Hiskin For Kids, Pianka do mycia (różne rodzaje) 

Miałam okazję już wcześniej testować mydło o zapachu borówkowym, a obecnie używałam mydła malinowego razem z moim synem. Opakowanie to plastikowa butelka z pompką naciskana od góry wewnętrzną stroną dłoni. Opakowanie ma przyjazną szatę graficzna dla dzieci i może je zaciekawić. W środku opakowania płyn ma wodnistą konsystencję i koloru różowego . Ma przyjemny zapachm malinowy, aczkolwiek utrzymuje się on krótko po użyciu. Bardzo podoba mi się pomysł pobierania mydła poprzez naciskanie pompki wewnętrzną stroną dłoni. Jest to bardzo wygodna i szybka forma pobierania mydła, a na dłoni zostaje porcja mydla w formie kwiatka w kolorze różowym . Sama pompka podczas naciskania dziala płynnie i nie zacina się. Natomiast nie zawsze udaje się nią nabrać mydło na dłoń, wydaje mi się m, że to konsystencja pianki jest problemem, gdyż po naciśnięciu jest ona za rzadka i zbyt wodnista i zamiast być na dłoni to zostaje w pompce. Czasami musiałam nacisnąć kilka razy pompkę, aby udało się nabrać mydło na dłoń. Mydło jest przeznaczone dla dzieci, więc to opakowanie powinno być tak opracowane, aby dziecko z łatwością mogło pobierać mydło na dłoń, a w obecnej chwili tak to nie działa. Natomiast taka forma opakowania wspiera samodzielność dziecka i zachęca do mycia rąk. Mydło łagodnie oczyszcza dłonie, jest delikatne dla małych rączek. Pianka nie wysusza skóry, lecz delikatnie nawilża i pielęgnuje dłonie. Jest to bezpieczny produkt dla dzieci. Wydajność. Ogólnie jest to bardzo wydajny produkt, my używaliśmy go przez kilka miesięcy, nawet wtedy kiedy syn wykorzystywał naciskanie pompki do zabawy. Opakowanie kosztuje około 20 zł, więc nie jest to wygórowana cena za tyle miesięcy Ponieważ mój syn dzięki tej piance chętnie myje ręce to kupimy kolejne opakowanie w przyszłości.

Jako fanka wszelakich dziwactw kąpielowych od razu zakupiłam piankę Hi Skin, jak tylko ją zobaczyłam. Delikatny skład i forma pianki to zdecydowanie mój zakupowy wyzwalacz :-) Pianka jednakowoż jest taką mocno rozwodnioną formą lekkiej, luźnej pianki. No ale ok, to produkt dla dzieci, więc przede wszystkim patrzymy na skład. Jego minusem może być CB w składzie, dla niektórych jest łagodna jak baranek, ale jeśli jesteś uczulony, działa jak wilk w owczej skórze. Większym złem będzie jednak dodanie jej do szamponu. Co do aplikatora, wolałabym zwykłą pompkę, gdyż niestety produkt brudzi opakowanie, wycieka, a dodatkowo zawsze podczas aplikacji wylatuje gdzieś bokiem niebieska woda. Tu barwnik uważam za zbędny. Zapach bardzo naturalny w odczuciu węchowym, delikatny, pachnie jak żywa borówka ;-) Ogólnie polecam, ale bez nastawienia na sztywną pianę. Najbardziej denerwuje mnie aplikator :-)

Piankę kupiłam sobie - nie ukrywam, że mam dziecięce ciągotki do słodkich rzeczy typu łapki z pianki. Kto nie ma?! Pianka pachnie słodko, raczej sztucznie - ale to chyba już taki standard w tego typu produktach. Co do łapki - tu zaczynają się schody - jak już pisano wcześniej trzeba być bardzo dokładnym żeby łapka wyszła. Ja często na szybko przykładam dłoń krzywo i przez to pianka zostaje w dozowniku. Im dalej w las tym częściej używam zwykłego mydła bo zależy mi na jakości i czasie. Poza tym pianka dobrze domywa, delikatna. Nie przesusza ale też nie nawilża. Ot taki dodatek. Używam coraz rzadziej choć ekscytacją na początku była duża

