Vichy, Dermablend, Fixateur Poudre (Puder utrwalający)

Kupiony razem z podkładem, chyba już ze 2 lata temu :) Z podkładem się tak bardzo nie polubiłam, jednak puder to zdecydowanie mój faworyt. Zdecydowałam się na niego ze względu na cerę ze skłonnością do alergii i podrażnień. U mnie niestety standardem są efekty specjalne w postaci swędzenia, pieczenia itp. Dodatkowo suche, delikatne poliki i przetłuszczająca strefa T. Dlatego zależało mi na produkcie, który zrobi "co trzeba" - czyli zamaskuje świecenie, utrwali podkład, da naturalny efekt, a przy tym wszystkim nie zaszkodzi. I ten puder okazał się strzałem w 10! :)
Zamknięty w bardzo wytrzymałym (sprawdzone wieloma upadkami) pudełeczku z gąbeczką. Tej ostatniej nie używam, gdyż ciężko byłoby dopasować odpowiednią ilość, znacznie lepiej aplikuje się dużym pędzlem. Już niewielka ilość sprawia, że buzia ma ładnie wyrównany, matowy efekt. Nie pozostawia białych śladów, nie robi efektu mąki na twarzy, ładnie się trzyma. Latem i po większym wysiłku po kilku godzinach wymaga poprawy w strefie T. Naprawdę dobrze wydane pieniądze, starcza na baaaardzo długo :)

Puder Vichy faktycznie jest śnieżnobiały i nie podrażnia, jak zapewnia producent - u mnie jednak kompletnie nie sprawdza się na tłustej strefie T, a tego najbardziej szukam w kosmetykach utrwalających. Na policzkach i całej reszcie twarzy utrzymuje się dość długo, jestem w stanie uwierzyć nawet w te 16h, jednak w miejscach problematycznych kompletnie sobie nie radzi. Plus za opakowanie, które jest solidne, przezroczyste i zawiera puszek spełniający swoje zadanie. Wydajność również bardzo w porządku.

Puder jest fajny, na pokładzie super, nie zostawia białego efektu, ale po spoceniu niestety pojawiają się białe paski z nadmiarem produktu.
Pomimo tego i tak kupię następny! Jest wydajny.

Pomimo swojej lekkiej konsystencji delikatnego pyłku idealnie kryje i matuje skórę. Idealne dostosowuje się do kolory mojej skóry i utrzymuje efekt matowej skóry przez kilka godzin. Kupiłam już trzecie opakowanie. Polecam!

Przetestowałam go w wielu sytuacjach. Sprawdza się doskonale zarówno na co dzień, jak i podczas większych wyjść. Nie zawiódł mnie na weselu, czy imprezie w klubie. Nawet po pobycie w zatłoczonym lokalu makijaż prezentował się świeżo i ładnie. Puder też nigdy mnie nie zapchał, ani nie spowodował nadmiernego przesuszenia cery. Myślę, że nie ma się co dalej rozwodzić, ja dołączam do grona jego fanek, a Wam polecam wypróbowanie go na własnej skórze. Jeśli szukacie kosmetyku matującego, skutecznie utrwalającego i przy tym wygładzającego cerę, będziecie zadowolone! :-)

Do zadań specjalnych

Nie sądziłam, że jakiś puder sypki będzie w stanie wywołać u mnie tak miłe wrażenie. Mam cerę mieszaną i wiele kosmetyków sobie z nią nie radzi. Puder doskonale matuje na wiele godzin, o czym szczególnie przekonałam się w letnim sezonie. Niewiele kosmetyków potrafiło do tej pory utrzymać moją skórę w ryzach i zapewnić jej długotrwały mat. Niestety zauważyłam, że przy regularnym stosowaniu ten efekt nie jest już aż tak spektakularny. Polecałbym używać go raczej na większe wyjścia, nie koniecznie na co dzień (lub stosować zamiennie z innym), ponieważ z czasem zauważyłam, że moja skóra zaczęła się do niego przyzwyczajać. Puder utrwalający od Vichy może również lekko bielić, natomiast dla mnie to plus, ponieważ mam jasną cerę i większość podkładów jest dla mnie odrobinę za ciemna. Puder nie tworzy maski, ani plam, wygląda naturalnie, nie zapycha, nie uczula. Bardzo podoba mi się jego opakowanie- proste, eleganckie, a przede wszystkim bardzo wytrzymałe. Słoiczek zakręca się bez problemów i nie trzeba się bać o to, że kosmetyk niespodziewanie rozsypie się w kosmetyczce. Dzięki temu, że jest przezroczyste, łatwo można kontrolować jego ilość w opakowaniu. Dołączony puszek jest dobrej jakości, miły w dotyku i łatwo się nim pracuje. Przez dziurki sitka nie wysypuje się zbyt wiele pudru, idealnie dozuje ono potrzebną ilość kosmetyku. Nie wiem jeszcze, czy nabędę następne opakowanie, gdyż jeszcze mam sporo tego pudru i chciałabym znaleźć jednak jakiś tańszy odpowiednik.

