Juvia's Place, Nubian 2, Eyeshadow Palette (Paleta 12 cieni do powiek)

Naprawdę chciałam pokochać tę paletę. Kupiłam za pewnie dużo za dużo pieniędzy na jakieś stronie z amerykańskią kolorówką. Tyle się nasłuchałam o jakości, paleta przyszła a tu lipa. Nie polubiliśmy się. Maty w opakowaniu i na swatchach intensywne , jednak przy rozcieraniu na swojej intensywności tracą co mnie irytuje. Jesebel wgl mnie wyciera się i plami tragicznie.
Maeocco jest po prostu brzydki, bardzo mało twarzowy zgniły pomarańczowy. Pozostałe dwa brązy są ok ale Madagaskar ma dziwnie sraczkowaty podton i koniec końców u mnie wygląda średnio.
Jeśli chodzi o metaliki to bardzo polubiłam Cleopatre i Egypt. Zuri jest ładna w wewnętrznym końcówki.NEFERTITIRUDE też nie jest zła choć nieco za sucha. Pozostałe mają dobrą formułe ale nudne kolory.
Wspomnę jeszcze o opakowaniu. Porządne lekkie, grafiki charakterystyczne dla marki. Mnie nie przekonują ale obiektywnie są ciekawe i odzwierciedlają ducha marki.
Gdyby dało się u nas kupić te palety na promocjach tak jak w Stanach ( gdzie chodzą po 14$) to może bym uznała że jest ok. Ale za 150 zł które dałam to podziękuję. Paletę sprzedałam.

Na palety Juvia's natknęłam się na YouTubie, były tak opiewane, że gdy nadarzyła się okazja zamówiłam Nubian II.

Samo opakowanie jest duże i płaskie. Bardzo jaskrawe, trochę dziecinne. Nie wygląda profesjonalnie, elegancko. Kwestia gustu.

W środku nie ma lusterka, a cienie są olbrzymie. To chyba największe wsady jakie widziałam poza MUFE pojedynczymi.
Układ jest wymieszany błyszczące z matowymi.
Kolorystyka ciepła, pomarańczowo-brązowa, nawet akcentowe kolory, niebieski i zielony są ciepłe.
Są tylko 4 maty, o niezwykłej miękkości, pigmentacji. Są "mokre", ale pięknie się blednują ( w przeciwieństwie do np. Anastasii) Nie ma jasnego beżu, ale te palety są kierowane raczej do Afroamerykanek.

Błyszczące cienie są równie "mokre", bardzo napigmentowane i świetnie przyczepiają się do powieki. Pomarańcze cudownie wyglądają przy niebieskich oczach.

Szczerze polecam tą i inne palety tej marki. Stosunek ceny do jakości i ilości produktu jest niesamowity.

Nefreteti

Palety Nubian 2 używam od ponad 3 miesięcy. Piękne opakowanie wyróżnia się spośród innych kosmetyków :)

Paleta zawiera 12 cieni :

Marocco - matowy pomarańcz
Madagascar - matowy beż idealny na codzień
Sheba - metaliczny brąz
Yaa - metaliczny pomarańcz
Jezebel - matowe bordo mój ulubiony
Zuri - metaliczny szampan
Cleopatra - metaliczny kobalt
Nefertiti - metaliczny oranż
Nairobi - metaliczne złoto
Leyla - metaliczna śliwka
Kenya - matowa czekolada ulubiony
Egypt - metaliczna zieleń nigdy nie użyłam

Metaliczne cienie są bardzo dobrze napigmentowane i mokre w dotyku. Odnoszę wrażenie ,że matowe jakościowo są odrobinę gorsze. Mimo to nadal poleciłabym te paletę. Na polskim rynku mimo swoich wad i tak jest godna uwagi.

Blendowanie cieni jest stopniowe, można je budować nakładając kolejne warstwy.
Cień Leyla i Egypt mocno się osypują.

Opakowanie jest piękne. Zamykane na magnes. Obudowane grubym papierem. Niestety nie mogę go domyć co widać na dodanym zdjęciu. Wielki plus za ciekawą gamę kolorów. Z 12 cieni można stworzyć wiele kompozycji. Paletę zaliczyłam do kolorów ziemi.

Bardzo mi się podoba filozofia produktu. Na wierzchu palety widnieje piękna i silna Nefreteti. Z tą myślą przewodnią komponują się kolory cieni. Mocne, silne i egzotyczne.

Co do trwałości nie mam większych zastrzeżen, aczkolwiek polecam użycia dobrej bazy na powieki.

*Paleta nie zawiera lustra. Dla mnie to na plus, gdyż małe i słabe jakościowo lustra wbudowane lub wklejone w opakowania zabierają nietylko estetykę ,ale również dodają wagi.

*Do produktu nie dołączono żadnych pędzelków. Również na plus. Pędzle dołączane tak chętnie to cieni są tak słabe jakościowo ,że natychmiast lądują w moim koszu.

