Isana Waschbare Abschminkpads Wielorazowe płatki do demakijażu

Ostatnio poszukuję różnych ekologicznych rozwiązań. Sama idea płatków do demakijażu wielokrotnego użytku jest super - ogranicza się produkcję śmieci, przez co bardziej dbamy o środowisko. Płatki kosmetyczne są zapakowane w kartonowe opakowanie. W pudełku jest sześć sztuk. Są wykonane z bawełny, która jest przyjemna w dotyku. Płatek jest obszyty zieloną nicią i ma wszytą metkę z logiem Isany. Jeśli chodzi o sam użytek, to czuję, że demakijaż nie jest satysfakcjonujący. Trzeba z nimi się mocno pomęczyć, aby akceptowalnie zmyć makijaż. Po całej czynności nadal czuję, że resztki makijażu są na twarzy, co nie powinno mieć miejsca, szczególnie gdy się używa sprawdzony, dobry płyn do demakijażu. Mogłabym tę czynność porównać do rozmazywania make-upu po twarzy. Wchłania gigantyczną ilość cieczy. Samo domycie płatków jest wręcz niemożliwe - najczęściej są to resztki po tuszu do rzęs, eyelinerze czy po pomadce, przez co po jednym użyciu nadają się tylko do kosza. Nie ukrywam to doświadczenie całkowicie mnie zniechęciło do wyboru wielorazowych płatków jakiejkolwiek firmy. Ostatnio przeszłam na demakijaż produktami o bardziej zwartej konsystencji, które umożliwiają użycie rąk. Rozwiązanie bardzo ekologiczne i bardziej higieniczne niż to, co oferują płatki od Isany. Nie polecam.

Zacznijmy od tego, że przy mocniejszym makijażu ledwo mi starcza tych płatków, żeby porządnie doczyścić twarz. A i tak czyszczenie jej tymi płatkami samo w sobie jest nie zbyt przyjemnie przez to, że każdy z nich ma do siebie przyczepiony taki dynks z logiem isany, który muszę specjalnie odginać, żeby mi nie jeździł po twarzy. Czasami mi się wyślizguje i muszę się z nim męczyć i jeszcze raz odginać albo jak jestem szególnie zmęczona to próbuję go ignorować. Druga sprawa jest taka, że tych płatków nie da się doprać. Próbowalam w pralce to wyglądały jakbym nic z nimi nie zrobiła, a jak już zaczęłam je prać ręcznie to wyglądaly lepiej, ale i tak nie były idealnie czyste. Ani nawet zadowalająco czyste. Już nie mówiąc i tym, że mam wrażenie, że się strasznie rozciągnęły.

Niedawno (lepiej później niż wcale) zaczęłam brać sobie do serca życie bardziej w stylu eko i zero waste. Postanowiłam zakupić więc płatki do demakijażu wielokrotnego użytku, bo wiadomo, że tych jednorazowych zużywa się w skali miesiąca (a co dopiero roku) sporo. Jako że nie chciałam wydawać dużo pieniędzy, nie wiedząc jak takie rozwiązanie się sprawdza, wybrałam płatki z Isany, które akurat były w promocji i kosztowały 9,99. 6 dość sporych płatków wykonanych z przyjemnej i miękkiej w dotyku bawełny mieściło się w tekturowym pudełku. Każdy z płatków jest porządnie obszyty zieloną nitką, ma też tasiemkę z logo firmy mogącą służyć za pętelkę umożliwiającą powieszenie płatków na haczyku. Wstęp satysfakcjonujący... Potem było już tylko gorzej. Dużo gorzej. Ciężko przyznać, by używanie tych płatków było ekologiczne, gdyż jest totalnie nieekonomiczne. Aby cokolwiek zdziałać tym płatkiem, trzeba go nasączyć tak dużą ilością kosmetyku, że przy płatku jednorazowym wyszłyby z tego przynajmniej 4 użycia! Płatki chłoną płyn do demakijażu jak gąbkę. Miałam też wrażenie nie do końca oczyszczonej buzi... A teraz czyszczenie płatków... Według zapewnień producenta miały być łatwe w czyszczeniu, z możliwością prania w pralce w temperaturze 60 stopni. Cóż... Brzmiało super. W praktyce... płatki po wyjęciu z pralki wyglądały, jakby nie były wcale prane. Zostały na nich pozostałości tuszu do rzęs. Być może zamarzył im się makijaż permanentny...? Nie wstawiam z tego powodu zdjęcia produktu, bo wygląda to wyjątkowo nieestetycznie. Wróciłam do płatków jednorazowych. Te służą mi do przecierania telefonu płynem antybakteryjnym. Na razie, zrażona Isaną, eko eksperymenty w postaci płatków do demakijażu wielokrotnego użytku zawieszam.

