Maybelline New York, SuperStay, Ink Crayon (Szminka w kredce dająca długotrwały efekt)

Najbardziej komfortowa pomadka jaką znam. Łatwa w apliakcji. Piękne kolory. Przede wszystkim nie wysusza ust. Bardzo fajny produkt na wakacje, bo nie trzeba brac pomadki i konturówki. Można łatwo wyrysowaś usta.

Szminka jest rewelacyjna. Matowa, ale lekka, zupelnie nie czuc jej na ustach, nie wysusza ust. Moze nie utrzymuje sie az 8 godzin, ale bardzo ladnie "zjada sie" w ciagu dnia, bez nieestetycznych plam na srodku ust. Forma kredki jest bardzo precyzyjna. Dodatkowo, na koncu znajduje sie mini temperowka za co ogromny plus! Mocna nia uzyskac naturalny efekt przy mniejszej ilosci i wklepaniu palcem lub wyraziste idealnie obrysowane usta o intensywnej pigmentacji. Na pewno siegne po kolejne kolory.

Można się zakochać

Szminka SuperStay Ink Crayon choć stosuje ją zaledwie od tygodnia w 100% spełniła moje oczekiwania i stała się produktem, do którego jeszcze nie raz powrócę.
Po pierwsze: otrzymujemy nowy produkt od Maybelline nie w płynie, a w wysuwanym sztyfcie, który w "pupce" skrywa temperówkę (!) - tak na zaś gdyby sztyft zjechał do parteru, a nam się zamarzy ostry szpic. Do tego lekka formuła, wygodny aplikator, ciekawa gama kolorystyczna i (przede wszystkim!) brak przesuszonych ust i zdecydowanie większa trwałość w porównaniu do swojej koleżanki płynnej pomadki, która potrafi zrobić istną masakrę z ust.
Zjada się bardzo przyzwoicie nie tworząc karykaturalnych ram czy bezczelnie odciętej linii. Zjedzony odcinek można bardzo łatwo nadbudować pocierając chociażby wargą o wargę. Szminka jest również niezwykle komfortowa w noszeniu - nie jest ciężka, oleista, kleista i mazista, za to przyjemnie balsamiczna dla ust. Ma również słodki budyniowo-waniliowy zapach.
Z niecierpliwością czekam aż pojawi się szersza gama kolorystyczna, aby móc uzupełnić swoją kolekcję.

Miałam co do tej szminki dosyć mieszane uczucia, ponieważ z góry założyłam, ze takie szminki będą się utrzymywały krótko. Pomyliłam się. Szminka utrzymuje się spokojnie 4-5 h i jest baaardzo komfortowa na ustach. Gdybym miała jednak wybrać pomiędzy tym produktem, a szminkami płynnymi z tej samej serii, wybrałabym płynne siostry. Zależy to od moich prywatnych preferencji oraz faktu, ze tamte szminki po prostu są nie do zdarcia.

Bardzo przyjemnie się ja nosi.
Aplikator jest bardzo precyzyjny, kolor bardzo żywy i całkiem długo się trzyma.
No.. chyba, że zjemy nieco więcej, to wtedy na spokojnie (nawet bez lusterka) można poprawić. Nie roluje się!

I to wszystko bez wysuszania ust!
Wiele ludzi pyta co mam na ustach, kiedy ją noszę. Robi wrażenie :)

Opakowanie smukłe, idealne do torebki. Jestem na tak!

Polecam jak najbardziej!

Fajna ale to już było...

Inglot ma takie matowe ołówki z temperówką :) Dostałam ja do testów, mój pierwszy raz więc dzięki. Kolor 25 stay exceptional- zgaszony róż. Zapach! Pachnie waniliowym budyniem. Miękka jak masełko. Zastyga do lekkiego matu. Można usta wykonturować potem pokryć całość. Trwała kilka godz, środek się zjada. Polecam. Jednak nie wiem czy za taką cenę. Zdjęcia odwrócone nie wiem czemu, w różnym świetle.

Produkt pozytywnie mnie zaskoczył, posiada wiele zalet:
Pięknie pachnie
Bardzo długo utrzymuje się na ustach (Można jeść pić i się całować bez strachu :-)
Poręczne opakowanie
Bardzo dobrze napigmentowana
Idealna do torebki
Jeżeli szukacie odważnego koloru i mega trwałości to serdecznie polecam

Szminka to mój faworyt wśród nowości Maybelline. Podoba mi się w niej niemal wszystko:

1.Opakowanie. Jest bardzo estetyczne i wygodne. I bardzo trwałe! Wytrzyma wszystko- bałagan w damskiej torebce, upadki, kocie zabawy… i nic!

2.Aplikacja. Produkt ma formę pisaka, z przekręcanym mechanizmem. Początkowo nie byłam zachwycona „grubością” pisaka- bo ile można malować usta czymś tak małym? Dopiero później zrozumiałam, że cała magia produktu właśnie na tym polega! Dzięki temu, że jest to pisak, możliwa jest naprawdę precyzyjna aplikacja- a przecież to jest bardzo ważne w przypadku ciemnych, intensywnych czerwieni.