Jak zachęcić dziecko do częstego mycia rąk? Kupując mu piankę, która tworzy psie łapki! Zacznę od tego, że właśnie dziś skończyliśmy jedno opakowanie, a zaczęliśmy go używać dokładnie 24 kwietnia, czyli mamy ponad dwa miesiące używania. Jak na mydło do rąk to to jest świetny wynik! Tym bardziej, że mój synek zdecydowanie go nadużywał i nierzadko mył nim także swoje autka, lustro itd. Pianka ta jest delikatna jak chmurka. Po naciśnięciu wypływa idealna ilość do umycia rąk i rączek. Tworzy psią łapkę, która zdecydowanie zachęca do mycia ;) W zapasie mam też drugą wersję (malinową) - już jej używałam i ten kwiatek wychodzi tak samo piękny jak łapka. Szykują się nam kolejne dwa miesiące przyjemnego mycia rąk. Do tego te cudne zapachy - delikatnie borówkowy i mocno malinowy. Uwielbiamy!

▪️Pianki użytkujemy już od miesiąca i ja, i moje dzieci jesteśmy, nim zachwyceni. ▪️Do higieny rąk przywiązuje bardzo dużą uwagę, zwłaszcza u moich dzieci, bo bywa tak, że przychodzą z dworu i biorą się za jedzenie wtedy zwracam im uwagę – „rączki umyte” i zawsze było nie – albo nie chce mi się. ▪️A potem zaczynały się problemy zdrowotne itp. ▪️Moje problemy z zachęcaniem dzieci do mycia rąk skończyły się, gdy po raz pierwszy zakupiłam to Mydło. ✔️Pianka zamknięte jest w plastikowej niebieskiej butelce, na której znajduje się słodka minka – oczka i otwarta buźka. ✔️Napisy na butelce w kolorze białym. ✔️Napisy czytelne szczegółowe w języku polskim. ✔️Ale teraz najlepsze pianka posiada aplikator typu pompka na górę należy przyłożyć rączkę, a po nacieknięciu na dłoni pojawia się rysunek z pianki oczka i uśmiech;), i to sprawia, że dzieci chętnie myją rączki. ✅️Pianka w kolorze jasnym zielonym przypomina mi kolor zielonego jabłuszka. ✔️Pianka o zapachu gumy balonowej ;). ✔️Pianka dobrze myje ręce nie wysusza przy tym skóry dłoni. ✔️Pianka posiada doskonały skład, w którym znajdziemy aż 98% składników pochodzenia naturalnego, dzięki czemu jest przyjazna dla skóry moich dzieci. ✔️Pianka jest megawydajna, ale jeśli nam się skończy to w sklepach dostępne są również foliowe torebki z zapasem, którym można uzupełnić puste opakowanie. ✔️Polecam, jeśli musisz namawiać dzieci do mycia rączek to twoje problemy skończą się wraz z zakupem tego cudeńka.

Pianka zamknięta jest opakowaniu z dozownikiem, który po naciśnięciu pozostawia nam na dłoni uroczego kwiatka. Pianka jest biała, ale po przyjrzeniu się można dostrzec blado-różowy kolor. Zapach jest po prostu malinowy, nie jest chemiczny, co zdarza się dość często w przypadku kosmetyków i tego owocu. Aby wydobyć piankę wystarczy położyć otwartą dłoń na dozowniku i docisnąć. Jedno naciśnięcie pozostawia na dłoniach kwiatka, który nie spływa i się nie odczepia. Jest to dobry pomysł na dozowanie produktu, bo nic się nie marnuje. Kwiatek dość solidnie trzyma się dłoni i przez chwilę rośnie. Pianka łatwo rozprowadza się w dłoniach, ale nie pieni się jakoś specjalnie. Niemniej swoje zadanie jako myjacz do rąk spełnia idealnie. Będzie idealna dla suchych dłoni, bo wyraźnie je nawilża. Po zastosowaniu nie ma uczucia ściągnięcia i kłucia. Mam wrażenie, że po tej piance dłonie są dobrze nawilżone, co nie zdarza mi się w przypadku innych produktów do mycia rąk. Nie mam po nim potrzeby sięgania po krem do dłoni.

sprawiają, że regularnie kupuję te pianki. Dzieciaki są zachwycone. Pianka jest lekka i ładnie pachnie. Odcisk łapki w wersji niebieskiej (borowki) czy też kwiatuszka w różowej (malinowa) urozmaicają rytuał mycia rąk. Pianki są wydajne. Nie podrażniają i nie wysuszają skory rąk. Mali i duzi chętnie z nich korzystają.

