Thierry Mugler, Womanity EDP

Thierry Mugler, Womanity EDP

Średnia ocena użytkowników: 3,4 /5

Pojemność 30 ml
Cena 228,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Womanity to zapach silnie kontrastowy, anielsko słodki i diabelnie pikantny i aromatyczny. To zapach tajemniczy i niepowtarzalny. Podstawowe nuty to aromat pikantny z kawioru i słodki z kiwi. Kawior i figa to pionierskie połączenie.
Womanity to równiez cytrusy, piżmo, drzewo sandałowe, ambra. Zapach jest śmiały podobnie jak flakon w stylu art deco.

Nuty zapachowe: figa, kiwi, drzewo figowe, piżmo, kawior, ambra

Cechy produktu

Rodzaj
wody perfumowane
Pojemność
<50ml
Nuty
orientalne, owocowe
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 170

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,4 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
57% jesień/zima 43% wiosna/lato

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

kiszone ogórki

kilka razy podchodziłam do tego zapachu. niestety - NIE. nic z tego nie będzie. nie rozumiem go. i nie chcę zrozumieć. ponieważ nie da się zrozumieć piękna wody z kiszonych ogórków. tak odbieram ten zapach. cóż to więcej napisać? po prostu woda z kiszonych ogórków, z wałęsającym się gdzieś kawałkiem chrzanu. niesamowity syf. ja dziękuję.

Używam tego produktu od: próbki
Ilość zużytych opakowań: próbki

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Lubie, ale nie uwielbiam ;)

Nie bede pisac peanow na czesc Womanity, bo jednak nie chwycily mnie za serce tak do konca, jednak nie potrafie odmowic im tej interesujacej projekcji i przepieknego ogona.
I powiem wam cos - o ile na czyjejs skorze moga pachniec brzydko i fizjolgicznie (na mojej pachna chlodno i przyjemnie, ale o tym pozniej) - to w powietrzu pachna cudownie, w powietrzu czyli ciagnac sie smuzka za wlascicielka. Znam wiele osob uzywajacych W. i rzeczywiscie wrazenie na roznych skorach jest skrajnie rozne, ale jednak kiedy przechodzimy obok tych osob to czujemy zawsze ten sam, piekny, chlodny, slono - suchy ogon. Nieraz juz te ogony mnie zaintrygowaly i bardzo czesto ja sama pytana jestem czym tak cudownie pachne.

No i wlasnie pierwszy raz kiedy zetknelam sie z W. to kolacja ze znajomymi i piekny, naprawde piekny, subtelny, ale wibrujacy obloczek, unoszacy sie nad stolikem. Momentalnie skojarzyl mi sie z ekskluzywnym nadmorskim kurortem gdzies w krajach M.Srodziemnego. Okazalo sie, ze znajoma uzyla wlasnie Womanity.
Na drugi dzien popedzilam do perfumerii, zeby przetestowac je na sobie. I generalnie rozczarowalam sie. Z flakonu (swoja droga flakon nie podoba mi sie) zapach mi sie kompletnie nie spodobal, psiknelam od niechcenia na nadgarstek i wyszlam. No i zaintrygowal mnie. Zamowilam probki. I wlasnie wtedy sie z nimi zzylam :) Na mnie zapach jest chlodny, suchy, przestrzenny i subtelny- czyli wszystko co lubie.

(Porownalabym je do Ferre edp, ale tylko i wylacznie ze wzgledu na podobna projekcje i &quot;zachowanie&quot;, przestrzennosc, i tam tez jest slony akcent tak jak tutaj. Jednak sam wydzwiek zapachu jest inny oczywiscie. Tamte maja wiecej uroku i inny wydzwiek dlatego sa moimi KWC).

Najpiekniejsze sa w chlodne dni. Co prawda nie pasuja do zimy, do futra i burgundowych szminek, ale w chlodne letnie/wiosenne dni, do eleganckiego płaszczyka i eleganckich botkow, do rozpuszczonych wlosow i do spaceru nadmorskim, chocby polskim - bulwarem - jak najbardziej :)

Tak jak juz ktos wpomnial, intensywnosc mozna dozowac - najpiekniej pachna w naprawde niewielkiej ilosci - a pachna pieknie i caly dzien. Wtedy tez zbieraja ochy i achy otoczenia. w troche wiekszej ilosci traca swoj urok.

Trwalosc rewelacja.

