Dermofuture Precision Pulsacyjny masażer do twarzy z głowicą wzbogaconą 24-karatowym złotem 

Biały kartonik ze zdjęciem masażera zawiera duży przyrząd do pielęgnacji skóry twarzy i szyi w plastikowej wytłaczance zapobiegającej uszkodzeniom w czasie transportu. Sam przyrząd ma lekko chropowatą rękojeść, dzięki której pewnie operuje się nim bez ryzyka upuszczenia i zniszczenia go. Zakończony jest głowicą w kształcie litery T z zawartością złota mającą pobudzić produkcję kolagenu w skórze, która po odkręceniu uwalnia baterię zasilającą urządzenie. Na drugim końcu jest mechanizm, który lekko okręcajac uruchamia się wibracje, bo według mnie ten masaż ciężko przyrównać do pulsacji. Masaż jest przyjemny, choć dosyć intensywny w moim odczuciu; przy jego pomocy łatwo i szybko wmasować serum do twarzy, olejek czy też krem pod oczy, który bez tego małego pomocnika często wchłaniał się nawet do 30 minut. Łatwo dotrzeć jest nim we wszystkie zakamarki, np. okolice nosa. Efekty końcowe jakie zauważyłam to: wygładzona, nawilżona i ujędrniona skóra; bruzdy zmarszczek mimicznych spłycone. Ważna jest jednak systematyczność, początkowo nie widziałam zbyt wielkich zmian, ale po dwóch tygodniach codziennych masaży stan skóry się poprawił, a po dwóch miesiącach stosowania skóra wyglądała na wypoczętą, zmarszczki były mniej widoczne a owal twarzy odzyskał swoje dawne lekko ostrzejsze rysy.

Produkt ciekawił mnie już od dłuższego czasu, a ponieważ jestem osobą lubiącą takie zabawki to w końcu się skusiłam i nie żałuję. + masażer pulsacyjny działa na baterię, która wytrzymuje bardzo długo (kilka miesięcy). + jest to małe i poręczne urządzenie, które zmieści się w każdej kosmetyczce. Jest bardzo wygodny w użyciu i jest bardzo prosty w obsłudze. + pulsacyjne działanie przyspiesza wchłanianie się kosmetyków, dlatego to dobre rozwiązanie dla osób, które nie lubią tłustego filmu na twarzy. Wystarczy parę razy przejechać masażerem po twarzy i kosmetyk wchłania się znacznie szybciej. Należy jednak pamiętać, że oleje lub ciężkie sera będę wymagały dłuższej pracy masażerem. Dla cierpliwych i lubiących gadżety będzie to z pewnością bardzo funkcjonalny przedmiot, którym można wykonać masaż twarzy, szyi i dekoltu bez wysiłku. + wykonanie jest solidne, nic się nie dzieje, nie zacina się. Masażer mam od ponad roku, nie wykonuje masażu codziennie, i nigdy nie robię tego "na sucho", zawsze w połączeniu z jakimś kremem, olejkiem lub serum. Posiłkuje się tym gadżetem po to, aby przyspieszyć wchłanianie się kosmetyku. Widzę bardzo dobre efekty, ale według mnie jest to efekt połączeniem tego masażera wraz z kosmetykiem.

Służy mi do aplikacji kosmetyków pielęgnacyjnych - dzięki wibracjom pomaga wprowadzić je szybciej i głębiej do skóry. Łatwy w obsłudze. Jego końcówka bez problemu dociera do wszystkich części twarzy. Używanie jest przyjemne, relaksujące. Rozluźnia mięśnie twarzy. Na pewno nie jest to gadżet niezbędny. Nie przepadam za używaniem go "na sucho". Kupiłam go zmyślą o lepszym wprowadzeniu w skórę dobrych kosmetyków - zależało mi żeby wchłaniały się skórę twarzy zamiast w palce. I do tego dobrze się sprawdza.

