Mohani Muślinowa ściereczka do mycia twarzy 

Ta ściereczka to jakieś mocne nieporozumienie. Przerobiłam w swoim życiu kilka muślinowych szmatek do mycia twarzy i wszystkie były delikatne i miękkie. Przerobiłam też inne przydacie typu włochata myjka, ręczniczki z mikrofibry - i te też były zawsze delikatne. Ta ściereczka to swoisty papier ścierny. Po pierwszym użyciu byłam przerażona - moje przerażenie zaczęło się już po podczas przepierki przed pierwszym razem. Mimo wszystko zaryzykowałam i starłam z twarzy żel myjący. I to było takie auć, że ja dawno takiego auć nie czułam. Po prostu jakbym myła się kawałkiem gruboziarnistego, ostrego jak diabli, papieru ściernego. Albo taką mocno już przepraną, z rzadką kanwą, ścierką kuchenną, której zadaniem jest szorowanie drewnianej deski do krojenia z resztek jedzenia. Nie wiem, jak można coś takiego wypuścić na rynek, ten gadżet jest wysoko szkodliwy - bo ta szmatka nawet nie zmywa porządnie balsamu olejowego, oleju czy zwykłego żelu. Nie zmywa, bo ma bardzo rzadki splot i w sumie nie ma w niej co 'przytrzymać' zmywanych substancji, wszystko przechodzi na drugą stronę i z powrotem na twarz. Można się tak bawić w nieskończoność i tracić przy tym nerwy. Dla mnie to bubel nad buble, ten kawałek tkaniny nie nadaje się do niczego, nawet prysznica bym nim nie umyła w obawie, że mi flizy porysuje albo szkło kabiny. Wisi sobie smętnie ten kawałek najgorszej szmaty i nic nie robić zatem tylko używam jej do przetarcia opakowań kosmetyków (maski, szampony, odżywki - te sprawy). Nie kupujcie. Szkoda skóry - bo nawet te najbardziej odporne i grube będą po takim zabiegu mocno zaczerwienione i długo będą do siebie wracać. Szkoda dychy, bo to pieniądze wyrzucone do kosza tak naprawdę. Nie polecam.

Ogólnie nie oceniam ściereczki bardzo negatywnie, jednak spodziewałam się czegoś lepszego. Ściereczka do twarzy powinna być, jak dla mnie, przede wszystkim bardzo delikatna, miękka, miła w dotyku. Ściereczka z Mohani jest zbyt szorstka. Oczywiście, można jej używać delikatnie, jednak po to, by ściągnąć olej z twarzy po demakijażu potrzebne jest delikatne tarcie, a nie tylko przykładanie ściereczki do twarzy, jakbyśmy ją odsączały. Ściereczka znacznie lepiej sprawdziła mi się do odsączania twarzy po umyciu, po to, aby nie używać jednego ręcznika do ciała i twarzy. Niestety, mam cerę bardzo problematyczną i nawet jak często myłam ściereczkę to musiałam wrócić do połówki ręcznika papierowego, co poprawiło stan mojej cery. Ściereczka ma ten duży plus, że bardzo dobrze się ją myje. Używałam różnych rzeczy do oczyszczania twarzy i usuwania oleju i każdą z tych rzeczy prałam ręcznie po każdym użyciu - produkt z Mohani pierze się błyskawicznie, łatwo schodzi nawet ciężki olej i ciężki makijaż. To, czego mi BARDZO w niej brakuje, to brak zawieszki! Muszę sobie sama taką przyszyć - rzecz mała, prosta, ale naprawdę potrzebna :)! Podsumowując, nie jest najgorsza, ale ze względu na niewystarczająco delikatny materiał znajdę dla niej inne zastosowanie.