Maybelline New York Lasting Drama Kohl Liner Kredka do oczu

Kredkę swojego czadu bardzo często kupowałam. Obecnie szczerze zapomniałam o niej ale napewno jeszcze do niej wrócę. Moim zdaniem jedna z lepszych. Ma mieciutką konsystencję dzięki której praca nią to sama przyjemność. Ma głęboką czerń co bardzo fajnie prezentuje się na oczku czy to zamiast eye linera czy na linię wodną. Naprawdę polecam.

Kredkę zakupiłam dzięki wielu pozytywnym opiniom, niestety trochę się rozczarowałam. Od razu mówię, że kredka nie nadaje się na upały. Przez swoją miękką konsystencję praktycznie topi się przy wyższych temperaturach i nie wygląda to estetycznie. Ponadto lubi się łamać, a temperowanie jej wcale nie należy do przyjemnych. Jest to tak nieprecyzyjny kosmetyk, po pierwszym temperowaniu gubi całkowicie swój kształt. Kredkę trudno się zmywa nawet bardzo dobrym płynem micelarnym, trzeba dłużej trzeć, pozostawia szare smugi, szczególnie na dolnej powiece. Plusem jest głęboka czerń kredki. Przez swoją tendencję do łamania jest średnio wydajna. Cena moim zdaniem wygórowana.

Zazwyczaj maluję oczy w klasyczny sposób: cień w kolorze nude, kreska-jaskółka oraz mocno wytuszowane rzęsy. Czasami jednak nachodzi mnie na mocniejszy look, szczególnie przy okazji wieczornych wyjść. Stąd pomysł, by zakupić kredkę. Podczas zakupów w niemieckiej drogerii, wybór padł na kredkę Lasting Drama od Maybelline. Zdecydowałam się na odcień ciemnego brązu, nazwany przez markę po prostu „Dark Brown”. Jeśli chodzi o design produktu, nie ma tu nic nadzwyczajnego, ot normalna kredka. Napisy nie zdzierają się, mimo że kredka wala się po kosmetyczce już kilka dobrych miesięcy, zatyczka nie popękała, trzyma się kredki. Co do kredki, jej struktura jest dosyć miękka, bardzo łatwo można namalować kreskę, nie stosując praktycznie żadnego nacisku. Jeśli chcemy „rozmyć” kreskę, trzeba to robić od razu po aplikacji, ponieważ po chwili produkt zastyga. Nie zastyga co prawda tak, by nie można było go już w ogóle „ruszyć”, ale faktycznie jest dość trwały, choć nie nazwałabym go wodoodpornym. Kredka daje fajne efekty stosowana jako zagęszczenie linii rzęs, czy to górnych czy dolnych. Nadaje się także na linię wodną oka i w tym miejscu także ładnie się utrzymuje i wygląda estetycznie. Ja nie robie nią standardowej kreski na powiece, bo od tego mam eyeliner i taki efekt lubię najbardziej, ale produkt dobrze się też nadaje jako element smokey eye. Tak jak wspomniałam, właściwie się rozciera jeśli zabierzemy się za to od razu po nałożeniu kredki. Produkt jest dość wydajny, łatwo poddaje się struganiu, ponadto jest dostępny w przyzwoitej cenie. W zasadzie nie mam się do czego przyczepić. Uważam, że kredka jest naprawdę przyzwoita, choć pewnie nie kupię ponownie, bo wybór na rynku jest ogromny i jeśli chodzi o tego typu produkty, których używam od święta -raczej za każdym razem decyduję się na coś innego.

Miękka kredka, którą bardzo dobrze się rysuje. Świetnie napigmentowana, trwała. Można spróbować szybko ją zblendować. Najlepiej zmywać płynem dwufazowym.

Kredka jest mega czarna. Idealnie zatem sprawdza się do makijażu wieczorowego, smokey eyes. Rozcieram ją czasem na górnej powiece, w roli cienia do powiek, ale przede wszystkim używam na linii wodnej w celu dodania spojrzeniu nieco charakteru i tajemniczości ;) Produkt jest bardzo miękki, co z jednej strony jest jego atutem gdyż pięknie sunie po powiekach zostawiając na nich intensywną czerń, z drugiej zaś lubi się rozmazywać i ciężko ją zatemperowac gdyż łamie się podczas tego zabiegu. Kredka pięknie podkreśla spojrzenie, ale nie utrzymuje się na nim specjalnie długo. Więc owy "Lasting" w jej tylule średnio ma się do rzeczywistości. Kosmetyk nie podrażnił, nie uczulił, ani nie wywołał łzawienia czy zamglenia moich oczu, co czasem się zdarza w przypadku tego typu produktów.