Paese Paese x Cocolita, Natural Wildness Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

Paletka kupiona w ciemno, jednak jestem nią pozytywnie zaskoczona. Nieco obawiałam się tego morelowego koloru i stawiałam na brązy, ale jak się okazało- niepotrzebnie :) morelka jest piękna, świetnie wygląda, a błyszczący cień to coś wspaniałego! Dodatkowo muszę powiedzieć, ze cienie blendują się świetnie i jest to paleta naprawdę prosta w obsłudze.

Produkt otrzymałam w paczce dla Recenzentki Miesiąca, za co bardzo dziękuję :) Paleta wygląda bardzo estetycznie - zdobią ją przeplatające się smugi szarości i zieleni dopełnione napisami. Tekturowe opakowanie ma kształt prostokąta. Mieści 8 g, które należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Paleta ma niewielkie rozmiary, dzięki czemu jest to idealna propozycja na wyjazdy. Przed otwarciem chroni kawałek taśmy, który na moim egzemplarzu niestety zostawił ślad kleju. Paleta zamyka się na magnes. To sprawia, że możemy wrzucić produkt do kosmetyczki bez obawy o uszkodzenie, ale również nie powoduje trudności z otwieraniem. Cienie są wegańskie, zawierają aż 93% składników pochodzenia naturalnego, co jest bardzo ładnym wynikiem jak na kolorówkę. Nie wyczuwam tutaj żadnego zapachu. Kolorystyka palety została bardzo dobrze przemyślana. Jest uniwersalna, będzie pasować do wielu typów urody. Można wykonać pełen makijaż tą jedną paletą - będzie odpowiednia zarówno na dzień, jak i na wieczór. Mamy tutaj 3 jaśniejsze barwy (róże) oraz 3 ciemniejsze (brązy). Wszystkie są matowe oprócz jednego. Numer 1 w opakowaniu wygląda na biały, ale w rzeczywistości to bardziej różowe złoto. Zawiera mnóstwo mocno widocznych i błyszczących drobinek. Świetnie wygląda zarówno solo, jak i nałożony na inne cienie. Numer 2 stanowi dobry kolor bazowy. Numer 3 jest bardzo dziewczęcy i wiosenny, ożywia cały makijaż. Numer 4 i 5 to klasyczne brązy, idealne na co dzień. Natomiast numer 6 jest już na tyle ciemny, że można się nim posłużyć nawet przy robieniu kreski przy linii rzęs. Jako osoba niezaawansowana w kwestii robienia makijażu, bardzo się cieszę, że wszystkie kolory są takie neutralne. Z bardziej odważnymi cieniami nie wiedziałabym, co zrobić, a tutaj korzystam ze wszystkich. Cienie są dobrze napigmentowane. Dobrze "przyklejają" się do powiek, zarówno do pokrytych bazą pod cienie, jak i do gołej skóry. Łatwo się rozprowadzają, ale trzeba robić to uważnie, ponieważ mogą tworzyć prześwity (aczkolwiek może to wynikać z mojego braku umiejętności, a nie ubytkami w jakości produktu). Cienie nie wyglądają sucho - są lekko kremowe, jedwabiste. Cały dzień są żywe i intensywne, nie blakną wraz z upływem godzin. Nie ścierają się, nie osypują, nie wchodzą w załamania. Mimo że są trwałe, nie sprawiają problemów przy demakijażu. Chociaż malutkie trudności mam z tym błyszczącym cieniem - trzeba uważać, żeby ten brokat nie dostał się do oka. Bardzo podoba mi się ta paletka. Będzie ona dobrym wyborem dla wielu osób - uniwersalne kolory w różnych odcieniach różu i brązu na każdą okazję, a do tego dobre jakościowo. Dla "wyjadaczy" może być dość nudna, ale będzie świetna dla mało- i średniozaawansowanych.

O tej palecie w internecie huczało i to bardzo. Zachwalały je znane influencerki, ale i widziałam, że 'zwykłe' dziewczyny dobrze się o niej wypowiadały. Byłam bardzo ciekawa co w trawie piszczy zwłaszcza, że lubię markę Paese. Na pierwszy rzut oka paletka idealnie nadaje się do zabrania w podróż. Jest mała, zgrabna, lekka, bo wykonana z tektury i zamykana na magnes. Nazwy cieni są proste, ponumerowane od 1 do 6. Dla mnie byłaby niemal kompletna gdyby, zamiast matowego różu, był matowy beż. Mam ciepły typ urody, więc sięgam głównie po ciepłe kolory cieni, opcjonalnie neutralne a ten matowy, pudrowy róż jest dla mnie najzwyczajniej zbyt chłodny do rozcierania. Prędzej sprawdziłby mi się solo aplikowany na całą powiekę, ale szczerze mówiąc chłodne kolory 'gaszą' moją tęczówkę, zdecydowanie wolę ciepłe brązy, czerwienie lub rudości, wtedy piwna tęczówka ładnie gra. Poza tym jednym cieniem nic bym nie zmieniała - jedyny cień błyszczący robi super robotę i może być stosowany solo jako lekki cień z różowo-złotymi drobinkami lub jako toper na inne kolory. W obu rolach sprawdza się świetnie i może być aplikowany palcem lub dla wzmocnienia intensywności - na bazę w stylu Nyx Glitter Primer. Jego formuła jest śmieszna, bo w dotyku cień jest miękki i odkształca się, ale nie kruszy i nie wysypuje poza foremkę. Baza tego cienia jest lekko tłusta, aby można było stosować go samodzielnie bez potrzeby stosowania bazy czy kleju, dlatego tekturowe opakowanie jest delikatnie poplamione, ale nie wpływa to na jakość samego cienia, wynika to wyłącznie z jego składu. Pozostałe 4 maty są piękne i mamy tu jeden koralowy odcień, który ładnie podkreśli niebieską i zieloną tęczówkę oraz może się sprawdzić w roli różu na policzki + 3 różne brązy. Wszystkie te brązowe odcienie są u mnie w użyciu, bo mamy tu ciepły karmelowy brąz do blendowania powyżej załamania powieki, neutralny brąz w załamanie oraz ciemną czekoladę, która świetnie zdaje egzamin zamiast czarnego cienia w zewnętrzny kącik oka oraz w roli kreski/przyciemnienia linii rzęs. Na tym cieniu mi zależało, aby przyczepiał się dobrze i się nie zawiodłam :-) Co do wszystkich matów muszę też podkreślić, że pod palcami są super aksamitne i dobrze napigmentowane, w związku z czym mogą trochę się sypać, dlatego staram się jak najdelikatniej nakładać je na pędzel. Wszystkie te cienie łączy jedna wspólna cecha - bezproblemowa praca. Pięknie się ze sobą łączą, nie robią jednej wielkiej plamy, tylko ładnie przechodzą jeden w drugi a samo rozcieranie mam wrażenie, że robi się samo. Zero plam, zero smug a blendowanie na chmurkę można stworzyć w kilka minut. Nieważne czy to lekki dzienniaczek czy makijaż wieczorowy - tą paletą można stworzyć makijażowy look na różne okazje. Jak wspomniałam pigmentacja cieni jest dobra i warto zrobić obsypkę z pudru pod oczami, aby w 3 sekundy pozbyć się tego, co się osypało z cieni (lub po prostu zacząć makijaż od oka). Trwałość jest równie dobra, bo cienie na odpowiednio przygotowanej powiece nie blakną nawet po wielu godzinach noszenia (a przynajmniej ja tego nie widzę), nie zbierają się w załamaniach, nie kruszą. Jakość cieni jest świetna i mimo, że mamy tu tylko 6 cieni to uważam, że cena 49,90zł jest uczciwą kwotą. W swojej kolekcji mam kilkadziesiąt palet do makijażu różnych marek i przyznam, że jakość tych cieni bije na głowę nawet te kosztujące 200zł. Marka Paese stworzyła produkt na każdą kieszeń i to mnie akurat bardzo cieszy zwłaszcza, że to polska marka i chętnie ją wspieram. Mimo, że ten jeden cień w palecie (najjaśniejszy matowy) nie jest dla mnie odpowiedni, to nie obniżam oceny, tak bardzo podobają mi się pozostałe. Inna sprawa, że marka pewnie kieruje się ogółem i chciała stworzyć coś dla różnych typów urody i nie spodziewam się, że każdy kolor z palety będzie mi pasował (choć uważam, że beż byłby nawet dla ogółu bardziej użytkowy do zmatowienia łuku brwiowego i dopracowania blendowania, ale to tylko moje zdanie). Niemniej, jeśli ktoś zastanawia się nad jej zakupem to bardzo polecam, to na pewno dobrze wydane złotówki + ogromna przyjemność stosowania :-) Marko Paese, brawo, świetna robota! <3

Cienie do powiek w testowanej przeze mnie palecie Natural Wildness są bardzo dobrej jakości. Paleta spełnia moje oczekiwania. Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, nie osypują się, dobrze się blendują i przyjemnie pracuje się nimi na powiece. Świetny dobór kolorów w palecie. Uniwersalne kolory, które będą pasowały każdej kobiecie. Paletka pozwala na stworzenie zarówno dziennego jak i wieczorowego makijażu. Zawiera 5 matowych cieni w naturalnych kolorach oraz jeden z połyskującymi drobinkami. Lekkie opakowanie i niewielkie rozmiary paletki powodują, że idealnie nadaje się do zabrania w podróż.

No cóż można powiedzieć. Jest to IDEALNA paleta do makijażu dziennego do pracy jak i wieczorowego. Cień z pigmentem jest tak błyszczący i tak piękny, że dopasowuje się absolutnie do każdego koloru (nie tylko z tej palety), a cienie matowe brązowo-cieliste da się budować warstwami. Są bardzo nasycone. Mają taką "kremową" fajną, gładką formułę i bardzo łatwo i szybko aplikują się na powiekę. Nie używałam żadnych specjalnych baz. Aplikowałam je bezpośrednio na przypudrowany podkład (w dzień) lub korektor (w makijażu wieczorowym). Możemy na oku wygenerować naprawdę piękny makijaż wieczorowy typu smokey eyes pasujący każdej kobiecie. Brązy są neutralne, więc sprawdzą się dla każdego typu cery. Drobnym odstępstwem od reguły jest cień nr 3. Jest to piękny brzoskwiniowo-truskawkowy, ciepły odcień o jakim marzyłam od zawsze. W końcu moje marzenia się spełniły :) Paleta zajmuje minimalną ilość miejsca. Zmieści się do każdej kosmetyczki. Zamiast w kolekcji palet cieni do oczu, ta paleta trafiła dosłownie do kosmetyczki codziennej. Możliwości tej palety w tym przedziale kolorów są naprawdę przeogromne. Fajnie jest też łączyć je w połączeniu z innymi cieniami -pigmentami.

Nawet nie przypuszczałam, że ta paletka stanie się moją ulubioną. Wszystkie odcienie idealnie mi pasują i tworzą przepiękny makijaż oczu każdego dnia. Łatwo się blendują i aplikują. W kilka minut można wyczarować piękny makijaż. Cieniem który absolutnie skradł moje serce jest ten o nazwie One, który ma w sobie przepiękne drobinki, dzięki czemu cudownie połyskuje na powiekach. Ten akurat najlepiej wygląda, gdy aplikujemy go palcem. Pozostałymi odcieniami możemy stworzyć bardzo ładny dzienny lub wieczorowy makijaż. Piękne, neutralne odcienie, które będą pasowały do każdej karnacji i każdego typu urody. Super jest to, że bez problemu można stopniować ich intensywność. Cienie się nie osypują, a nawet jeśli się to zdarzy, to w bardzo niewielkim stopniu. Ta paletka dzięki niewielkim wymiarom idealnie sprawdzi się w podróży, co dla mnie jest bardzo ważne. Nie ma ona, jak dla mnie żadnych wad!

Cienie są bardzo dobrze napigmentowqne, znajduje się jeden toper, który jest drobno zmielonym brokatem, sroki będą na pewno bardzo zadowolone. Ciepłe brązy i cielisty mat są w neutralnej tonacji wpadającej odrobinę w ciepłe tony, wg mnie bardzo twarzowe kolory. Ze względu na neutralną kolorystykę na pewno będę sięgać po tę paletę w makijażu codziennym.

Paletka stała się moim ulubieńcem głównie za sprawą cienia ''one''. Po prostu go kocham ! W paletce znajdziemy kolor bazowy, szalony róż jak i brązy i oczywiście cień z błyskiem . Najbardziej podoba mi się to ,że mogę tymi kolorami stworzyć makijaż od spokojnego na uczelnie do szalonego na impreze. Cienia ''one'' używałam też jako rozświetlacza-odważnie ,ale POLECAM!

Paletka przepięknych,średnio napigmentowanych cieni całkowicie spelniła moje oczekiwania.Cienie są aksamitne,nie osypują się są trwałe.Polecam osobom które zaczynają przygodę z makijażem.

Paletka cieni jest idealna. Delikatne kolory, w tym jeden brokatowy, którym podkreślam czar spojrzenia, do tego ta kremowa konsystencja, idealnie rozprowadzająca się na powiece sprawiła, że uwielbiam podkreślać spojrzenie me.

Paleta cieni zawiera dobrze dobrane kolorystycznie do siebie Ciebie którymi zmaluje się niejeden makijaż. Są one dobrze napigmentowane. Trwałe oraz dobre jakościowo. Nie zauważyłam aby cienie zbierały się w zgięciach powieki co mnie bardzo ucieszyło.

Paletka znajduje się w poręcznym tekturowym opakowaniu. Zawiera 5 cieni matowych oraz 1 cień błyszczący. Odcienie są idealnie dobrane. Sprawdza się zarówno na codzień jak i od święta. Kolory są dobrze napigmentowane, a cień błyszczący pięknie się mieni. Cienie łatwo nakłada się na powieki i dobrze się blenduje. Cienie długo utrzymują się na powiekach. Ta paletka do dla mnie strzał w dziesiątkę. Piękne odcienie i wysoka jakość sprawiają, że aż chce się korzytać z tej paletki.

Paletka cieni w wygodnym papierowym pudełeczku, fajnie zamykana na magnesy. Opakowanie solidne, łatwo się otwiera. Małym minusem jest brak pędzelka do nakładania cieni. Kolory intensywne, łatwo się nakładają, nie osypują się. Można tworzyć ładny makijaż oczu, który utrzymuje się przez cały dzień. Cienie nie załamują się na powiece. Jestem bardzo zadowolona z tych cieni. Polecam serdecznie.

Bardzo dobry pigmet cieni sprawia, że są one niezwykle trwałe i wyraziste. Do używania zarówno na codzień jak i na specjalne wyjścia. Używam jako samodzielne kolory, ale również nie boję się łączyć i eksperymentować. Kolorystyka naturalna, efektowne, kompaktowne opakowanie, które na dobre zagościło w mojej kosmetyczce. Kolory ziemi, sprawiły, że mój makijaż nabrał odpowiedniej wyrazistości. Kolorystyka bliska mojemu sercu, natura z którą bardzo się utożsamiam. Pięć matowych odcieni (w tym trzy brązy) i jeden brokatowy, który nadaje oku niezwykłej wyrazistości.

Paleta do cieni paese x cocolita Natural Wildness Eyeshadow Palette już po pierwszym użyciu skradła moje serce. Bardzo użytkowa, w neutralnej i bezpiecznej kolorystyce, ale można zrobić nią nie tylko szybki, dzienny makijaż, ale także coś mocniejszego i wieczorowego. W paletce znajdziemy 5 cieni matowych i jeden błyszczący topper, w pięknie dopasowanej kolorystyce. Cienie matowe: - trzy brązy - jeden subtelnie różowy beż - jeden kolorowy cień, różowo-brzoskwiniowy, lekko łososiowy. Cień błyszczący to drobno zmielony topper. Topper ma złoto-różowy wielowymiarowy blask. Błysk zmienia się w zależności od padania światła, można nałożyć go na każdy z cieni matowych i pięknie to wygląda. Najlepiej nakłada się go palcem, jest miękki i gładko się rozkłada oraz klei się do powieki nawet bez glitter primera. Jedynym minusem jest to błyszczący cień widocznie się rozlewa, tzn. tworzy mokrą plamę na kartonowym opakowaniu, ale to jedynie aspekt wizualny, a jakość cieni to moim zdaniem rekompensuje. Cienie są wysokiej jakości - mają nasycone kolory, przyjemną aksamitną konsystencję i nie osypują się mocno. Mają tak dobrą pigmentację, że jasne cienie zakrywają ciemniejsze. Nie odklejają się od powieki, dają się budować. Dodatkowym plusem jest smukłe kartonowe opakowanie ze sprawnie działającym magnesem - bardzo wygodne w użyciu, myślę, że też idealne na podróż.

Paletka z sześcioma cieniami zamknięta w małym tekturowym opakowaniu (bez lusterka aczkolwiek da się bez tego obejść). Dobrze napigmentowane z łatwością się blendują, dość długo trzymają się na powiece, nie obsypują się podczas nakładania. Nie zbierają się w załamaniach powieki. Przez cały okres testów używałam tych pierwszych czterech kolorów gdyż te dwa ostatnie są za ciemne (niemniej jednak na pewno będę miała je okazje też sprawdzić). Kolor biały, który nie jest biały idealnie zmienia matowy odcień w błysk. Cudo Dziękuję, że mogłam je przetestować w ramach kampanii Wizaż.

Cudownie kremowe przyjemne i nasycone cienie. Nie osypują się i nie wędrują po twarzy w trakcie dnia. Są dobrze napigmentowane, formuła jest bardzo przyjemna i łatwa w użyciu. Brokat (złotko) to cudeńko które tez świetnie się trzyma cały dzień.

Paleta w tekturowym opakowaniu zawiera 6 cieni: matowe plus błyszczący topper. Bardzo trafione kolory w beżach i brązach idealne do codziennego makijażu jak również wieczorowego. Bardzo przyjemna w użyciu paleta, cienie rozprowadzają się gładko i ładnie się łączą. Uniwersalne kolory, dodatkowo koral, który można stosować jako róż.