Hean, Slim No Limit, Peeling cukrowy ujędrniający

Fajny - spełnia swoje zadanie

Peeling cukrowy z limonką i żeń-szeniem Slim no limit marki Hean kupiłam za 11 zł w drogerii Rossmann. Cena jest bardzo przystępna biorąc pod uwagę pojemność i wydajność. 
Opakowanie to plastikowa tuba z ładną szatą graficzną. 
Zapach jest bardzo ładny. Konsystencja jest dość gęsta i gruboziarnista co mi bardzo pasuje. 
Z działania także jestem zadowolona, skóra jest po nim gładka, oczyszczona i pachnąca. 
Nie zauważyłam żadnych podrażnień czy innych niepożądanych efektów.

Peeling bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka i oczyszczaniem
Nie zauważyłam efektu ujędrniania, ale po zastosowaniu peelingu lepiej czuję działanie kosmetyków antycellulit i ujędrniających :D
Co do zapachu - na początku kojarzył mi się z łazienkowym odświeżaczem ;) , ale po kilku użyciach przyzwyczaiłam się do niego i nawet polubiłam.
Wydajny.

Bardzo fajny peeling. Przyjemnie pachnie, zawiera dość dużo drobinek. Złuszcza i nie podrażnia skóry. Warto być regularnym przy stosowaniu peelingów. Skóra po jego użyciu jest gładka i oczyszczona. Cena również korzystna, bo peeling kosztuje w granicach 10zł.Dostępny w prawie każdej drogerii. Polecam.

Używam peelingów w ilościach hurtowych. To jeden z tych elementów pielęgnacji, bez których nie wyobrażam sobie życia. Dlaczego by więc nie połączyć zdzierania martwego naskórka, wygładzania z ujędrnieniem? No jakoś mnie to przekonało, więc zdecydowałam się na zakup tego produktu.

Dostępny w każdym Rossmannie. W sumie aż sama się trochę dziwię, że dopiero teraz po niego sięgnęłam. 11 złotych wydaje się całkiem przyzwoitą ceną dla takiego produktu. Nie ukrywam, jakoś pośrednio też to zachęciło mnie to zakupu. Jest jednak dosyć porządne ale, a mianowicie wydajność. Ten peeling to taka rzadzizna, że dosłownie przepływa między palcami. Starczył na ledwo 2 tygodnie. Może nie używałam go specjalnie oszczędnie, ale to i tak bardzo, bardzo kiepski wynik. Kolejny minus -opakowanie. Początkowo nie miałam żadnych uwag- przyzwoita szata graficzna, plastik nie wygina się w każdą stronę.Jednak zaledwie po kilku użyciach, wieczko od nakrętki zwyczajnie odpadło. Zaznaczam, że opakowanie nigdy nie spadło mi, nie zostało jakoś inaczej drastycznie przeze mnie potraktowane. Peeling nie wylewał się mimo to z tubki, i tylko to jakoś ratowało sytuację. No i ten zapach. Liczyłam na coś świeżego, orzeźwiającego, a tutaj otrzymałam coś ala Domestos.

Mimo że technicznie ten produkt jest beznadziejny- zapach, konsystencja, wydajność i opakowanie tworzą zabójczą mieszankę- to samo działanie naprawdę mi odpowiada. To klasyczny zdzierak, który jednak nie podrażnia mojej skóry, nie powoduje żadnych dodatkowych zaczerwienień. Wygładza, likwiduje martwy naskórek, zmiękcza, czyli robi wszystko to, co peeling powinien. I w sumie nawet więcej. Nawet podczas mojego zaledwie dwutygodniowego stosowania zauważyłam lekkie ujędrnienie. Przy systematycznym używaniu może naprawdę zdziałać cuda! A to wszystko bez przesuszenia.

Rzadko kiedy waham się, czy naprawdę kolejny raz kupię dany produkt. Tutaj jednak mam mocno mieszane uczucia. Z jednej strony zaskakuje mnie działanie, z drugiej odstrasza zapach i ta zbyt rzadka konsystencja. Specyficzny produkt.

Peelingów używam często i mam ich conajmniej kilka rodzajów w domu a ich głównym zadaniem ma być zdzieranie naskórka ale są takie które robią coś więcej na plus i takie, których działanie jest na minus. I właśnie ten peeling jest niestety na minus. Próbuję go zużyć od długiego czasu ale chyba po prostu wyrzucę opakowanie, chociaż tak bardzo nie lubię tego robić..
Opakowanie jest w całkiem w porządku, miękkie i bez problemu wyciska się z niego produkt.
Zapach.. to pierwsza rzecz która zwraca na siebie niekoniecznie pozytywną uwagę, nie jest zbytnio przyjemny, taki chemiczny i trochę mnie drażni.