3.Kolor. Używałam odcienia 25. Dla mnie strzał w 10. Intensywny, głęboki róż- a jednocześnie idealny na co dzień, do pracy. Ma matowe wykończenie. Po tej próbce serii spróbuję sięgnąć po inne odcienie.

4.Zapach. Szminka pachnie! Bosko! Dla mnie to zapach budyniu śmietankowego. Po nałożeniu nie tworzy sztucznego posmaku. Super!

5.Trwałość. Co prawda produkt trzeba poprawiać po każdym jedzeniu i piciu gorącego napoju, ale mi to nie przeszkadza. Producent reklamuje trwałość do 8 godzin- na pewno nie pełną :p Produkt się ściera, ale to chyba nic złego?

Produkt wypada naprawdę dobrze w porównaniu do innych producentów. Nie wysusza. Dobrze się go aplikuje, ma przepiękny odcień! Ah, ode mnie 5/5.

Kolejna nowość od maybelline, tym razem aby rozpieszczać nasze usta szeroką gamą kolorystyczną i długotrwałym efektem dzięki SuperStay INK. Podsumowując:

Plusy:
+ opakowanie
+ szeroka gama kolorystyczna
+ łatwa aplikacja
+ kremowy produkt
+ łatwe w użytkowaniu
+ nie wysusza ust
+ dobra pigmentacja
+ poręczne opakowanie


Minusy:
- produkt nietrwały, szybko się zjada
- kolor się transferuje, więc trzeba uważać przy aplikacji
- cena
- nie wydajny

Szminka w kredce to doskonałe rozwiązanie, dla osób ceniących wygodę. Kolorystyka także jak najbardziej na plus, produkt godny wypróbowania. Jeśli lubicie satynowe wykończenie, a nie oczekujecie super trwałości, myślę że się polubicie.

Kolor który mam (30 Seek Adventure) jest i dośc spokojnym, jasnym różem, a jednocześnie ma w sobie kropelkę zadziorności i dzięki temu doskonale ożywia makijaż. Sztyft intensywnie pachnie waniliowo i nakłada się lekko sunąc po ustach, z precyzją konturówki, którą można podkręcić, bo ma temperówkę ukrytą w tylnej części. I jak już się ją nałoży... to się zapomina. Po prostu nic nie czuć, a po zerknięciu w lusterko okazuje się że ona tam ciągle jest. U mnie nie zastyga całkowicie, ale dzięki temu nie wysusza ust, a jednocześnie jest bardzo trwała.

Bardzo fajny produkt. Świetnie nawilża usta oraz nadaje im pięknego koloru i blasku. Ma bardzo wygodną formę aplikacji. Niestety trwałość pozostawia wiele do życzenia. Wystarczyło napić się troszkę wody i już na ustach było widać prześwity. Mimo to na codzień będę z chęcią używać. Niestety ale przez ciągłe poprawki nie jest zbyt wydajna. Podsumowując można ocenić na 4.

Dostałam odcień 30 Seek Adventure, który w wielu swatchach w internecie wydawał się typowym 'baby pink', jednak w rzeczywistości (choć to nie zaskoczenie) jest po prostu ładnym nasyconym różem. Mi się podoba i to najważniejsze :) Chociaż mogliby się pokusić o jasne nudziaki ;)
Przede wszystkim kredka nie jest jak typowa konturówka - jest nieco grubsza, ale nie aż tak jak pomadki. Ważne, że jest przy tym precyzyjna i posiada w podstawce przydatną temperówkę, co robi ją bardzo samowystarczalną szminką. Opakowanie matowe, bez wielgachnych napisów - bardzo mi się podoba, widać (zwłaszcza dzięki temperówce), że jest przemyślane. Dodatkowo jest dobrze zaklejone w miejscu otwierania więc w sklepie co poniektórzy łatwo się do niej nie dobiorą (bo kto by chciał kupić "macaną" kredkę do ust?
Kredka sunie po ustach zostawiając cienką KRYJĄCĄ warstwę koloru, więc nie trzeba jej dużo a można uzyskać szybko pełne krycie. Jest bardzo komfortowa, nie czuje się jej, nie lepi się, idealna. Konsystencja jest w sam raz, nie jest sucha jak w tradycyjnych ołówkowych konturówkach. Dzięki takiej końcówce łatwo równo nadać pożądany kształt. Do tego pachnie (!) bardzo przyjemnie, słodko.
Naprawdę długotrwała kredka. Nie jest to może tak zastygająca jak płynna, na tzw. "mur-beton", jednak nie jedna szminka określana mianem długotrwała może jej pozazdrościć.
Także podsumowując - warto mieć ją w swoje kosmetyczce, bo jest rewelacyjna i chyba żadna inna firma nie ma takiej w swojej ofercie. Jedynie chciałabym kiedyś, aby Maybelline wyszło z jaśniejszymi kolorami - na pewno miałabym je u siebie!