Jak we wstępie zaznaczyłam jest to urządzenie tylko i wyłącznie dla systematycznych osób, które jak na coś się zdecydują z ogromnym zaangażowaniem idą do celu. Jak to mówi się, że świadome zapobieganie więcej zdziała niż walka z zaistniałym już problemem... Moc w tym stwierdzeniu jest... Ja na swoje urządzenie zdecydowałam się około rok temu- po tym czasie ze wzlotami i upadkami w temacie użytkowania masażera mam kilka słów od siebie do dodania... Mój masażer zakupiłam w sklepie internetowym- w zasadzie taki sposób zaopatrzenia jak dla mnie jest tylko i wyłącznie możliwy ponieważ stacjonarnie nie spotkałam go nigdy. W sumie nie jest to żadną watą jeśli o to chodzi - bynajmniej zaznaczam jakie są moje spostrzeżenia odnośnie zaopatrzenia się w ten gadżet. Standardowo dobrze zapakowany, instrukcja obsługi. Wszystko w jasny i zrozumiały sposób zaznaczone jak prawidłowo należy użytkować ów gadżecik... Owszem instrukcje przestudiowałam wszem i wobec z każdej strony- jednak jak większość z nas znalazłam swoje ulubione patenty na użytkowanie masżera. Dodam jeszcze jest to urządzenie zasilane baterią. Zwykłym paluszkiem- jedna bateria pracuje z nami bardzo długo, tak długo, ze w zasadzie nie jestem na ten moment w stanie określić ile razy wymieniałam baterie. Moim ulubionym sposobem na masaż przy pomocy ów urządzenia jest po mojemu "olejowe spa". Jedno z moich serum wraz z olejem nakładam na twarz i rozprowadzam głowicą masażera... W takim połączeniu zanim wszystko dokładnie wchłonie się w skórę mam możliwość dłuższy czas manewrować głowicą po skórze. Samo użytkowanie jest to niezwykle przyjemne doświadczenie. Skóra staje się promienna, zdecydowanie zauważam jej rozświetlenie- dzięki pulsowaniu na naskórku wtłaczam składniki aktywne w głębsze partie skóry. Co do właściwości złota- nie mam na ten moment zdania- jestem osobą młodą i problem owalu opadającego czy zmarszczek jest mi obcy. Owszem zmarszczki mimiczne wokół oczu mam jednak dzięki systematycznej pracy są one na najwyższym poziomie wypielęgnowane do tego stopnia, że po masażowym rytualne jestem w stanie wszystko rozmasować do zera. Podsumowując czy ponownie zakupię urządzenie- w zasadzie nie wiem może tak może zdecyduję się już na coś z tzw wyższej półki sama nie wiem. Jak na ten moment urządzenie działa bez najmniejszego zarzutu- nie przewiduję wymiany. Ogromnie cieszę się, ze zdecydowałam się na zakup jest to idealna opcja dla osób lubiących wygodne rozwiązania. Wystarczy delikatnie manewrować głowicą po skórze resztę pozostawić drgającej głowicy, która wtłoczy w głębokie partie skóry to na czym nam zależy. Po naszym wspólnym roku mogę dodać, że dla systematycznych osób jest to silnie działające urządzenie- oczywiście w połączeniu z dobrym nawilżeniem jak dla mnie idealna opcja oleje do twarzy. W rotacji w zależności od stanu i potrzeb mojej skóry w danym momencie... Dodam jeszcze, że do tematu podchodzę raczej systematycznie na zasadzie, że masażer jest w użyciu mnie mniej niż trzy razy w tygodniu więc powiem nieskromnie jest to dość dobry wynik. Sam rytuał zajmuje mi nie więcej niż 5 minut cala twarz.

Jest to pulsacyjny masażer do twarzy z głowicą wzbogaconą 24-karatowym złotem. Producent podaje, że : •podnosi owal twarzy •przyspiesza krążenie krwi •dotlenia skórę •zwiększa elastyczność skóry Masażer działa na baterie i wytwarza bardzo przyjemne drgania, końcówka jest przyjemnie chłodna,a samo jego użytkowanie jest całkiem fajną formą relaksu. To co ja mogę powiedzieć od siebie to fakt, że dzięki temu masażerowi wszystkie produkty wchłaniają się zdecydowanie lepiej i szybciej, tzn.mniej produktu zostaje na twarzy a więcej zostaje wchłonięte w skórę. Nie jest to drogi sprzęt,bo kosztuje 99 zł, a jest absolutnie rewelacyjny i warto się w niego zaopatrzyć.