beBIO Naturalny krem do twarzy odżywczo – regenerujący na noc 

Krem mieści się w szklanym, przezroczystym słoiczku. Pod odkręcanym, plastikowym wieczkiem jest nakładka, która zabezpiecza produkt przed wylaniem. Mamy tutaj 50 ml, które należy wykorzystać w ciągu 6 miesięcy od daty otwarcia. Dodatkowo produkt został umieszczony w kartoniku, na którym znajdziemy wszelkie potrzebne informacje. Całość bardzo ładnie prezentuje się na toaletce. W zapachu można wychwycić nuty opuncji figowej oraz jęczmienia. Nie nazwałabym go pięknym, ale też mi nie przeszkadza - jest neutralny. Tym bardziej, że jest delikatny i nie rzuca na kolana swoją intensywnością. Kosmetyk jest w kolorze białym. Ma kremowo-żelową konsystencję, jednak czuć, że jest ona dość bogata. Z łatwością rozprowadza się na skórze, jednak potrafi zostawiać białe smugi - trzeba poświęcić chwilę, aby go wmasować. Szybko się wchłania, pozostawiając komfortową warstewkę ochronną, która nie jest tłusta. Dodam, że mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T i suche policzki. Do tego jest wrażliwa, skłonna do zaczerwienień. Od razu po nałożeniu krem przynosi cerze ulgę, niwelując nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Regularnie stosowany widocznie poprawia stan nawilżenia skóry. Posiada również działanie odżywiające. Cera staje się miękka oraz odzyskuje gładką teksturę. Dzięki temu skórze zostaje przywrócona promienność i zdrowy wygląd. Jedynie nie mogę zgodzić się z tym, że krem spłyca zmarszczki. U mnie nie miał trudnego zadania, bo mam jedynie dopiero co pojawiającą się linię na czole. Mimo to nie zmniejszył jej widoczności, więc co dopiero w przypadku utrwalonych zmarszczek. Mimo że krem nie wywiązuje się ze wszystkich deklaracji producenta, ogółem jest to dobry kosmetyk o solidnym działaniu pielęgnacyjnym. Jedynie brakuje mi w nim czegoś wow. Nie ma w nim nic, co wyróżniłoby go spośród innych tego typu produktów. A tak jest po prostu kolejnym niezłym kremem.

Od jakiegoś czasu pojawiły mi się problemy skórne jakieś wypryski (czego nigdy wcześniej nie mialam ) od momentu stosowania kremów Bebio na dzień i na noc moje problemy zniknęły ❤️ Kremy są nawilżające mają przyjemna konsystencje i zapach :) są również bardzo wydajne:) Nadają się również gdy chcemy wykonać masaż rolerem.

Kupiłam na wyjeździe, ponieważ zapomniałam zabrać ze sobą swojego kremu. Jestem rozczarowana. Nie dał on mojej skórze ani odżywienia, ani regeneracji, ani nawilżenia, co zaśpiewaniami jest przez producenta. Dla mnie konsystencja jest tępa, źle się rozprowadza. Jedyny malutki plus- naturalny skład. Nie kupię ponownie i niestety nie mogę go polecić :/

Jestem bardzo wybredna, jeśli chodzi o kosmetyki a to z powodu alergii. Ten krem skusił mnie naturalnym składem, a w szczególności wyciągiem z opuncji. Dobrze się rozprowadza, nie uczula, ma piękny zapach i muszę przyznać, że jest lepszy od niektórych produktów tzw. marek selektywnych. Jeśli masz cerę alergiczną i potrzebujesz ukojenia to na pewno będziesz zadowolona z tego kremu.

Lubię testować nowości i z chęcią po nie sięgam. Kosmetyków od Ewy Chodakowskiej nigdy nie miałam okazji używać i już wiem, że nigdy więcej po nie nie sięgnę. Krem kupiłam w Hebe na promocji w bardzo atrakcyjnej cenie. Przeczytałam skład oraz opis produktu i stwierdziłam, że jest to coś co chętnie przetestuję. Krem jest w szklanym sloiczku. Nie pachnie. Jest wydajny. Ale... Nic oprócz wysuszenia nie zapewnił mojej skórze. Z bardzo dobrego poziomu nawilżenia zrobiła się sucha skorupa, która teraz muszę na nowo wyprowadzić do dobrego poziomu nawilżenia. Krem nie zapewnia ani odżywienia, ani nawilżenia ani jakiejkolwiek regeneracji o czym zapewnia producent. Niestety ale stwierdzam, że jest to najgorszy Krem jaki kiedykolwiek używałam. Zasługuje na najgorsza ocenę.

Krem kupiłam z sympatii do marki - szczególnie lubię tę linię z opuncją figową z uwagi na obecność i specyficzny zapach młodego jęczmienia - ale też z polecenia internetowego twórcy. Jest bardzo lekki i wydajny, wg mnie niewiele różni sie od wersji na dzień. Szybko się wchłania do matu, ale przy dotyku czuć przyjemne satynowe olejowe wykończenie. Trzeba nauczyć się z nim pracować, bo po nałożeniu grubszej warstwy zostawia białą powłokę, trzeba na chwilę zostawić a potem wklepać. Wchłania się praktycznie do zera a to matowe wykończenie na noc jest miłe ale trochę nadmiarowe ;) Opakowanie pochodzi z recyklingu i to widać :) Szarawe opakowanie nie robi najlepszego wrażenia, ale w środku już standardowy dobrej jakości słoiczek z minimalistyczną etykietą i plastikowym zabezpieczaniem denka. Można go używać cały czas lub zdjąć tylko przed pierwszym użyciem. Krem w 99% naturalny więc i sztucznego zapachu nie ma, ale jest on wyraźny - podobny do innych produktów z serii. Ja ten zapach uwielbiam, ale na pewno nie wszystkim będzie odpowiadał. Konsystencja na początku lekka się nie wydaje, lekko olejowa, trochę zbita. Na skórze zachowuje się jednak fantastycznie. Łatwo się rozprowadza, nic się nie roluje. Krem dzięki swojej specyficznej konsystencji jest bardzo wydajny, mimo że lubię go nakładać grubą warstwą, starcza na dłużej niż zwykle. Daje wyraźnie odżywczą lipidową warstwę. Skład jest bardzo bogaty w antyoksydanty, emolienty i humektanty. Działanie jest wg mnie świetne - odżywczo-nawilżające przy tak lekkiej formule. Ja mam cerę dojrzałą mieszaną 35+ i jest dla mnie odpowiednie. Krem dobrze współpracuje z innymi warstwami pielęgnacji a ponieważ jest tak lekki, nie obciąża skóry. Moja skóra pod nim się nie poci i nie produkuje nadmiaru sebum. Standardowa objętość 50 ml i PAO - 6 m-cy. Produkt jest wegański. Cena nie jest wygórowana jak na naturalny skład i jakość składników, choć trochę wyższa niż drogeryjny standard. Polecam i na pewno będę do niego wracać.

Bardzo fajny naturalny produkt. Lekka formuła, która szybko się wchłania. Nie klei się. Mógłby bardziej nawilżać, ale mam bardzo suchą skórę, wiec może dlatego oczekuje mocniejszego nawilżenia. Ogólnie polecam