Platki nie dopieraja sie w pralce, probowalam roznych opcji do prania, kapsulki, proszki, roznych temperatur od 30 stopni do 60 stopni i nic nie pomaga doprac plam po demakijazu. Po upraniu, puder i tusz pozostaja na platkach. Takze po pierwszym uzyciu platki wygladaja jakby powinny trafic do kosza. Wyglada to niesetetycznie i przy demakijazu juz nie wiadomo czy platek zostal wczesniej uzyty czy nie. Jedyna opcja zeby doprac platki z resztek makijazu, to uprac je recznie zaraz po uzyciu. Wtedy wystarcza zwykle mydlo i wygladaja dobrze. Jezeli dla kogos jest to rozwiazanie to powinien byc zadowolony z platkow. Potrzeba duzej ilosci plynu micelarnego zeby usunac makijaz bo platki sa grube i chlona plyn, dlatego lepiej sprawdza sie mleczko do demakijazu. Posiadam wielorazowe platki kupione na ASOS, sa mieksze i dopieraja sie nawet w 30 stopniach w pralce, dolaczone mialy specjalna siateczke do ktorej mozna wlozyc brudne platki i przechowywac dopoki nie trafia do pralki. W porownaniu do platkow Isany sa rewelacyjne. Wiec jednak da sie wyprodukowac platki ktore sa wielorazowego uzytku i wygladaja estetycznie po wielokrotnym praniu w pralce.

Bardzo lubię produkty eko, przemawia do mnie to, że dzięki takim rozwiązaniom produkujemy mniej odpadów. Recenzowanie płatków Isana odkładałam, bo szczerze powiedziawszy mam bardzo mieszane uczucia i nie wiem jak się za nie zabrać. W skrócie - nie jestem przekonana, ale dalej liczę na to, że może między nami jednak zaiskrzy. Od dawna przymierzałam się do zakupu płatek wielorazowych od Glov, czytałam masę opinii i widziałam, że mają one tak samo wielu zwolenników jak i przeciwników. Glov nie są najtańsze, dlatego postanowiłam poszukać na początek nieco tańszej alternatywy. Wybrałam się na zakupy do Rossmana i rzuciły mi się w oczy właśnie te płatki, była na nie promocja, więc uznałam że to może być przełom w moim demakijażu :). OPIS PRODUKTU Papierowe opakowanie zawiera 6 wielorazowych, bawełnianych płatków. Po otwarciu opakowania od razu rzuciło mi się w oczy to, że są dosyć duże, brzegi mają obszyte zieloną nicią. Ucieszyło mnie to, bo jednak większe płatki to większy komfort w używaniu. Waciki są trzywarstwowe, wykonane w 100% z bawełny, bez wybielaczy optycznych. Możemy je prać w dosyć wysokiej temperaturze, fajnie bo to pomaga w utrzymaniu odpowiedniej higieny. Producent deklaruje, że demakijaż płatkami Isana możemy wykonywać za pomocą płynów do demakijażu jak i samej wody. MOJE ODCZUCIA Po przeczytaniu informacji stwierdziłam, że to świetna alternatywa dla jednorazówek! Mój optymizm jednak dosyć szybko się oziębił. Zastanowiłam się jak często robię pranie w temperaturze 60*C? No właśnie... niezbyt często. Niższa temperatura może nie oczyścić dokładnie wacików, a przecież to siedlisko bakterii, pozostałości naskórka i kosmetyków. Zwykle przepłukiwałam te waciki, moczyłam w wodzie z detergentem i czekałam aż uzbiera mi się rzeczy abym mogła włączyć pralkę. Niestety płatki po praniu nie doprały się i są na nich nieestetyczne ślady po tuszu. Próbowałam demakijażu przy użyciu wody i niestety średnio się sprawdziły. Kosmetyki delikatne niewodoodporne schodziły dosyć opornie, o wodoodpornym tuszu nawet nie wspomnę! Być może mocne pocieranie pozwoli pozbyć się makijażu, ale podrażni też skórę. Łatwiej było z płynem do demakijażu, ale tutaj też nie jest idealnie ! Wacik wchłania OGROMNE ilości płynu do demakijażu... dużo, dużo większe niż zwykła jednorazówka. Może zaoszczędzę na wacikach, ale na płynie do demakijażu zdecydowanie nie ! Z bólem serca muszę powiedzieć, że mi się te płatki niezbyt sprawdziły. Demakijaż zabiera mi więcej czasu i więcej płynu micelarnego. Nie chcę im wystawiać najniższej oceny, bo ciągle liczę na to, że może jednak się polubimy . Fajna alternatywa, ale niestety nie dla mnie !