Ciężko mi ocenić ten produkt, bo mialam wobec niego wymagania, których producent wcale nie obiecuje, ale w wielu miejscach w internecie puder ten byl wychwalany jako remedium na moją bolączkę - bardzo tłustą skórę. Wiem, że nie będzie sprzątał, gotował ani żonglował, jednak chwytam się już wszystkiego. Liczę, że moja recenzja pomoże osobie takiej jak ja i dana osoba nie kupi tego produktu na problem tlustej skóry. Mam skórę bardzo tłustą, trądzikową, 27letnią, dobrze nawodnioną, bez skórek, przez caly rok na terapiach przeciwtrądzikowych, które nie działają. W ciągu 2h od nałożenia podkladu mineralnego Annabelle Minerals (i przypudrowania go pudrem matującym) mam zważone ciasto na twarzy (bez pudru szybciej). Podkład w fluidzie (Bourjois Healthy mix i korektor Maybelline Affinitone) po takim samym czasie spływa mi z twarzy wraz z sebum. Bibułki matujące musiałam zużywać niemal cale opakowanie na raz i jeszcze sie przyklejały mi do sebum i psuły makijaż, więc po prostu w ciągu dnia 2x odciskam skórę w chusteczkę i pudruję się ponownie. Zdecydowanie Dermablend nie sprawdzil się do utrwalania makijażu czy matowienia tlustej skóry, skóra z nim zachowuje się tak samo jak bez niego, do tego bieli, daje efekt płaskiego matu, ogółem szkoda pieniędzy, szczególnie że ma kiepski sklad. Próbowałam też krzemionek z kolorowka.com, przynajmniej nie bielą i nie dają płaskiego matu, tłuszczą się trochę później niż Dermablend, ale i tak 2x w ciągu dnia muszę się odciskać w chusteczkę i pudrować, by nie być pytana czy się wysmarowalam olejem. Przede mną do przetestowania jeszcze nowa krzemionka z kolorowka.com Sebum Max Control, która ma wchłaniać 2x więcej sebum niż zwykla, a kolejno zachwalany puder Kryolan. Daję Dermablend 4 gwiazdki, by sztucznie nie obniżyć ani nie zawyżyć mu oceny. Zależy mi, by moja recenzja się tu znalazla, bo sama też tu szukalam opinii. Na tlustej skórze nie ma co się spodziewać ani matu, ani utrwalenia.

U mnie sprawdza się świetnie.

Dostałam w prezencie urodzinowym i przez dłuższy czas nie używałam, bo uznawałam go za zbędny kosmetyk, aż w koncu postanowiłam wypróbować i ten kosmetyk naprawdę utrwala makijaż.

Nie pachnie, nie brudzi, nie koloruje, nie zapycha, nie podrażnia!

Nie stosuje na co dzień, tylko na spacjalne okazje, bo na co dzień w zupełności starcza mi trwałość podkładu z tej samej gamy Vichy. Ten puder stosuje na specjalne wyjścia, lub podczas upałów, też wtedy sprawdza się świetnie i przedłuża trwałość makijażu.

Produkt wydajny, ja go mam już z rok i nadal jest go sporo.

W swoim czasie przeszkadzało mi nadmierne świecenie się mojej skóry, szukałam więc czegoś, co dobrze ją zmatowi. O tym pudrze słyszałam wiele dobrego. Kupiłam go na którejś z wielu promocji w super pharm za około 60 zł, niespecjalnie się mu przyglądając.
Ku mojemu zdziwieniu, przyglądając mu się w domu, dostrzegłam jego jakże interesujący skład - 100% talk... nie dość, że niekoniecznie warto go nakładać na twarz, to chyba nie jest to warte takich pieniędzy. I rzeczywiście, chociaż puder dobrze matuje na kilka ładnych godzin, to używany często - wysusza skórę, używany w zbyt dużej ilości - może bielić i brzydko wyglądać na skórze. Używam go w zasadzie tylko latem, kiedy jest naprawdę gorąco i robię to najrzadziej, jak tylko można.
Na plus - wydajność.