(Bardzo lubie tez wersje truskawkowa eau pour elles, jest delikatniejsza i fajniejsza na lato wg mnie).


Używam tego produktu od: calkiem dlugo
Ilość zużytych opakowań: probki i odlewki

5 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Mój ci jest

Spdobał mi się na koleżance, ale jak prysnęłam nim w sklepie i jeszcze dałam powąchać mężowi to powiedział, że tego smrodu na mnie nie będzie wąchał. Podchodzilam do niego prawie rok.On jest po prostu inny. Teraz jest tylko ten. I mężowi się nawet podoba. Jest bardzo trwały, nadmiar może być szkodliwy dla otoczenia. Średnia ocena wg mnie jest dosyć niska, bo się go albo kocha albo nienawidzi.

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1 szt 50 ml

5 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

miłość od pierwszego niuchnięcia

Pewnego dnia (jakiś rok temu) stwierdziłam, że nie znam tego tworu od Muglera i czas najwyższy poznać.Biegnę do perfumerii, pryskam nadgarstek.... i czuje że to będzie miłość po wieki!
Zakochana po uszy zamawiam kilka próbek i postanawiam w przyszłości zakupić pełne opakowanie.
Ten zapach jest jedyny, niepowtarzalny, słodko-słony.Wspaniale się rozwija, czuje go na drugi dzień, mam nimi przesiąknięte ubrania
Bardzo podobają się mojemu mężowi, sprawił mi flaszkę na rocznicę ślubu.
Nie zamieniłabym go na nic innego, to zapach, który daje pewności siebie.

Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: kilka próbek zużyłam, teraz mam 50 ml

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Takie inne od innych!

Womanity są na pewno kontrowersyjne, wcale się nie dziwię, ale dziwię się, że spada na nie taka fala krytyki, mimo, że juz po składnikach widać, że nie będą pachnieć jak większość. To figa daje taki efekt, o ktorym niektóre dziewczyny piszą, a których słów przytaczać nie mam zamiaru, bo ja absolutnie takiego skojarzenia nie mam. Figa tak pachnie, suszona figa. Czego tu się więc spodziewać? Ja mocne zapachy lubię, więc będę bronić Womanity, bo mają odwagę mieć swój charakter!!!

Używam tego produktu od: prawie roku i nadal podziwiam
Ilość zużytych opakowań: jedno zaczęłam

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Krótko: kocham, ubóstwiam, wielbię!

Przepraszam wszystkich, którym zapach się nie podoba, i którzy uciekają na samo wspomnienie gdzie pieprz rośnie, ale: jak możecie?! W przypadku tego zapachu moja wyrozumiałość dla innych gustów się gubi. Jestem totalnie subiektywna i już :)

Przecież to czysta figa! Drzewko figowe, pełne dojrzałych, tak dojrzałych, że aż pękających owoców. Można usiąść pod takim drzewkiem i schronić się przed gorącym słońcem w czasie sjesty. Światło jest zielone i delikatnie drżące, bo przebija się tylko gdzieniegdzie przez wielkie liście, figi są słodkie i aż rozpływają się w ustach, ich sok trochę spływa po brodzie prosto w dekolt ;) Nagrzana ziemia pod nogami i nagrzane drzewo figowe za plecami wydają z siebie suchy, nieco duszący zapach. Ale zza wzgórz niesie się delikatny wiaterek znad słonego morza, który łagodzi upał i figową słodycz, daje poczucie relaksu i szczęśliwego odpoczynku.

Cudowne, cudowne perfumy. Myślę, że nigdy mi się nie znudzą, nadają się idealnie na letnie, gorące wieczory, chociaż świetnie sprawdzą się też w ciągu dnia. Intensywność można dozować, trwałość fanastyczna!

Perfumy, które wypróbowałam z ciekawości (pachną jak kiszone ogórki? muszę to sprawdzić!) stały się największą i najmilszą niespodzianką roku! Czyżby signature scent?

Choooociaż, ciekawa jestem jak pachną na tych, którzy mówią/piszą o sklepie rybnym ;) Bo jedna z koleżanek zaskoczona była, kiedy dowiedziała się, że mam na sobie Womanity. Podobno na niej pachniał zupełnie inaczej- no ale to jest w perfumach cudowne- każdy zapach może tak bardzo różnić się w zależności od osoby, która go nosi.

