Equilibra Aloe, Protezione Naturale Crema Solaire SPF 30 Krem przeciwsłoneczny SPF 30

Krem przeciwsłoneczny SPF 30 Equilibra Aloe Protezione Naturale Crema Solaire kupiłam jakiś czas temu w Hebe podczas wakacyjnych zakupów. Jego cena była całkiem dobra, ponieważ natrafiłam na niego w promocji. Jego regularna cena w tym sklepie to koszt ok. 34 zł. Moim zdaniem taki koszt jest raczej średni porównując inne SPF-y tym bardziej, że ma on 75 ml. Zaciekawił mnie on ze względu na bogaty skład, w którym znajduje się aloes, mleczko migdałowe, ekstrakt z opuncji, witamina E, a także olej z marchwi, ponieważ wiedziałam, że takie składniki lubi moja skóra, więc się na niego skusiłam. W składzie nie ma perfum, więc był to dla mnie kolejna zaleta. Podczas pierwszych kilku miesięcy byłam z niego zadowolona, ponieważ dobrze nawilżał oraz przynosił komfort mojej skórze. Skutecznie chronił ją przed poparzeniami, a zwłaszcza moje uwrażliwione policzki na słońce, a także dekolt, a nawet ramiona. Mogłam bez problemu zaaplikować go również na okolicę oczu, ponieważ nie szczypał mnie on w tej strefie. Korzystanie z tego produktu było na początku przyjemne ze względu na jego działanie oraz wygodne zamknięcie, ale po kilku miesiącach zaczął się zmieniać jego zapach z przyjemnie słodko-orzeźwiającego aloesu na chemiczno-marchewkowy. Musiałam także dobrze rozpracować go na twarzy i trochę poczekać, aż się wchłonęła jego średnio gęsta konsystencja w głębsze warstwy skóry, aby móc wykonać makijaż. Niestety z biegiem czasu moja skóra miała jego dość, bo jego formuła zaczęła tworzyć na mojej skórze zgrubienia (zaczęła się tak jakby rolować). Niestety ten SPF mnie trochę rozczarował, ponieważ zmienił się jego zapach, a moja skóra miała z czasem dość zmieniającej się konsystencji.

To jest mój drugi krem przeciwsłoneczny marki, wcześniej miałam ten z ochroną SPF 50 i byłam w miarę zadowolona, więc kupiłam ten. Ale okazuje się, że tu już wady poprzednika mają silniejszy wymiar. I tak, mam bardzo suchą skórę, więc nie przeszkadzają mi kremy o cięższej konsystencji. Ten taką ma, odżywia, wygładza i to mi odpowiada. Ładnie na takiej formule wygląda makijaż. Tym bardziej, że produkt nie spływa i nie błyszczy intensywnie. Pachnie przyjemnie, letnio, troszkę ogórkowo. I wszystko było by dobrze, gdyby nie tendencja do rolowania się i tworzenia białych klusek na skórze, które trzeba zdjąć chusteczką, bo nie da rady ich rozmasować. Nie zawsze tak jest, ale często. Poprzednik też miał tę wadę, ale jednak nie w takim wymiarze jak ten. Nie wiem od czego tak się robi i nie wiem dlaczego wypuszczono produkt z tak wadliwą formułą na rynek... Poprzednik został przeze mnie zużyty w całości, ten produkt do połowy tubki, bo nie mam cierpliwości. Gdyby nie wada zbijania w kluchy, to krem byłby super. Ale cóż...

Przetestowałam już kilka różnych kremów z filtrem do twarzy i szukam dalej ideału. Krem SPF30 z Equilibry ma przyjemną, nawilżającą konsystencję i nie bieli. U mnie spełnia się on też w roli kremu pielęgnacyjnego, więc zwykle nakładam pod niego jakieś lekkie serum. Na plus na pewno brak uczucia ciężkości na twarzy. Krem zostawia lekką okluzję na skórze, ale bez problemu sprawdza się jako baza pod makijaż. Co do ochrony SPF 30 jest ona dla mnie w porządku, chociaż sięgam zwykle po wyższy filtr. Jedyne minusy jaki widzę to efekt zrolowania kremu i nieprzyjemny zapach. Chcąc nałożyć odpowiednią ilość trzeba najpierw nałożyć cieńszą warstwę, a następnie dołożyć kolejną. Przy większej ilościten filtr lubi się niestety rolować. Na plus też wygodne opakowanie z tubką i niezły skład. ZALETY Ochrona SPF 30 Nawilża Naturalny efekt Nie bieli Dobry jako baza pod makijaż Nie piecze w oczy WADY Może się rolować Nieprzyjemny zapach

