Tami My Baby, Płatki kosmetyczne dla dzieci i niemowląt 

Płatki te kupiłam głównie z myślą o moim synku, jako substytut płatków marki Kindii, których zużyłam do tej pory dosłownie hurtowe ilości. Używam ich do mycia, zwłaszcza pupy, nasączając przegotowaną wodą. Za opakowanie zawierające 60 sztuk zapłaciłam około 5,50 złotych. Płatki są bardzo wysokiej jakości, nie rozwarstwiają się, dobrze pochłaniają płyn, nie pylą się ani nie pozostawiają kłaczków. Są zwarte i jednocześnie mięciutkie oraz przyjemne nawet dla delikatnej skóry niemowlaka. Super jest także ich duży rozmiar, dzięki czemu sprawdzają się nie tylko podczas pielęgnacji latorośli, ale także np. podczas zmywania maseczki z glinki czy innej kremowej z twarzy. Nie ukrywam, iż zaskoczyło mnie tworzywo, z jakiego są wykonane. Otóż nie jest to 100% bawełny, jak to zazwyczaj bywa, lecz 70%, a pozostałe 30% stanowią włókna celulozowo-poliestrowe. Nie jest to super eko rozwiązanie, gdyż mamy tutaj domieszkę materiałów sztucznych. Być może jednak wpływa to na tak wysoką jakość i komfort użytkowania, a ten, nie ukrywam, jest nawet wyższy od płatków marki Kindii, które do tej pory były moim numerem 1. Jedynym w moim mniemaniu naprawdę istotnym mankamentem tego produktu jest jego opakowanie, które na pierwszy rzut oka zdaje się być ok (ot, zwykła folijka ze ściągaczem). Jednak okazuje się, że niemożliwe jest otwarcie woreczka na perforacji i trzeba to zrobić albo rozdzierając poniżej, albo od tyłu i w obu tych przypadkach sznureczek przestaje pełnić swoją funkcję, także niestety za opakowanie spory minus, gdyż jest zwyczajnie nieprzemyślane. Jak widać było tak nie tylko u mnie, ale zauważyła to i inna recenzentka, więc musi to być wada fabryczna. Co nie zmienia faktu, że płatki są delikatne dla skóry, a używanie ich nie powoduje podrażnienia ani uczulenia, do tego są wysokiej jakości i adekwatnej do niej cenie (na allegro można upolować wielopaki w naprawdę korzystnych kwotach). Ja w ogólnym rozrachunku polecam, na opakowanie można przymknąć oko.

Kupiłam je w zasadzie jedynie z ciekawości, bo mam już sprawdzone płatki kosmetyczne dla niemowląt. Jednak były w przystępnej cenie, więc wrzuciłam do koszyka kilka opakowań w ramach przetestowania – a nuż będą jeszcze lepsze? Dużych wacików zużywam podczas pielęgnacji mojego maluszka. Przydają mi się podczas mycia okolic pieluszki, twarzy oraz dłoni. Praktycznie wszystkie opakowania płatków kosmetycznych oceniam pozytywnie. Moim zdaniem nie jest ono trudne do zrobienia i wszystkie w zasadzie są do siebie podobne, funkcjonalne i miłe dla oka. Tutaj jednak przyczepię się do otwierania folii. Można to oczywiście zrobić z dwóch stron, od dołu i od góry. I o ile to od dołu jest w porządku, o tyle to drugie po prostu nie zdaje egzaminu – nie da się rozerwać folii w miejscu perforacji, konieczne jest użycie nożyczek. Nie jest to może jakiś wielki minus, ale jak dla mnie sprawa dość upierdliwa. Poza tym bez zarzutu – mamy tasiemkę, dzięki której zawiesimy opakowanie w pożądanym miejscu. Do tego dziecięca szata graficzna, może nie jest piękna i elegancka, ale nie odstrasza. Co ciekawe, nie zawiera informacji o ilości sztuk w opakowaniu. Dopiero tutaj doczytałam, że jest ich 60 sztuk. Waciki, co mnie zaskoczyło, są wykonane w 70% z bawełny i w 30% z mieszanki włókien poliestrowo-celulozowych. Przyznam szczerze, że nie zauważyłam tego podczas zakupów, gdybym wiedziała, to nie kupiłabym ich. Zdecydowanie wolę, kiedy całość jest z bawełny, w szczególności, że używam ich do pielęgnacji niemowlaka. O tyle dobrze, że te włóka poliestrowe są w środku, a na zewnątrz bawełenka. To sprawia, że są miękkie – może nie jest to ultra miękkość, ale z pewnością nie podrażniają. Dobrze zbierają wszelkie zanieczyszczenia. Są dość cienkie, ale dobrze chłoną wodę. Nie sprawiają żadnych kłopotów podczas użytkowania – nie pylą, nie pozostawiają strzępków waty, nie rolują się, nie rozwarstwiają. Mają odpowiedni, dość duży kształt, co sprawia, że łatwiej zebrać zanieczyszczenia i są dzięki temu bardziej wydajne. Samych płatków używało mi się fajnie, ale z powodu składu i opakowania nie wrócę już do nich, ponieważ znam lepsze.

Bardzo dobre płatki kosmetyczne. Używam na przemian z innymi firmami dla dzieci i dla siebie. Tak jak napisał producent platki nie rozwarstwiają się, nie zostają włókna. Ja używam ich czasami do demakijażu i rzeczywiscie są ok. Nic nie zostaje na rzęsach. Są miłe w dotyku, dość duże i wydajne. Na każdym płatku są wytloczone zwierzątka, słoneczko itp.