Polecam dla wszystkich jako alternatywa wspierająca naturę w zamian za zwykłe płatki kosmetyczne. Dobrze się je pierze i są przyjemne w dotyku. Nie czuję potrzeby używania zwykłych płatków.

Płatki są większe od wersji jednorazowej, grube, miękkie i przyjemne w dotyku. Używałam ich razem z płynem micelarnym i mam wrażenie, że musiałam go nalać więcej, a samo zmywanie np. tuszu do rzęs trwało dłużej niż przy użyciu płatków jednorazowych. Co prawda z usunięciem zwykłego tuszu radziły sobie dobrze, ale już tusz wodoodporny niestety zostawał na rzęsach. Niestety nie do końca rozumiem też ich ekologiczny aspekt, ponieważ nie zawsze mam tyle białego prania, żeby zapełnić pralkę, a codzienne pranie i płukanie samych wacików jednak marnuje sporo wody. Same płatki po praniu nie straciły kształtu ani nie uległy deformacji, ale i nie były idealnie czyste (nawet po praniu w 60 stopniach nadal na nich były ślady po tuszu czy po podkładzie).

Gdy pojawiły się w Rossmannie jako nowość stwierdziłam że będą świetna alternatywę dla jednorazowych płatków kosmetycznych. Niestety trochę się na nich zawiodłam. Do zmycia makijażu potrzeba dużo więcej produktu użyć niż przy jednorazowych płatkach ale nie to jest najgorsze. Po kilku dniach stosowania skóra wokół oczu była tak podrażniona, (mimo przykładania płatka a nie pocierania o skórę) że aż piekła. Szybko się się zużywają i mam wątpliwości czy co do ekologicznego aspektu ich używania. Na pranie i płukankę pojedynczych wacików zużywa się dużo wody (ciężko je doprać po niektórych kosmetykach).

To pierwsze wielorazowe płatki do demakijażu jakie mam i zdecydowanie zostaną ze mną na dłużej. Choć możliwe, że kiedyś sięgnę po inne, dla porównania. Są wystarczająco grube, miękkie i delikatne, wielkość akurat. Dobrze zmywa się nimi makijaż, i odświeża twarz. Używam ich głównie z płynem micelarnym, ale czasem też z tonikiem lub olejkiem. Przyznam, że nie wiem jak się sprawdza z tuszem wodoodporny, bo go nie używam. Ze zwykłym tuszem sobie radzi. Piorę płatek ręcznie po każdym użyciu, po miesiącu nadal jest biały, chociaż stracił pierwotny kształt i wygląda zupełnie niekoliście ;) to mi nie przeszkadza w jego używaniu. Szybko schnie. To świetny zamiennik wielorazowych płatków. Cieszę się, że nie produkuję już tylu śmieci. Płatki wielorazowe zostaną co najwyżej do zmywania lakieru z paznokci.