Jak dla mnie- cudo!
I przepiękny flakon (brat: &quot;jak eliksir życia w jednej grze przygodowej&quot; ;) )

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno zaczęte

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

kocham kocham kocham!!!

Kocham ten zapach, nie podzielam i nie rozumiem wszystkich negatywnych recenzji. Dla mnie jest on jedynym zapachem, zakochałam się w nim od pierwszego wdechu, wyczuwam w nim tylko piękne nuty. Uwielbiam go za niepowtarzalność i nietuzinkowość, jest absolutnie kobiecy, słodko-narkotyczny i dostojny.

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie czwartego

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Womanity?! Chyba bardziej Womity!

Wystarczyło mi jedno spotkanie z tym zapachem, a w sumie zderzenie, żeby omijać ten zapach wielkim łukiem.

Nie rozumiem jak Mugler mógł nazwać te perfumy Womanity!!! Jeżeli to jest według niego kobiecość to chyba tylko czysto fizjologiczna (jak to trafnie określiły niektóre recenzentki poniżej).
Surowa zleżała ryba podana na tacy z jakimiś mdłymi cukrowatymi owocami... OHYDA... Aż mnie trzęsie normalnie aż tak straszny jest ten zapach.

Bardziej kobieco czuła bym się wylewając na siebie litry typowo męskich zapachów, niż w tym... Czymś.

Nawet nie wiem czy można to nazwać zapachem.
Mój kot może i by polubił (Womanity=zapach z puszki po tuńczyku), ale ja ładnie podziękuję.

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

WCALE NIE TAKI ZŁY ;)

Poświęciłam dwa dni na obcowanie z tym zapachem. Mogłam sobie na to pozwolić, bo jestem w trakcie kilkudniowej podróży służbowej, nikt mnie tu nie zna, ludzi mijanych na ulicy pewnie więcej nie zobaczę. A nawet jeśli, to pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że nie zostałam zapamiętana, jako osoba roztaczająca wokół siebie tę ostrawą woń, niezbyt kojarzącą się z eleganckimi perfumami.

Dla mnie ten zapach to pomieszanie małosolnego ogórka, puszki po tuńczyku, turbo-cytrynowego domestosa oraz jakby spocenia (czegoś słonego, choć może to właśnie ten kawior?). Zaznaczam jednak, że wymienione nuty, to jedynie mgliste akcenty. Mówienie, że Womanity pachnie rybą lub ogórkiem, to naprawdę przesada. Dominujące są nuty słonawe (pierwsza faza projekcji) i kwaskowate (od początku do końca). Zapach nie jest szokujący, jest jedynie trochę dziwny (jak na perfumy). Słono-kwaskowaty, bardzo rześki, wraz z tym kawiorem idący w kierunku cytrusa, figi. Suszone figi jem kilka razy w tygodniu, ale nie widzę podobieństwa między nimi, a Womanity.
Gdyby to były perfumy za 15 złotych z hipermarketu, to pewnie byłyby tu same negatywne recenzje. No, ale skoro to Mugler za kilka stów, to doszukujemy się w tym smrodku a to figi dojrzewającej przy zachodzie słońca, a to drzewka cytrusowego w śródziemnomorskim gaju - może i faktycznie one tu są, ale nazwisko projektanta też odgrywa tu wielką rolę.

Po wyszorowaniu nadgarstków mydłem i ostrą gąbką, zapach staje się akceptowalny (ale do ludzi chyba bym w nim nie poszła). Wyczuwalny jest wtedy głównie akcent cytrusowy. Woń kawioru jest prawie nieobecna, raczej czuć jedynie coś słonego, co powoduje, że wyszukany cytrus staje się zwykłą chemiczną cytryną z mleczka do mycia wanny. Ale nie jest źle, spodziewałam się gorszych doznań. Po dłuższym czasie z nadgarstka czuć proszek do prania, nadal przytłoczony czymś słonym. Pierwsze godziny z tym zapachem są szpetne, zaś w końcowej fazie zapach jest nadal ostry i jakiś taki... mało atrakcyjny. Jestem zaskoczona, że ktoś wpadł na pomysł stworzenia takich perfum i zdumiona, że znalazły się wielbicielki tego słono-kwaskowatego dziwadła.

