Całe swoje życie byłam raczej "antysuszarkowa". Suszarka używana przez moją mamę kiedy byłam mała była jakimś charczącym zabytkiem chyba z lat 70tych (jeśli nie 60tych), z którego leciały iskry, więc już odejmując aspekty takie jak komfort czy to czy jest to odpowiednie dla włosów używanie tego jest zwyczajnie niebezpieczne, ale ona uparcie nie chce umieścić tego ustrojstwa, tam gdzie jego miejsce (na złomie) po dziś dzień. Czasami współlokatorki użyczały mi przyzwoitej suszarki, ale nie czułam potrzeby jej kupować... Dopóki nie zaczęłam interesować się świadomą pielęgnacją włosów i zdałam sobie sprawę, że porządna suszarka z zimnym nawiewem jest lepszym rozwiązaniem niż różne dziwactwa jakie kiedyś miałam w zwyczaju jak np. wychodzenie na słońce z wciąż wilgotnymi włosami czy prostowanie mokrych/wilgotnych włosów prostownicą... Jeśli ktoś, kto to czyta to robi, to wiedzcie, że to zwyczajne palenie sobie włosów i skończy się tym, że będą wyglądać jak siano i koszmarnie się zniszczą.
Przyznam, że nie używam jej po każdym myciu, ale kilka razy w miesiącu już tak. Suszarkę poleciła Agnieszka Niedziałek w swoim filmie, ponieważ można regulować nawiew od zimnego do ciepłego oraz siłę nawiewu i posiada 3 końcówki - 2 do wysuszenia włosów na prosto i dyfuzor do loków/fal. No niby absurd kupować coś, bo ktoś sławny polecił, ale argumentacja wydawała się sensowna, a akurat w mediaexpert była wyprzedaż i suszarka kosztowała około 120 zł. Suszarka jest dość ciężka i nieporęczna, nie wyobrażam sobie pakować jej do walizki na wakacje, ale... to jej jedyna wada. Zimny nawiew faktycznie jest zimny, ale jeśli już stosuję suszarkę, to dlatego, że się spieszę i raczej stosuję cieplejszy nawiew, żeby było szybciej. Trochę przekonywałam się do tego stylizowania loków poprzez suszarkę z dyfuzorem, mam włosy lekko za ramiona i wycieniowane, więc jest mi trudniej ładnie rozłożyć te włosy na powierzchni dyfuzora niż przy włosach długich, ale po jakimś czasie wypracowałam na to swoje metody, lepiej jest np. przerzucać włosy z boku na bok. Przy odpowiednich stylizatorach i pielęgnacji efekt po wysuszeniu potrafi być obłędny, włosy wurly na pograniczu 2c/3a pokazują swój maksymalny potencjał do skrętu i są zdecydowanie bardziej 3a, momentami mam wrażenie, że aż 3b? Raz użyłam też nakładki dla prostych włosów, bo tego dnia dla odmiany chciałam mieć proste włosy - samym wysuszeniem mogę skręt wygładzić do lekkich fal, ale żeby włosy były całkiem proste nie obędzie się bez prostownicy, ale i tak jestem zadowolona z efektu jaki wtedy uzyskałam. Zawsze po umyciu włosów używam odżywki bez spłukiwania, czasem też mgiełki termoochronnej, ale przyznaję, że nie zawsze i nawet przy mocnym i ciepłym nawiewie nie odnoszę wrażenia jakby wilgoć "uciekała" z włosa, a produkty takie jak właśnie odżywka bez spłukiwania, żele do stylizacji jakby lepiej się wchłaniały. Polecam!
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu
- Łatwość obsługi