Od pewnego czasu mój ukochany wybiera żele Palmolive. Dawniej one and only były żele Nivea Men, ale odkąd drastycznie spadła ich wydajność, zdecydował się na zmianę. Dobrą zmianę ;).
Pierwszy wariant, który wybraliśmy razem (bo okej, on się tym myje, ale ja z nim sypiam w jednym łóżku i jakby mi woniał czymś dziwacznym, to byłby to spory problem dla mojego zmysłu węchu!), to był Energising, z którego moja druga połówka była zadowolona. Tym razem wybór padł na Citrus Crush - spodobał mi się zapach i bez namysłu powiedziałam, że ''panie dziejku, bieremy ten i ni ma bata!'' ;). Mój ukochany, obwąchawszy zawartość butelki, skonstatował ten wybór z niespotykanym u niego dotąd entuzjazmem i oto jest - dodam, że kolejna butelka już czeka w szafce. To prawdziwy hit!
Opakowanie jest takie, jak we wszystkich żelach z serii Men, tyle tylko, że to akurat jest przezroczyste - super sprawa, bo prócz wygody użytkowania, wygodnej klapki umożliwiającej postawienie butli do góry dnem, możemy również na bieżąco kontrolować zużycie produktu. Kolor jest intensywnie pomarańczowy, tak więc nazwa Citrus Crush pasuje tutaj jak ulał! Żel jest średnio gęsty, ale pieni się fantastycznie - zarówno solo, jak i wspomagany gąbką. Pianka jest puszysta i kremowa, cudownie otula skórę i pozwala na dokładne jej oczyszczenie. Zapach jest koroną dzieła - idealnie cytrusowy z nutą bergamotki, świeży i dodający energii. Uniwersalny, dodam jeszcze, bo zdarzyło mi się go podkraść i na kobiecej skórze układa się w fantastyczny, świeży bukiet - bez typowo męskich nut.
Żel dobrze myje, łatwo go spłukać i nie pozostawia na skórze nieprzyjemnej powłoki - jedyne, co pozostaje, to zapach, zaś skóra jest czysta, świeża i gładka. Nie nawilża, ale i nie wysusza, a to duży plus.
Warto nadmienić, że jest to produkt 3w1, a więc prócz umycia ciała, można spokojnie oczyścić nim twarz i włosy - ja nie próbowałam, ale właściciel recenzowanego żelu już tak i oto, co następuje:
*Włosy są puszyste, świeże i nie przetłuszczają się. Dobrze usuwa pozostałości pasty do włosów, nie wysusza skóry głowy.
*Twarz jest czysta i świeża, nie ma uczucia ściągnięcia. Nie zatyka porów i ogranicza wydzielanie sebum (cera tłusta).
Produkt jest wydajny i to bardzo - ostatnia butla dzielona na dwie osoby (chcąc nie chcąc ;)) starczyła na 5 tygodni. Mega dobry wynik, nawet lepszy, niż w wersji Energising! Przystępna cena (ok.11 zł/500 ml) oraz dobra dostępność produktu to kolejne plusy.
Jestem pod wrażeniem tego żelu, stary zresztą też :D. Sam stwierdził, że już dawno nie był tak zadowolony z produktu myjącego. Żele Palmolive spełniają jego oczekiwania i doskonale wywiązują się ze swoich zadań. Jak powiedział: Robi to, co ma robić, jestem czysty, dobrze się czuję no i fajnie pachnę!
Ja również jestem zadowolona i myślę, że będę tego żelu używać - jego cytrusowy aromat wspaniale nada się na nadchodzące lato - orzeźwi i pozwoli czuć się świeżo! :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie