KOI Cosmetics, Olejek do demakijażu

Olejek z Koi zamknięty jest w małym, ciemnym i szklanym opakowaniu. Wygląda pięknie, minimalistycznie, a w dodatku jest eco.
Pomimo tego, że lubię ten olejek to ma też swoje wady. Jest mały i dosyć drogi. Jego wydajność jest słaba ze względu na rozmiar. Dużą jego zaletą jest to, że nie tworzy mgły na oczach. Trzeba naprawdę sporo go nałożyć, żeby do nich wszedł. Z makijażem radzi sobie bardzo dobrze. Idealnie rozpuszcza makijaż, a w połączeniu z jakimś żelem na bazie wody zmywa wszystko co jest na buzi. Przyjemnie pachnie, lekko słodko, ale jest to mało wyczuwalne.
Niestety, ale raczej do niego nie wrócę. Głównie ze względu na cenę ale też dlatego, że w mojej ocenie jest to najsłabszy ze wszystkich kosmetyków Koi. Można spokojnie znaleźć równie dobry olejek np z Miya za 35zl. I pomimo, że mi się sprawdza i bardzo lubię markę Koi to ten produkt jest takim średniaczkiem

Kolejny fajny produkt marki KOI, który stoi dumnie na mojej toaletce. Koi, jak to koi - o skład nie muszę się martwić, dla mnie wszystko gra. Jest dla mnie zbawienny zwłaszcza w okresie letnim, kiedy upał doskwiera, kurzu w mieście jeszcze więcej, nie wspominając już o wakacyjnym wylegiwaniu się na plaży i wszechobecnym tam piasku, błocie itp. Skóra jest doskonale nawilżona, wręcz napojona bogatymi olejkami (tj. z awokado czy drzewa sandałowego). Oczyszczam tym produktem nie tylko twarz, ale również szyję i dekolt. Nie odczuwam nieprzyjemnego i wręcz znienawidzonego przeze mnie efektu ściągniętej skóry. Wszystko jest za każdym razem odpowiednio oczyszczone, nawilżone, zmiękczone - zadanie wykonane na 5 z plusem.