Pierwszy raz spotkałam się z takim płatkami i od razu je kupiłam (Rossmann - w promocji 10zł za 6 sztuk!). Pomyślałam, że jako alergik zużywam tony jednorazowych chusteczek do nosa, dlatego może choć zrównoważę to nieużywając jednorazowych płatków... Płatki sprawdzają się nieźle, choć przyznaję, że nie maluję się mocno (głównie tusz do rzęs). Dla moich potrzeb mogły by być mniejsze, bo wsiąka w nie za dużo płynu micelarnego. Po każdym użyciu trzeba je wyprać, jednak znalazłam na to sposób - zwilżam je żelem/kremem do mycia twarzy i myjąc twarz - piorę przy okazji płatek! Potem wieszam (maja wszyty wieszaczek!) do wysuszenia i gotowe. Niestety od pierwszego użycia resztki tuszu nie dopierają się idealnie, ale mi to nie przeszkadza :-) Jednego płatka używam już ok. miesiąc i nic się z nim nie dzieje, na pewno starczy na duuużo dużej. Myślę, że za tak śmieszną cenę (1 płatek - 2zł) i minimalny zachód warto choćby ciutkę zadbać o zmniejszanie zaśmiecenie naszej planety!

Bycie eko to nie tylko moda, to przede wszystkim sposób na ocalenie naszej planety. Marka Isana od kilku miesięcy wyjątkowo troszczy się o środowisko wprowadzając formuły kosmetyków bez mikroplastiku, opakowania są zaś produkowane z tworzyw przetworzonych, które nadają się do ponownego recyklingu. Kolejnym krokiem na przód są akcesoria wielorazowego użytku. Kilka tygodni temu skusiłam się na zakup wacików tego typu i jestem nimi oczarowana. OPAKOWANIE Opakowanie to praktyczny, papierowy kartonik w stylu vintage – brązowy kolor oraz subtelna grafika z zielonymi liśćmi to jego znak charakterystyczny. Na kartoniku znajdziemy dokładny opis płatków oraz sposób ich pielęgnacji. Spokojnie może nam posłużyć do ich przechowywania. Kartonik jest z kilku stron zaklejony, co zapobiega otwieraniu produktu w sklepie przez zbyt ciekawskich klientów. To dla mnie duży plus, bo niestety wiem co to kupić produkt używany w drogerii i to nic fajnego. WACIKI Są to waciki wykonane z bawełny pozbawionej wybielaczy optycznych. W pudełku znajduje się 6 sztuk. Są mięciutkie i przyjemne w dotyku. Rozmiar jest nieco większy niż klasycznych okrągłych płatków, jednak większa powierzchnia to również oszczędność płatków Na brzegach mają kontrastowe obszycia kolorze zielonym oraz praktyczną tasiemkę z logo marki, która ułatwia trzymanie ich w dłoni. Można stosować je z wodą, mleczkiem, tonikiem i płynem micelarnym. Nadają się do demakijażu jak i pielęgnacji. Nie drapią skóry, są delikatne dla okolic oczu, z powodzeniem zastąpią nam zwykłe płatki. Po skończonym demakijażu wystarczy je wyprać (można prać w pralce w temperaturze do 60 stopni). Najlepiej prać je od razu po użyciu, szczególnie jeśli zmywamy tusz do rzęs, bo wyjątkowo trudno go usunąć, najlepiej schodzi kiedy pierzemy płatki od razu. Piorę je w pralce albo ręcznie w mydełku w płynie i jak dotąd te metody świetnie się sprawdzają. Bardzo szybko wysychają i można ich ponownie użyć. Mimo kilku prań wyglądają jak nowe. To świetna alternatywa dla setek klasycznych płatków, które zużywałam jak dotąd. Producent zapewnia nam, że płatki posłużą nam kilka lat! Kupiłam je w promocji za 10,99 zł i uważam, że to świetna cena jak na tak dobry jakościowo produkt. PLUSY miękkie, wytrzymałe płatki uniwersalne zastosowanie kilka sztuk w opakowaniu korzystna cena dobra dostępność

Płatki nie Dopierają się z tuszu do rzęs mimo tego że prałam je zgodnie z instrukcją, do tego trzeba użyć dużą ilość płynu micelarnego żeby zmyć cały makijaż, ze zmywaniem tuszu sobie w ogóle nie radzi, a plamy z niego nie schodzą, tyle dobrze że kupiłam je za 10 zł na promocji , ale lądują w koszu. Masakra

