Venita Eyebrow Tint Professional Farba do brwi

Niestety pierwszy raz miałam przykre doświadczenie z henną/farbą do brwi, ponieważ po zmyciu preparatu pozostały w niektórych miejscach prześwity, w niektórych zaś niedociągnięcia i niedomalowana skóra, mimo że wszystko zostało nałożone równomiernie. Chociaż uważam, że jest średnia, to myślę, że mogłabym skorzystać z niej jeszcze. Trwałość na skórze to około 2-3 dni, natomiast włoski trzymały się dość długo. Niestety moje są rzadkie, wiec i tak muszę je malować codziennie, ale sam kolor fajnie się utrzymywał i chociaż nie chodziłam "łysa" po zmyciu makijażu. Po rozrobieniu farby starcza jej na wiele więcej niż jedną aplikację i gdybym wiedziała to wcześniej, nie rozrobiłabym całej zawartości saszetek. Z jednego rozrobienia skorzystały dwie osoby, mimo wszystko to zdecydowanie za dużo. Resztę trzeba było wyrzucić. Cena była bardzo niska, więc myślę, że się opłaca.

Bardzo ładnie rozprowadza się produkt po brwiach, zostawia cudowny efekt! Farba nie niszczy brwi, zadaje bardzo subtelny kolor, dla mnie numer 1!!!!! Polecam każdemu, na pewno się nie zawiedziesz :)

Niezbyt dobry produkt. Miałam okazję używać go w dwóch różnych kolorach i niestety oba sprawdzają się słabiutko. Kolory są mało twarzowe i naturalne. Musiałam mieszać ze sobą brązowy i czarny, by uzyskać najbardziej pasujący mi odcień, a i tak nie byłam zadowolona. Z farbki czarnej uwidaczniają się czerwone tony, przez co brwi wyglądają źle i nieestetycznie. Brązowa jest znowu za ciepła i kompletnie nie pasuje do moich preferencji. Trudno mi też wyobrazić sobie, że będzie to uniwersalny kolor dla większości konsumentów. Farbka jest zamknięta w plastikowej fiolce. Ma formę proszku do rozrobienia. Z jednej strony można dozować odpowiadającą sobie ilość, ale w praktyce często sypie się jej za dużo. Z kolei aktywator wystarcza na zdecydowanie mniej użyć niż proszek i jest to trochę dziwna sytuacja, przez którą trudno wykorzystać proszek do końca, bo płynu już nie ma. Jasne, można użyć innego, lecz proporcje powinny zostać lepiej wymierzone. Farbka łapie kolor dość szybko i mocno. Równie szybko wypłukuje się. Niestety efekt farbowania jest nierównomierny. Produkt Venita na szczęście nie podrażnia i nie wywołuje reakcji alergicznych. Nie kosztuje wiele, ale z tą ceną idzie również jakość.

Myślę, że każdy, kto pierwszy raz użył tej farbki, to był zawiedziony. Po pierwsze, aktywator dołączony do zestawu od razu możemy wyrzucić do śmieci, bo jest zupełnie do niczego nieprzydatny, producent niepotrzebnie produkuje bezużyteczną chemię. Ile byśmy nie trzymały, to i tak nasze brwi nic nie złapią. Proszek rozrabiamy normalnie jak hennę z wodą utlenioną (w moim przypadku był to kolor brązowy). Brwi muszą być zupełnie odtłuszczone, ja myję żelem, a potem odtłuszczam wacikiem z kwasem salicylowym. Kolejna sprawa, to czas barwienia-nigdy nie wiemy ile go potrzeba. Raz wystarczy kilka minut, innym razem sporo więcej, więc łatwo przesadzić z kolorem. Farbka farbuje nierównomiernie, krawędzie kształtu są mocno zarysowane, a środek często bledszy. Ja zazwyczaj po zmyciu, nakładam kolejną warstwę w miejsca, gdzie słabiej złapało skórę, dla wyrównania koloru. Jeżeli nauczymy się operować tym produktem, to osiągniemy efekt jak permanentny z salonu. Ubytki będą ładnie wypełnione i brwi będą wyglądały na gęstsze, tylko trzeba umiejętnie dokładać farbkę w miejsca gdzie jej bardziej potrzeba. Kulka razy udało mi się osiągnąć naprawdę perfekcyjne i super naturalnie wyglądające brwi. Dopóki nie umiałam się z tym obchodzić, to wolałam tradycyjną hennę na brwi, ale już się przyzwyczaiłam i efekt po tej, bardziej mi się podoba.

Ciężko znaleźć dobrą tzw hennę do brwi i to w kolorze brązowym, który naprawdę byłby brązem,a nie czernią jak to np u Joanny. Wiele takich produktów bardzo słabo barwi i ta farba do brwi właśnie jest tego przykładem. W fiolce mamy szary proszek, a w saszetce aktywator. Mieszamy to razem i nakładamy. No i zaczyna się jazda, bowiem farba zostawiona nawet na półtorej godizny w ogóle nie zabarwiła moich jasnych brwi! Nie było najmniejszego śladu, że cokolwiek na nie nakładałam. Wkurzona, powtórzyłam zabieg kolejnego wieczoru nakładając maź na cała noc i rano zmywając również nie było żadnego rezultatu. Dlatego oceniam ten produkt jako kompletnie nieprzydatny. Nie warto tego kupować, bo to poprostu nie działa i nie spełnia swojej roli. Wolę już męczyć się z pseudo brązem Joanny, który przynajmniej barwi i odcień blaknie po 2 tygodniach aniżeli z tym czymś od Venity. Absolutnie nie polecam zakupu ani brania za darmo jakby rozdawali.