Uwiebiam paletki od Juvias's place. Mają świetna pigmentacje, cenę, kolorstyke oraz wielkość cieni. Mam w swojej kolecji dużo palet, jednak te w stosunku cena do jakości wygrywają, cienie w tej palecie są ogromne, pigmentacja to sztos. Bardzo polecam wszystkim tą paletke.

Na paletach Juvia zjadłam przesłowiowe zęby , zawsze ceniłam tą markę za świetną pigmentacje i łatwość pracy z cieniami , mam wielki problem z oceną tej palety : raz , że odbiega jakością od pozostałych co dla mnie osoby która na makijażach zarabia jest wielkim minusem- nie chce potraktować klientek jak ignorantka , naciapać wziąć kase i iść , ale z drugiej strony wiem , że będzie zbierać praktycznie same pochwały- no faktycznie z tego co oferowane jest na polski rynek jakość Juvia jest fenomenalna , ale Nubian 2 nie jest genialną paletą jak dla mnie. Jest co najwyżej poprawna dlatego zawsze polecam wszelkie palety tej marki , ale tej nie polece nikomu

Opakowanie bardzo ładne faktycznie nawiązuje Nefertiti kolory pokazują jej siłe , kobiecość i magnetyzm. Paleta sama w sobie wyróżnia się na toaletce. Ładna szata graficzna , lusterka brak , mi to obojętne jednak są kobiety które cenią sobie ten szczegół. Zamykana na magnes. Wykończone grubszym papierem- dla mnie minus mam ją kilka miesięcy, i nie mogę jej doczyścić a papier ma wgniecenia i zadarcia. Czyli mało estetycznie.

Gramatura całych cieni jest ogromna , opłacalene jak ostatnio sprawdzałam można było ją nabyć między 129-149 zł więc spoko. Mamy 4 maty i 8 metailików. Moim zdaniem maty są słabsze

MAROCCO- intensywny oranż
MADAGASCAR- wygląda na chłodny brąz jednak ma ciepłe tony rdzy
JEZEBEL- u mnie chłodny róż a u klientek z bladą cerą niezbyt ładny fiolet (!)
KENYA- bardzo ładny chłodny brąz

Maty w opakowaniu i na swatchach intensywne , jednak przy rozcieraniu na swojej intensywności tracą. Dla początkujących to plus , mogą dowolnie budować kolorystykę na oku bez porobienia plam. Jednak mnie to irytuje bo musze się namachać by wydobyć interesującą mnie głębie koloru. Jeśli idzie o konsystencję jest miękka dość jedwabista i wpracowuje się bardzo dobrze. Dodatkowo maty się nie osypują

METALIKI
SHEBA- brąz
YAA- kolor rdzy
ZURI- jasne złoto/ szampan
CLEOPATRA- kobalt
NEFERTITIRUDE- mocne złoto
NAIROBI- złoto bananowe
LEYALA- brąz łamany chabrem
EGYPT- zieleń khaki

Metale idealnie maślane o naprawdę zacnej pigmentacji. Możemy ja nakładać na sucho i mokro i dowolnie bawić się efektami. Jednak te ciemniejsze osypują się jak szalone. Niestety miałam klientki i których po paru godzinach rolowały się w załamaniu( na szczęście przy próbnych makijażach) działo się tak przy mocno tłustych powiekach

Paleta niestety nie jest samowystarczalna to jedynie uzupełnienie serii nie ma matowego przejściowego jasnego beżu , oczywiście można dokupić nawet pojedynczy z Inglota itd ale gdy ktoś chce zabrać na wyjazd czy wakacj tylko jedna paletę to jest to kłopot.

Szał na tą firmę straszny bo niestety większość świetnych cieni w tym cenowym segmencie jest w naszym kraju praktycznie nie do zdobycia. Tragiczna nie jest , ale jedynie że tak powiem zachęcająca . A pracując na innych paletach tej marki oczekiwania miałam większe

Cieszę się ze jako pierwsza mogę wyrazić swoją opinię na temat tej palety.
Dostałam ja w prezencie waletynkowym więc jest to dość świeży produkt w mojej kosmetyczne . Ale muszę wam powiedzieć że zakochałam się w niej od pierwszego użycia .
A więc jest to paleta 12 szalonych odcieni w tym kilku brazów o bardzo dobrej pigmentacji ( bardzo ).
Cienie mają przyjemną aksamitną lekko kremową konsystencję .Utrzymują się cały dzień nawet bez bazy pod cienie . Jeżeli chodzi o aplikację to muszę powiedzieć że cienie lekko się osypuja . Oprócz tego nie mam do nich żadnych zastrzeżeń . Blenduja się można powiedzieć ze same , nie zostawiają plam itd. Wspomnę też o opakowaniu które mnie urzekło. Kolorowa pozadnie wykonana papierowa paleta . Powiem wam że jakość zdecydowanie adekwatną do ceny . Obowiązek w każdej kosmetyczce !!!!