Mam mieszane uczucia względem tego kosmetyku. Nie można odmówić mu ogromnej wydajności i zdolności do matowienia skóry. Ma jednak kilka sporych wad, które sprawiły, że z wolna sięgałam po niego coraz rzadziej i rzadziej, aż od pewnego czasu stoi nieużywany.

Przede wszystkim trzeba z nim uważać - odrobinę za wiele na pędzlu i mamy efekt pobielenia. Puder włazi w pory, brzydko je podkreślając - gdy już do tego dojdzie, ciężko to naprawić. Nie wiem, jak z podkładami, ale z kremami BB nie współpracuje najlepiej - miejscami brzydko osadza się na twarzy, nie chce się rozcierać. Ma też skłonności do przesuszania skóry, co - jak nietrudno się domyślić - nie wygląda najlepiej.

Podsumowując, nie jestem z niego specjalnie zadowolona - sprawia więcej problemów, niż zapewnia korzyści.

Na początek może kilka słów o rodzaju mojej cery. Jestem posiadaczką cery mieszanej niestety idącej w stronę tłustej z tendencją do zapychania, świecenia się i powstawania niedoskonałości… Czyli krótko mówiąc standard. Problem większości dziewczyn. Pielęgnacja pielęgnacją jednak jeśli chodzi o kolorówkę w moim makijażu dominuje kult matowienia i podtrzymania trwałości makijażu. Wszelkiego rodzaju fixer, bazy pod makijaż czy też pudry matująco utrwalające mam dosłownie w jednym paluszku.

Puder marki VICHY DERMABLEND FIXATEUR POUDRE otrzymałam w prezencie. Z takiego prezentu to ja jestem ogólnie bardzo, ale to bardzo zadowolona i w zasadzie nie wiem dlaczego sama nie zdecydowałam się na ten kosmetyk. Jak wspomniałam wszelkiego rodzaju pudry matujące, wykańczające przechodzą przez moje ręce kilogramami i bardzo cieszę się ze stosowania tego kosmetyku. To tak w ramach dość obszernego wstępu.

OPAKOWANIE
Puder zapakowany jest w czarne kartonowe pudełeczko. Cała seria DERMABLEND otoczona jest jednakową szatą graficzną, dlatego tez łatwo jest zauważyć na półce serię i skojarzyć z czym mamy do czynienia. Dodatkowo puder zamknięty jest w plastikowym grubym słoiczku. Po otwarciu mamy siteczko przez które wysypujemy puder i gąbeczkę do wklepywania. Jednak w moim przypadku puszek nie znalazł zastosowania. Moim ulubionym sposobem aplikowania jest praca z pędzlem. Dlatego też odpowiednią ilość pudru wysypuję na zakrętkę i rozprowadzam na twarz.
Ogólnie w temacie opakowania nie mam zastrzeżeń. Standardowe, praktyczne rozwiązanie. Dodam jeszcze, że w jednym opakowaniu mamy 28g produktu, więc nawet samodzielnie decydując się na zakup za ok. 60 zł cena moim zdaniem adekwatna do jakości.

EFEKT

Co tutaj się wiele rozwodzić… Krótko mówiąc jest to najlepszy puder wykańczający makijaż jaki używałam. Formuła kosmetyku jest delikatniejsza od pudrowej. Dosłownie obłoczek. Wspaniale się rozprowadza, nie twory maski w żadnym razie nie wysusza. Nie ma najmniejszej mowy o efekcie bielenia się na skórze.
I co najważniejsze bardzo dobrze radzi sobie z moim problemem świecenia się skóry. Dodatkowo warto zaznaczyć, że jest to kosmetyk idealnie utrwalający makijaż. Dodatkowo nie pyli się. Bez Obwa żadnego duszenia itp. zdarzeń nie ma miejsca. Ogólnie po użyciu makijaż prezentuje się rewelacyjnie. Jednolita tafla na skórze, bez żadnych niespodzianek. Warto dodać jeszcze kilka słów w temacie szesnasto godzinnej trwałości makijażu jaką producent obiecuje. Makijaż wykonany rano w moim przypadku akurat po szóstej godzinie zmywam około 20 jest wszystko na miejscu. Bardzo żałuję, że nie zdecydowałam się wcześniej na ten produkt. No ale cóz mówi się trudno. Teraz poluję na promocję i zaopatrzę się w kolejne opakowanie.

Dla mnie jest Dermablend najlepszym pudrem utrwalającym. Mam tłustą i problematyczną skórę, która jest zmatovana przez cały dzień, moja twarz nie lśni się, a mój makijaż wytrzyma po cały dzień. To naprawdę świetny produkt!