bo był bardzo miły.

Używam tego produktu od:1 rok
Ilość zużytych opakowań:1 niecałe

Jedyna rzecz, którą moge powiedzieć na temat tego zapachu to to, że po prostu go nie rozumiem :rolleyes: i ciężko mi powiedzieć o nim coś rozsądnego.
Esencia wydaje się intensywniejsza i bardziej zielona od klasycznego Duende. Jedyna słodsza nutka, którą w tym czuję to zapach ... przebiśniegów, może też kaczeńców. Poza tym trochę świeżo skoszonej trawy. To zapach łąki, który w miarę upływu czasu przeistacza się w zapach zbliżony do kremu Nivea :)
Flakonik całkiem ładny.
Używam tego produktu od: raz
Ilość zużytych opakowań: objętość minitury i próbki wąchane na mamie, która bardzo lubi ten zapach ;)

Jakiś ten zapach nijaki...Spodziewałam się czegoś cięższego, nie czynię z tego zarzutu, ale on po prostu jest taki...wtórny.Świeży, orzeźwiający, na pewno. Kojarzy mi się bardzo z emporio armani night, z tym że armani jest przyprawiony jakąś landrynką...Nie wiem który był pierwszy więc pewnie nie powinnam zarzucać wtorności...Na pewno bez bólu bym go mogła używać, gdybym miała tylko to, a że mam wiele innych i szukam tzw. miłości perfumiarskich, ten wyląduje na allegro;-)

Używam tego produktu od:kilku miesięcy ale sporadycznie
Ilość zużytych opakowań:zaczęlam, i nie skończę, 30 ml

Moja pierwsza recenzja...
Kocham ten zapach. Od pierwszego użycia (najpierw była to próbka), teraz 100ml wiedziałam, że to mój zapach. Pięknie komponuje się z moją skórą (aczkolwiek wiem, że to sprawa bardzo indywidualna). No i bardzo trwały, choć przyznaję próbka bardziej od produktu.
Zapach na pewno na lato, kojarzy mi się z zapachem ogrodu.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: próbka oraz w trakcie 100ml

kiedys moj ulubiony zapach, zuzylam kilka opakowan, teraz o nim zapomnialam :( ale moze jeszcze kiedys do neigo powroce :-) na pewno byl lekki, swiezy i mial cos innego w soboe. Niebanalny i nietuzinkowy, malo osob nim pachnialo co czynilo ten zapach wyjatkowym :-)
Jedyny minus to za dlugi korek :-(

Zapach jest przepiekny. Taki świerzy i rzeżki.
Wyobrazenie do zapachu: wschodzace słonce i ogród kwiatowy nad małym stawem, przy stawie stoja drzewka owocowe, bryza wiejąca od wody przynosi zapach owoców i zapach wody który miesza sie z zapachem wiosennego kwitnącego kwiatowego ogródka. A ja stoje z stopami mokrymi od rosy w srodku ogrodu a zapach wiruje wokól mnie.

Piekny zapach! Swiezy, kwiatowy, radosny. Na trwalosc raczej narzekac nie mozna, choc w mrozy sie raczej nie sprawdzi. Co perfumy wylacznie na lato albo na wiosne, na cieple dni, np. nad morze. Malo popularny, ale porownywalny z Light blue, choc ma wiecej klasy. Opakowanie - przepiekne, oryginalne, robi wrazenie. Na pewno kupie, jak tylko nadejda upaly.

Niestety na mnie ten zapach zupełnie sie nie sprawdził, okazał się niezwykle ulotny i już po godzinie niewiele z niego było czuć, a to co wczesniej rozwijało się na mojej skórze, zupełnie mnie do tego zapachu nie przekonało. Chciałam miec cos lekko świeżego, ale niebanalnego i gdy nadarzyła sie okazja, kupiłam flaszeczkę :D niestety nie polubiliśmy się, zapach był na mnie jakby rozwodnionym bukietem nieciekawych aromatów, chociaż wiem, że na innych potrafi pachniec naprawde ładnie.

tak wlasnie pachnie wiosna. swiezy zapach ale ze zmyslowa nutka, ktorej brakuje wiekszosci swiezych zapachow. ma w sobie cos drzewnego, roslinnego, lesnego, sama nie wiem... cos tajemniczego i nienazwanego. niebanalny, pociagajacy...