Opakowanie to poręczna tuba z zamknięciem na klik. Kosmetyk ma gęstą, trochę tłustą konsystencję o białym kolorze. Posiada zapach, który nie jest zbytnio wyczuwalny i całe szczęście, bo mi osobiście nie przypadł do gustu. Mamy tu olej z marchwi, witaminę E i aloes, które nawilżają, odświeżają i chronią przed oparzeniami słonecznymi zapewniając zdrową opaleniznę. Krem łatwo rozprowadza się na skórze i jej nie bieli. Zostawia lekko lepką warstwę, która po chwili zanika. Na skórze wygląda naturalnie i dodaje jej blasku w dobrym tego słowa znaczeniu. Sprawdza się pod makijaż i chroni skórę przed promieniowaniem słonecznym. Na skórze czuć nawilżenie, ale nie jest one zbyt zadowalające przynajmniej dla mnie, dlatego wcześniej nakładam krem bez SPF w celu nawilżenia cery. Dodatkowo jest to kosmetyk wodoodporny. Podczas dłuższego stosowania zauważyłam, że ma czasami tendencję do rolowania się i prawdę mówiąc nie mam pojęcia od czego to zależy, bo raz wszystko było w porządku, a innym razem niekoniecznie. Jego dosyć tłusta konsystencja może również przeszkadzać. Póki co znam lepsze kremy tego typu więc raczej więcej go nie kupię. Może być.

Zawiera: Olejek z marchwi witaminę E aloes Krem z SPF 30 ma dobry skład i dobrze sprawdza się do opalania ciała. Konsystencja przyjemna, szybko się wchłania, nie roluje, nie pozostawia tłustej warstwy i ładnie pachnie. :) Nakładam krem na odsłonięte części ciała jak wychodzę z domu.:) Kolor opalenizny po zastosowaniu kremu jest pięknie brązowy. Nie wysusza skóry, pozostawiając ją nawilżoną i ładnie wyglądającą. Szybko się wchłania nie pozostawiając tłustych plam na ubraniu. Jak tylko zobaczyłam spf30 od razu pomyślałam, że jest to krem do ciała nie do twarzy :) U mnie na twarz ląduje tylko Spf50 ;) Czytając opinię innych osób o kremie byłam w lekkim szoku - Jak to, to krem do twarzy? :) Szok. Jak już wspomniałam używam go do ciała i sprawdza się bardzo dobrze. 75 ml kremu idealnie nadaje się na zabranie w podróż. Mały, wodoodporny, poręczny o dobrym składzie i ochronie przeciwsłonecznej. Mam go zawsze w swojej torebce. Na pewno kupię kolejne opakowanie. Polecam.

Krem SPF 30 z Equilibra kupiłam gdy potrzebowałam na już kremu z filtrem w przystępnej cenie. Dodatkowo zależało mi na w miarę dobrym składzie. Stąd wybór padł na ten krem. Zamknięty jest w tubce do wyciskania produktu. Sam produkt jest koszmarnie tłusty. Mam suchą cerę, która z reguły lubi gęste i treściwe konsystencje, jednak tutaj kompletnie nie mogłam się przekonać. Dodatkowo mam cerę wrażliwą stąd koniecznie muszę stosować produktu z filtrem na twarz. Jednak ten produkt pozostawia na twarzy dość lepiącą warstwę co jest uciążliwe. Dodatkowo w upały twarz od razu szybko się poci i świeci. Zapach aloesu utrzymuje się na twarzy dość długo po nałożeniu. I nie powiedziałabym, że jest to przyjemny zapach..

To miał być mój codzienny filtr, używany także pod makijaż, a skład pełen olejków i aloesu zachęcił mnie do zakupu. Powiem krótko: nie da się tego używać... Konsystencja dość gęsta. Krem roluje się już podczas nakładania go na twarz, później nie jest lepiej, potrafi osypywać się okruszkami przy kontakcie z ubraniami lub lekkim dotknięciu twarzy. Nałożenie na niego makijażu nie jest przez to możliwe. Do tego zapach jest dla mnie nieprzyjemny, coś jak zgniły aloes, czułam go później cały dzień. Na plus jedynie w miarę dobry skład, pojemność 75ml i to, że jest w wygodnej tubce. Ale cóż mi po tych plusach, skoro samo doświadczenie nakładania go na twarz jest tak nieprzyjemne, że nie miałam ochoty go używać (a chyba nie o to chodzi w kremie z filtrem). Czy chroni? Pewnie chroni, ale zawsze byłam tak skupiona na tym, że wygląda okropnie na twarzy, że nie mogę nic o nim więcej powiedzieć. Tak upierdliwego kremu z filtrem jeszcze nie miałam, nie warto.