W perfumach nie stawiam koniecznie na oryginalność, nowatorstwo, szokowanie czy jakiekolwiek inne próby wyróżniania się z tłumu. W perfumach szukam jedynie urody (choć to pojęcie subiektywne). Nie chcę pachnieć sezonowymi landrynami w kolorowych butelkach - ale nie mam też przekonania do dziwadeł na pograniczu smrodku.
Przyznam też uczciwie, że oceniając Womanity, trochę zasugerowałam się wieloma skrajnie negatywnymi opiniami. Spodziewałam się ekstremalnych doznań typu zepsuta ryba i kocie siki, a tymczasem zapach jest ładniejszy i zwyczajniejszy niż się spodziewałam.

Jeśli jednak według Muglera tak pachnie Kobiecość, to koleś musiał chyba mieć jakieś specyficzne doświadczenia życiowe - może zaliczył jakąś przygodę na zapleczu spożywczaka, gdzie na podłodze wyszorowanej cytrynowym płynem stały skrzynki z rybami...

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: zero

1 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

KRÓTKO I NA TEMAT

Na wstępie chciałabym wspomnieć, że jestem zakochana na zabój w niżej wymienionych propozycjach od Thierrego Muglera:
- Alien
- Angel
ale Womanity nie zdzierżę!!!! Owszem jestem zwolenniczką nietypowych, ciężkich zapachów, ale ten oceniany przeze mnie w chwili obecnej to jakieś fatalne nieporozumienie. Nie wiem co kompozytor tego zapachu bierze, ale zdecydowanie powinien zmienić dilera albo lekarza. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie o czym myślał stwórca Womanity w chwili jego tworzenia... być może o zgniłej kapuście, starych przepoconych skarpetach albo o kiszonej rybie, która jest przysmakiem mieszkańców jednego z krajów skandynawskich!
Po spryskaniu nadgarstka tym czymś myślałam, że zwymiotuję - KOSZMAR!!!!
Podsumowując:
NIC ALE TO NIC MI SIĘ W TYM ZAPACHU NIE PODOBA. Jedyne pół gwiazdki daję za trwałość, natomiast sama woń jest nie do zniesienia, do tego strasznie przekombinowany flakon no i cena oczywiście za takie coś nieadekwatna do niczego. Nie chciałabym dostać Womanity nawet za darmo.

Używam tego produktu od: NIGDY
Ilość zużytych opakowań: ŻADNEGO

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Od sklepu rybnego do całkiem przyjemnej figi.

Mugler ty freaku,co to miało być? :) Po spektakularnym Angelu,który jest moją wielką miłością nastało zaskoczenie gdy tata wręczył je mamie i mnie na spółkę, kupując w ciemno bo przecież my ufamy Panu T.M :) Początek zabija znaną każdemu kwasowością.....kiszone ogórki? Prawie,to jednak rybi kwasek. Ci co lubią świeże zapachy dadzą rade go nosić o ile przebrną przez otwarcie rodem ze sklepu rybnego. Rozwija się z koszmarku na zapach całkiem ok,ale nie powiedziałabym,że ładny. Mając na sobie Womanity dostawałam paranoi,czy czasem otoczenie nie czuję ode mnie starej ryby,mama nigdy nie zdobyła się na odwagę spryskać nim globalnie.
Specyficzny,trwały i przede wszystkim dziwaczny.

Używam tego produktu od: 2 lata
Ilość zużytych opakowań: jedno 50 ml

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Kobiecość

Jeden z tych zapachów, do których miałam kilka podejść. Za pierwszym razem skuszona pięknem opakowania pobiegłam do Sephory aby przetestować....i uciekłam sparzona;)....myślałam wtedy co za &quot;śmierdziuch&quot;. Minęło trochę czasu i zupełnie przypadkiem powąchałam go jeszcze raz i jeszcze raz. Jakie było moje zdziwienie - odkryłam go na nowo ale już jako piękne pachnidło....zapragnęłam go mieć...i tak oto zdobi półkę.

Rozumiem, że może się nie podobać....ale tez trzeba dać mu szansę. Jest słodko -cierpki, mocno trwały - wystarczą 2 psiknięcia aby czuć go cały dzień. Ma w sobie to czego szukam w zapachach- czystość i kobiecość.



Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 opakowania 50 ml

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    306
    pochwał

    10,00

  2. 2

    6
    produktów

    3
    recenzji

    1057
    pochwał

    9,75

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    1037
    pochwał

    9,65

Zobacz cały ranking