Avon Sport Vitality for Her, Roll-on Antiperspirant Deodorant Dezodorant w kulce

Dezodorant zakupiłam na próbę, gdyż dotychczas nie miałam okazji stosować tych od Avon. Co mnie w nim skusilo to różowe opakowanie (mój ulubiony kolor!) i opis jego zapachu- połączenia cytryny, zielonego jabłka i Lilli wodnej. Jak zatem wypadł? Kosmetyk posiada wygodne opakowanie z kulką. Po miesiącu stosowania nadal ona dobrze służy. Jego konsystencja jest optymalna leista, jednak nie na tyle by spływać ze skóry. Łatwo się ona rozprowadza, ale potrzebuję chwili aby całkowicie się wchlonąć. Jako miłośnik czarnych ubrań zadowolona jestem z braku plamienia materiału. A zapach? Jest on moim największym, kosmetycznym rozczarowaniem. Nie czuję ani Lilii, ani cytrynowo-jabłkowej świeżości. Jest on bardzo nieprzyjemny i jeśli jest to aromat owoców, to chyba takich zleżałych, sfermentowanych. Brzydko osiada on na skórze i daje efekt przeciwny do oczekiwanego. Co do działania to również jest one kiepskie, gdyż musiałam zaopatrzyć się w spray z innej firmy, aby móc się odświeżyć w ciągu dnia. I mimo, że nie mam problemu z poceniem, a dezodorant bardziej służy mi dla komfortu psychicznego- to tutaj miałam wrażenie faktycznego pocenia się. Śmiało zatem mogę stwierdzić, iż ten produkt wzmaga nieprzyjemny zapach. Jedno co w nim dobre, to to, że nie podrażnił on mojej delikatnej skóry. Szczerze mówiąc, to zaczynam się zastanawiać czy nie wyrzucić go do kosza. Bardzo nie lubię tego robić i w przypadku niesprawdzonych kosmetyków, staram się znaleźć dla nich inne zastosowanie, jednak w tym przypadku będzie to raczej nie możliwe. Niestety musimy się pożegnać, myślę, że i tak za długo z nim wytrzymałam.