Valera Swiss Light 5400, Suszarka do włosów 

Suszarkę dostałam w prezencie od męża. Wcześniej miałam taką malutką z jednym trybem ciepłego powietrza. Nawet nie myślałam o tym by ją zmieniać. Jednak jak dostałam tę to już do poprzedniej bym nie wróciła. Suszarka jest super. Ma 3 stopnie temperatury powietrza: zimny, ciepły i gorący. Zimny bardzo docenia się latem :) Ciepły służy do takiego standardowego, szybkiego suszenia włosów, natomiast gorący do stylizacji. Lepiej gorącego nie ustawiać jak suszymy włosy blisko skóry. Bardziej nadaje się np. do ogrzewania końcówek podczas podkręcania włosów. W razie czego jest dodatkowy przycisk, który jest łatwo dostępny do dosięgnięcia ręką trzymającą suszarkę, który zamienia podmuch na zimny. Co do mocy podmuchu to są 2 tryby (poza wyłącznikiem). Ogólnie bardzo szybko suszy się nią włosy, nawet takie bardzo długie :) Jest różnica w porównaniu do poprzedniej małej suszareczki. Tak jak obiecuje producent, mam wrażenie, że włosy mniej się elektryzują. Suszarka posiada dodatkowo nasadkę do skoncentrowanego nawiewu, przydatnego przy stylizacji na szczotce. Jak suszarka się przegrzewa sama się wyłącza ( nie zdarza się to często, ale przy stylizacji na szczotce akurat tak). Dodatkowym atutem jest baardzo długi kabel. Suszarka jest na tyle zaawansowana, że uważam, że faktycznie nadaje się do użytku profesjonalnego. Jedyny minus to taki, że zajmuje trochę miejsca w szufladzie i przez to też mniej nadaje się na podróże. Z drugiej strony, przy tylu zaletach, czy można jej to wytykać? Poza tym, coraz więcej łazienek hotelowych w Polsce jest wyposażonych w suszarki.