Płatki kupiłam na promocji w Rossmannie, a że moje dotychczasowe płatki, które używam już około roku są dość mocno wysłużone, stwierdziłam, że to dobra okazja by wymienić je na nowszy model. Niestety jestem rozczarowana i cieszę się, że nie wyrzuciłam jeszcze poprzednich. Używam wielorazowych płatków głównie do demakijażu oczu, ponieważ używam wodoodpornego tuszu. Całość twarzy myję już bez ich użycia, więc moja ocena dotyczy zmywania nimi wodoodpornego makijażu oka. I tu sprawdziły się fatalnie. Nie dość, że demakijaż trwał 5 razy dłużej niż standardowo, to zakończyłam domywanie starym wacikiem, bo wciąż widziałam resztki tuszu. Mam wrażenie, że suną po oku, bez kontaktu z rzęsami. Jeśli ktoś używa wacików do tego celu, zdecydowanie nie polecam. Dużo lepiej sprawdzają się bardziej puchate z froty bambusowej.

Trzeba nastawić się na to, że będą mniej delikatnie niż zwykle waciki. Dla mnie są odrobinę zbyt szorstkie, co odczuwam przy demakijażu oczu, ale używam wodoodpornego tuszu, który ciężko się zmywa. Ja wolę innego typu akcesoria do demakijażu, ale za tę cenę warto spróbować. :)

Są bardzo delikatne, nie podrażniają skóry i nie mechacą się w przeciwieństwie do moich poprzednich wacików. Jest z nimi trochę roboty, bo wiadomo że trzeba je od razu wyprać, więc trzeba dbać, bo już się ich nie dopierze. Polecam wszystkim, warto dbać o planetę!

Na wstępie muszę przyznać się, że od pewnego czasu nie posiadam w swojej łazience płatków kosmetycznych. Wyeliminowałam je kompletnie z mojej codziennej rutyny. Płynne produkty nakładam bezpośrednio na twarz a makijaż zmywam różnymi płynami i żelami. Aby nie wracać do jednorazowych płatków skusiłam się pewnego razu w Rossmanie na te wielorazowe płatki Isana. I muszę przyznać, że warto mieć je pod ręką. Płatki są dość grube i miękkie, dość przyjemne dla twarzy. Są dość duże, wielkości dłoni co jest dodatkowym atutem. W mojej opinii płatki po użyciu należy od razu przeprac ręcznie, ponieważ później będzie większy problem z domyciem czarnych plam po tuszu. Z każdym kolejnym praniem delikatnie tracą swój urok ale działanie wciąż pozostaje to samo. Co istotne nie mechacą, ani nie gubią włosków na późniejszym etapie. Ogólnie szczerze polecam takie rozwiązanie. Trzeba przyznać, że jest trochę bardziej czasochłonne niż jednorazowe waciki, które od razu lądują do kosza. Ale mimo wszystko warto.

Długo się zastanawiałam czy ten produkt będzie dobry. Przypadkiem trafiłam na nie w rossmanie w promocji. Dla mnie są idealne. Delikatne. Nie podrażniaja skóry. Szybko je się czyści. Wystarczy odrobina mydła i wody. Nie używam wodoodpornych tuszy więc dla mnie są idealne. Wyprałam je w pralce 60 stopni bez opcji suszenia w pralce. A potem wyprasowałam i nic się z nimi nie stało. Polceam każdemu

Skusiłam się na nie kiedy tylko pojawiły się w drogerii Rossmann. Mam już waciki wielorazowe z mikrofibry i ciekawiło mnie jak w porównaniu z nimi wypadną te marki Isana. Wypadają bardzo dobrze. Są grube, bardzo miękkie i delikatne w kontakcie ze skórą. Dzięki dużej powierzchni jedna sztuka starcza mi do zmycia całej twarzy. Używam ich z płynem micelarnym, dobrze się nasączają. Po zmyciu makijażu i przepłukaniu ciepłą wodą, nasączam je płynem ponownie i domywam dokładnie twarz. Następnie stosuję żel dla dodatkowego oczyszczenia twarzy. Przy pierwszy m stosowaniu, wysuszyłam je i wrzuciłam do prania. Wyprałam zgodnie z zaleceniami w 60', jednak nie doprały się. Kolejnym razem po zmyciu makijażu przeprałam je ręcznie w olejku Isana i dopiero po tym wylądowały w praniu. Były czyściutkie już po praniu ręcznym. Potem już tylko prasowanie i były gotowe do ponownego użycia. Po praniu nie straciły kształtu, nie uległy deformacji.