Piankę kupiłam po zakupie psa, kiedy musiałam przyzwyczajać syna do częstszego mycia rąk. To był strzał w 10!! Pięknie pachnie. Skutecznie myje małe rączki. Aplikator dozuje słodką łapkę, która rozczula maluchów. Przede wszystkim ma dobry, czysty skład, co jest cenne w przypadku chemii dla dzieci. Cena też ekstra- w promocji nawet 9,99, a wystarcza na naprawdę długo. Super rzecz. Gorąco polecam

To bardzo łagodna pianka myjąca, która generalnie nadaje się do rąk, ciała czy twarzy. Świetny skład, ładny zapach ( u mnie jagodowa). Bajeranckie opakowanie - jak naciśnie się pompkę, to wychodzi na dłoni łapka. Kolor nie jest niebieski, jest bardzo delikatnie zabarwiona, a szkoda ;) Dla mnie fajna rzecz od czasu do czasu, choć goście mieli problem z ogarnięciem, jak to działa - dzieci też (bo trzeba nacisnąć dość mocno). Głównie używałam do mycia rąk i w sumie nie przesusza, więc spoko. Całkiem wydajna - jak ktoś szuka łagodnego produktu do wszystkiego za małe pieniądze (na promce za ok 12zł), to spokojnie się nada :)

Piankę znalazłam w Hebe, była w zestawie z antybakteryjnym żelem do rąk i wzięłam więc z myślą o dziecku i trochę o sobie :P Wzięłam z czystej ciekawości a jak doczytałam, że ma robić piankową łapkę to już byłam niemal rozczulona. Mamy wersję jagodową. Opakowanie pianki to butelka o pojemności 300ml z dozownikiem, który choć wygląda ciekawie to w codziennym użytkowaniu sprawdza się naprawdę średnio, żeby nie powiedzieć słabo. Aby mieć odbitą piankę w formie łapki misia trzeba nacisnąć pompkę w dół i pilnować by dłoń była położona całkowicie płasko na dozowniku. Wtedy ta piankowa łapka misia wychodzi na dłoni, ale rzeczywiście trzeba to robić spokojnie i nie odrywać ręki w trakcie. Więc heloł ale kto ma na to codziennie kiedy myjemy ręce kilka, kilkanaście razy w ciągu dnia czas. Tym bardziej, że często jak tej dłoni nie trzymało się na płasko, to pianka zamiast na dłoni zostawała na dozowniku i zapychała się. Dlatego po początkowej ciekawości rodzinnej, szczerze to stała ta pianka obok umywalki ale sięgaliśmy po nią coraz rzadziej, bo po prostu w codziennym użytkowaniu pilnowanie by dłoń była płasko, by jej nie odrywać bla bla po prostu nikt nie ma na to czasu. Co więcej producent obiecuje, że pianka będzie kolorowa u nas pianka cały czas była koloru biało kremowego, więc to ściema a synek nastawił się na jagodowy kolor pianki. Zapach pianki sztuczny, słodki i nieco chemiczne jagódki, nic ciekawego. I szczerze gdyby nie fakt, że trochę za nią przepłaciłam to nie chciałoby się używać jej dalej, bo po prostu jest nie praktyczna zupełnie;) Jeśli chodzi o efekty - oczyszczała okej, pianka była też puszysta i miękko rozprowadzała się między dłońmi. Dobrze domywała, odświeżała ręce, nie mam jej w sumie pod tym względem nic do zarzucenia, robiła to co miała robić. Jednak jakiś szczególnych kwestii pielęgnacyjnych ani u siebie a ni u synka nie zauważyłam. Zwyczajna pianka do rąk. Podsumowując z ciekawości można kupić, jeśli komuś chce się poświęcać jej czas. U nas w codziennym życiu pod względem praktyczności się nie sprawdziła, raczej jako taka ciekawostka i Mały miał ją do zabawy, a mimo to dość szybko mu się to znudziło przez to, że ta misiowa łapka nie zawsze wychodzi. Spróbowaliśmy, nie kupimy więcej, mam nadzieje, że uda nam się zdenkować wreszcie tą, bo zajmuje też sporo miejsca.