Używam henny do brwi od wielu, wielu lat. Przez ten czas miała już do czynienia z produktami wielu firm, ale tak słabej henny jak ta Venity jeszcze nie używałam. Kupiłam od razu dwa kolory - czarny i brązowy. Oba produkty się nie sprawdziły. Sporządziłam mieszankę zgodnie z instrukcją, trzymałam hennę na brwiach zalecane 15 min. Henna czarna zabarwiła włoski na szaro i w dodatku spłukała się do cna w ciągu kilku dni. No cóż, pomyślałam, może to przypadek spróbuję jeszcze z brązową. Niestety tu efekt był jeszcze gorszy - henna zupełnie nie zabarwiła brwi, a wręcz przeciwnie - mam wrażenie, że aktywator wręcz je rozjaśnił. Dodam, że jestem blondynką i naprawdę niewiele trzeba żeby zafarbować moje bardzo jasne włosy. Uważam, że ta henna to bubel. Niska cena nie rekompensuje żenującej jakości - szkoda brwi. W dodatku nie rozumiem zamysłu producenta - dołączenia jednej saszetki aktywatora (do zużycia na jeden raz) jako dodatku do henny (proszku), którego wystarcza na kilka razy. O co tu chodzi? Po wykorzystaniu aktywatora, należy wyrzucić 3/4 proszku, który zostaje (a który można byłoby go wykorzystać mając aktywator)???

Po wypróbowaniu henny w proszku Delia, z której nie byłam za bardzo zadowolona postanowiłam, że dam szansę marce Venita. Cena produktu jest bardzo niska, a ku mojemu zaskoczeniu w opakowaniu znajduje się dość spora fiolka z proszkiem zatykana na korek przez co nic nie ma prawa się wysypać. Dodatkowo taka ilość starczy na wiele użyć. W opakowaniu znajdziemy też aktywator w saszetce, którego jest natomiast niewiele. U mnie wystarczyło go na 2 użycia. Mój kolor henny to brąz, który podczas nakładania jest bardzo ciemny, a zasycha prawie do czarnego, jednak nie ma co się tego obawiać. Hennę na swoich brwiach trzymam ok. 20-30 minut. Po tym czasie zmywam hennę wodą i uzyskuję bardzo ładny odcień chłodnego brązu, który idealnie pasuje do mojego naturalnego koloru włosów. Henna nie tylko barwi włoski, ale także delikatnie łapie skórę, co jest dla mnie dużym plusem, ponieważ w niektórych miejscach brakuje mi włosków. Efekt jest naturalny i całkiem trwały. Około tygodnia mam zupełny spokój od malowania brwi, a po tym czasie kolor lekko wypłukuje się ze skóry i muszę domalować w kilku miejscach, natomiast na włoskach nadal się trzyma. Jestem bardzo zadowolona z tej henny i uważam, że za tą cenę to najlepsza henna w drogerii.

Kupiłam hennę brązową i czarną na sam początek mojej przygody z robieniem brwi (a.k.a sprawianiem, że je w ogóle widać). Mam rudo-blond włosy, ale ciemną oprawę oczu, więc brwi też robię ciemniejsze. W tym celu mieszam brązową i czarną hennę. Na samym początku sprawowała się świetnie! Bardzo długo trzymała, łatwo łapała (zdecydowanie nie trzymajcie tego 15 minut, jeśli nie chcecie mieć pomalowanej skóry). Henna jest tania i jest w takiej jakby fiolce + aktywator w mini torebce do rozerwania i zużycia na raz. Trochę to problematyczne, bo proszku wystarczy na o wiele więcej (min. 8 aplikacji - ale mieszam dwie henny). Niestety zauważyłam, że po roku robienia henny (nieregularnie) nie łapie już tak dobrze. Brwi są lekko przyciemnione - naturalny efekt używania henny na brwiach przez dłuższy okres. Do tego nie trzyma się za długo na brwiach. Idealnie nadaje się do zrobienia brwi przed jakimś kilkudniowym wyjazdem/konwentem :) Ja mimo wszystko do niej wrócę. Nie robię henny co tydzień, tylko okazyjnie i taki efekt mi wystarcza. Zwłaszcza, że dokupiłam droższą hennę też z ich firmy z aplikatorem i aktywatorem w małej buteleczce :)

Produkt kupiłam za niecałe 2zł w popularnej drogerii. Do tej pory sądziłam, że każda henna działa raczej podobnie, ale w tym przypadku intensywność koloru i trwałość jest wyjątkowo słaba. Regularnie sama nakładam sobie hennę na rzęsy i kupuję w tym celu kolor czarny. Niestety mimo długiego czasu aplikacji intensywność koloru była średnia, na cieńszych włoskach ledwo było go widać, po 2-3 dniach był już blady. Sama aplikacja spowodowała u mnie niezliczoną ilość łez i czerwone oczy, unoszące się z produktu 'opary' są bardzo intensywne, do tej pory raczej nie miałam z tym problemu. Aktywator zamknięty jest w saszetce, proszek z farbką w plastikowej fiolce, którą strasznie ciężko się otwiera. Oczywiście gwarantuje to, że proszek się nigdzie nie rozsypie i nic nie zabarwi, samo przechowywanie jest wygodne, ale za każdym razem męczyłam się dobre 10 minut żeby ją otworzyć. Podsumowując: używałam lepszych produktów tego rodzaju, do tego raczej nie wrócę. Opakowanie starczyło mi na 3 użycia.