Skład.. cóż, na samym wstępie SLSy, składnik który mi nie służy a mianowicie Cocamidopropyl Betaine, potem PEG, gliceryna i gdzieś na końcu te aktywne składniki którymi producent się chwali czyli drobinki cukru i limonka, wyciągi z żeń-szenia, bluszczu. Dosyć ubogi skład, co mogłoby sugerować, że jest całkiem dobry ale nie jest tak..

Jest to produkt mocno żelowy z dużymi drobinkami złuszczającymi które robią więcej krzywdy niż pożytku u mnie. Mam rogowacenie mieszkowe na ramionach i ogólnie problematyczną skórę więc złuszczanie to podstawa ale po tym peelingu, o ile faktycznie skóra jest bardziej napięta/jędrna tak niestety te wrażliwsze części mojego ciała jak chociażby ramiona są w dużo gorszym stanie. Podrażnione, potem wyskakuje mi charakterystyczna "wysypka" (przy rogowaceniu często robią się takie zmiany jakby trądzikowe, krostki) a przecież po to złuszczam skórę aby unikać takich zmian...
Używam teraz tylko do nóg tego peelingu ale i tak ostrożnie, nie wiem czy dotrwam do końca opakowania.

Super efekt ujędrniający skórę. Po pierwszym użyciu skóra jest gładka i jędrna. Peeling ma ładny zapach, cukrowe drobinki przyjemnie się wciera. Trzeba jednak uważać by nie wykonywać go zbyt często.

Lubię ten peeling, jednakże chyba wolę jego fioletową wersję. Skóra po nich jest gładka, sprawia wrażenie bardzo dobrze oczyszczonej. Produkt nie podrażnia, cudownie pachnie. Opakowanie jest miękkie, można więc wykorzystać produkt bez problemu do końca, jest bardzo wydajny. Nie uczulił mnie, nie podrażnił. Ja jestem zadowolona z efektu. Skórę mam normalna ze skłonnością do przesuszania.

Faktycznie sprawia, że skóra jest mocniej napięta i lepiej wchłaniają się balsamy,ale ten zach. .....

Peeling cukrowy - kuracja ujędrniająca HEAN,zawiera limonkę i zeń-szeń. dobrze ściera, skóra jest po nim gładka dosyć wydajny, nie wysusza zapach mógłby być ładniejszy jest trochę chemiczny,Podczas pierwszego użycia nie zauważyłam, że zapach jest dziwny, wydawał się normalny, nawet trochę pachniał cytrusami, jednak podczas kolejnego mycia, zauważyłam, że coś dosłownie śmierdzi, nieświeżymi skarpetkami, nawet ręcznik przeszedł tym zapachem. Mimo, że dobrze peelingował, to nie kupię ponownie tego produktu, właśnie ze względu na ten jego specyficzny smrodek...

Kupiłam ten peeling na szybkosci, po depilacji woskiem, bez wiekszego zastanawiania i wybieraniam.
I dobrze trafiłam. Ma przyjemny cytrusowy zapach. Konsystencja nie jest ani za gęsta, ani za żadka. Jest drobnoziarnisty i bardzo przyjemnie się to wmasowywuje. Nie wysusza mojej skóry ani jej nie podrażnia.
Peeling ten jest bardzo wydajny.

Produkt zawiera bardzo grube drobiny ścierne z cukru. Świetnie usuwa naskórek, zmiękcza skórę i pozostawia ją przyjemnie gładką.
Peeling jest bardzo wydajny i orzeźwiający dzięki swojemu zapachowi mohito. Używany dłużej i regularnie zdecydowanie ujędrnia skórę

Od peelingu wymagam: dobrego peelingowania (cóż za zaskoczenie), ładnego zapachu i nie podrażniania skóry. Tego typu produkty mają zazwyczaj dwie wady (występujące razem, lub osobno): koszmarny zapach i/lub słaby efekt "zdzieraka". Peeling Slim No Limit dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Niestety pachnie płynem do podłóg/naczyń, przez po zużyciu całego opakowania odczułam ulgę (nie wyrzucam kosmetyków, jeśli mnie nie podrażniają/są po dacie ważności). Reasumując: niezły zdzierak (ale też bez efektu wow), ale śmierdziuszek.

Peeling cukrowy w swoim działaniu nie oszczędza się. Działa bardzo mocno, więc trzeba uważać i nie pocierać zbyt mocno, by nie doprowadzić do podrażnień. Peeling od Hean ładnie pachnie, dobrze się nabiera z tubki i łatwo się rozprowadza. Jest wydajny,
Efektu ujędrnienia nie zanotowałam, ale działanie peelingujące jest 10 na 10. Skóra pozostaje oczyszczona i w pełni wygładzona. Dobrze przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacji.