Semilac Dance Flow, UV Hybrid Lakier hybrydowy

Jakiś czas temu odstawiłam na bok wszystkie produkty marki Semilac - po uczuleniu i bardzo zniszczonej płytce paznokcia, postawiłam na inne firmy. Pewnego razu znalazłam na necie piękną stylizację, gdzie kilka paznokci pokrytych było lśniącymi drobinkami. Okazało się, że na zdjęciu był to odcień 185 Majesty Waltz. Biłam się z myślami, ale chęć zdobycia tego pięknego koloru była silniejsza ;) Na szczęście tym razem nic strasznego się nie stało, może dlatego, że stosowałam go tylko jako lakier nawierzchniowy, a nie bazowy. Majesty Waltz to typowy topper - przezroczysta baza, a w niej zatopione drobinki, które są różnej wielkości i w różnych kolorach, od drobnego brokatu do sporych płatków. Wygląda pięknie i cudownie komponuje się zarówno z ciemnym kolorem bazowym, jak i jasnym pastelowym. Kosmetyk zamknięto w typowej dla marki buteleczce. Czarna, okrągła, na górze oznaczenie koloru. Pędzelek ok, choć z mojego z czasem zaczęły wychodzić włosy, czego nie lubię. Lakier jest trwały, dobrze się rozprowadza, właściwie to ciężko rozprawiać się aż za mocno o przezroczystym lakierze, bo jest on łatwiejszy w obsłudze i ewentualne mankamenty łatwiej ukryć. Zabiorę gwiazdkę za jedną rzecz, mianowicie szybko mi zgęstniał. Kupiłam w tym samym czasie także lakiery Biedronkowej marki Niuqi i one mają idealną konsystencję, nie zmieniły swojego wyglądu. Semilac niestety zgęstniał, jakby się rozwarstwił i jak już wcześniej wspomniałam zaczęły wychodzić włosy z pędzelka. Aczkolwiek na kolor i efekt końcowy na paznokciu to nie wpłynęło, wygląda i nosi się ok. Bardzo udana kolekcja kolorów - gdyby nie to, że mam sporo lakierów i szkoda mi wyrzucać ledwo zaczęte produkty po terminie, to bym chętnie nabyła jeszcze inne, bo te piękne iskrzące, karnawałowe odcienie są "moje" :)