Colgate Twister, Szczoteczka do zębów 

Mam z tymi szczoteczkami love-hate relationship. Bo z jednej strony są tanie, mają fajny, ergonomiczny kształt, odpowiednią wielkość, wyprofilowanie szczoteczki oraz ciekawie przycięte włoski. Nie są za duże ani za małe. Zapewniają precyzję, można nimi dotrzeć do każdej części zębów, a przy tym nie trzeba się przesadnie "namachać", żeby umyć zęby. Bardzo wygodnie trzymają się w ręce i mają naprawdę ładny design i kolory. Są dostępne w wielu sklepach i hipermarketach, więc nie ma problemu, żeby je kupić. A jednocześnie ich włoski są dla mnie troszkę za twarde. Zawsze kupuję wersję "Średnią" ('Medium"), jeśli chodzi o stopień twardości włosków, i zawsze prędzej czy później podczas używania tych szczoteczek kończę z podrażnionymi, bolącymi, krwawiącymi dziąsłami. Potem mija wiele miesięcy, zapominam, jak te szczoteczki dokładnie się nazywały, i znowu przez przypadek je kupuję, bo gubię się wśród ogromnego wyboru szczoteczek dostępnych w sklepach i jestem przekonana, że "Tych szczoteczek to na pewno jeszcze nie miałam" ;) PODSUMOWANIE Jeśli nie macie wrażliwych dziąseł ani problemów z zębami i chcecie zaoszczędzić, polecam. Ale moim zdaniem lepiej dopłacić kilka złotych i mieć lepszą szczoteczkę z prawdziwym średnim włosiem (to jest średnio-twarde) albo kupić tani zestaw szczoteczek no-name dostępny w każdym większym markecie, bo one, chociaż są brzydsze, to zapewniają odpowiednio "średnią" twardość włosków.

Ta szczoteczka jest dla mnie kwintesencją "standardowej" szczoteczki do zębów i bardzo często u mnie gości - niedroga, łatwo dostępna, całkiem wygodna w użytkowaniu. Często zmieniam szczoteczkę do zębów, więc nie jestem do końca w stanie określić trwałości włosia, ale spokojnie wytrzymuje około 2 miesiące. Główka jest średniej wielkości przez co dociera we wszystkie miejsca w jamie ustnej i dobrze czyści zęby. Rączka wygodna, stabilna dzięki gumowym elementom. Dostępna w różnych wariantach kolorystycznych, więc nie jest nudno :) W ogólnym rozrachunku jest bardzo w porządku, wracam do niej od dawna i pewnie długo jeszcze będę wracać.

Szczoteczka jest niezłej jakości. Nie psuje się za szybko, ale też nie jest zbyt dobra, bo po jakimś czasie odkształcają się jej włoski i podrażniają dziąsła. Do tego czasu spisuje się okej, ale jej miękkość określona przez producenta jako średnia jest właśnie... średnia. Przy pierwszym użyciu czuć dość spore „zbicie” struktury i chwilę zajmuje, gdy szczoteczka dopasuje się do pożądanego efektu. Szczoteczka nie kosztuje wiele, więc jako codzienny wybór lub też coś „na już” spisze się w porządku. Jednak dla lepszego i bardziej delikatnego efektu nie wracałabym do niej ponownie. Nie zrobiła wiele złego, ale też nie zadowoliła mnie na tyle, by kupić ją ponownie. Już sam fakt, że te odkształcające się włókna podrażniły nie raz moje dziąsła czy policzki, nie zachęciło mnie do ponowienia tego zakupu.

Mam te szczoteczki w wersji "medium". Dla mnie włosie jest trochę za twarde, bo zwykle używam miękkich szczoteczek, ale i tak je lubię. Przy ich użyciu mycie zębów jest łatwe i przyjemne. Główka szczoteczki jest odpowiedniej wielkości i łatwo nią manewrować w jamie ustnej. Włosie jest wysokiej jakości, nie odkształca się i po ponad trzech miesiącach używania szczoteczka wygląda jak nowa. Mam wrażliwe dziąsła i zęby, jednak włosie szczoteczki nie powodują dyskomfortu czy krwawienia. Na pewno kupię ją ponownie lecz tym razem w wersji "soft".

Przy zakupie szczoteczek do zębów nie cuduję i przeważnie biorę to, co pod ręką i co sprawdzone. I właśnie najczęściej są to szczoteczki marki Colgate z serii Twister. Najchętniej w dwupaku, jedna dla mnie, druga dla męża. Nie mam jakiś szczególnych wymagań, poza tym, aby nie była zbyt twarda, ponieważ mam problem z nadwrażliwymi dziąsłami. Twisterki są plastikowe, wykonane z dwóch rodzajów tworzywa - przezroczystego i nieprzezroczystego. W różnych kolorach do wyboru, więc każdy ma swój i nikt się nie pomyli. Bo mój małż potrafi B-) . Szczoteczka jest lekka i dobrze leży w dłoni, nie ślizga się i nie obraca. Ciut poniżej główki ma wypustki w kształcie właśnie takiego twisterka dla lepszego chwytu. Z tyłu główki takie same wypustki służą jako czyścik do języka. Główka ma odpowiednią wielkość dla statystycznego człowieka ;-) . Włosie jest faktycznie średniej twardości. Nie jest ostro zakończone, więc nie rani nawet wrażliwych dziąseł. Włókna mają różną długość i spiralną budowę. Ułożone są w 3 połączone ze sobą okręgi. Takie rozłożenie ma na celu lepsze dotarcie do trudno dostępnych miejsc. Czy te zabiegi przynoszą odpowiednie i zamierzone efekty? Wg mnie tak. Lubię te szczoteczki i często po nie sięgam właśnie dlatego. Mają odpowiednią twardość dla moich wrażliwych dziąseł, a przy tym skutecznie oczyszczają zęby i wszelkie trudniej dostępne obszary i przestrzenie miedzyzębowe. Zęby po myciu są gładkie, czyste i oczyszczone z osadów, a dziąsła pozostają w dobrej kondycji. Włosie dobrze wymiata jakiekolwiek resztki, a wypustki z tyłu główki pomagają w higienie języka. Do tego szczoteczki te są trwałe, nie rozchodzą się zbyt szybko na boki, więc ich wymiana to już sprawa czysto higieniczna. Szczoteczki zapakowane są w standardowe opakowania, czyli kartonowy tył i plastikowy przód. Dostępne w kilku wersjach kolorystycznych. Marka do dostania niemalże wszędzie w niskich cenach. Ja osobiście wad nie widzę, bo też nie wymagam od takiej zwykłej, codziennej i taniej szczoteczki cudów na kiju.

Ogólnie uważam, że marka Colgate robi całkiem niezłe pasty ale bardzo słabe szczoteczki. Te są bardzo nietrwałe - rozłażą się nawet szybciej, niż najtańsze Colgate Zig Zap. Szczoteczki od początku są miększe, niż przewiduje oznaczenie "medium". Niemniej jednak, lubię je i kupuję, chociaż wiem, że szybko zużyję. Jak na tą cenę (a zwłaszcza częste promocje 5,99), to są najładniejsze i najprzyjemniejsze w stosowaniu.