Alverde Augenbrauen - Gel Żel do brwi

Ładne opakowanie, brak szkodliwych substancji i jako-takie utrwalenie to zalety tego produktu. Nie uczulał, ani nie szkodził. Czy odżywiał brwi? Tego nie wiem, ciężko ocenić małe, niezbyt spektakularne różnice rozłożone w czasie. Niezbyt trwały, pod koniec dnia miewałam brwi jak Breżniew. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupilam ten zel do utrwalenia moich niesfornych brwi i niestety nie zostaly utrwalone, jak sie lubily wywijac tak sie wywijaly, wiec wrocilam do odzywki Constance Carroll. Uzywalam tego zelu jako odzywki na noc zeby jakos zuzyc, wkoncu jakies tam skladniki odzywcze posiada. Wielkiego odzywienia nie zauwazylam, ale i stan moich rzes i brwi sie nie pogorszyl, krzywda moim oczom sie tez nie stala. edit 25.04.2014: ostatnie lata przestawilam sie calkiem na nature, ale nadal uzywalam odzywki CC do utrwalenie moich brwi. Niestety zminili jej lekko sklad, jest teraz bardziej wodnista i juz tak nie utrwala. Postanowilam sprobowac znow z alverde, zwlaszcza ze firma wypuscila tez zel z kolorem. Kupilam wersje blond, ale i na wszelki wypadek bezbarwna. Kolorowa nawet mi sie podoba. Lekko podrasowywuje moje brwi, cos tam utrwala i robi to lepiej niz bezbarwna wersja. Porownujac ja do obecnej odzywki CC, alverde sie wybija, a mnie pozostalo pogodzic sie z tym ze juz na beton to ja ulozonych brwi nie bede miala. No chyba, ze przypadkiem natrafie na jakis produkt i okaze sie tak dobry jak stara wersja odzywki CC. Obnizajac wymagania odzywka alverde jest calkiem milym produktem.

Do utrwalania brwi uzywam jedynie przezroczystych zeli, poniewaz mam ciemne wloski i chce, by byly caly dzien tam, gdzie powinny (a czesto sie niestety wierca i nie sa tam, gdzie bym chciala :prosi: ). W zelu alverde nawet podoba mi sie opakowanie, ktore posiada szczoteczke (nia nakladamy zel) i grzebyczek (ktorym rozczesujemy wloski przed nalozeniem zelu). Ale szczerze mowiac pomysl wydaje mi sie z lekka przekominowany. Nie bylo potrzeby umieszczania tu jednego i drugiego, poniewaz juz sam grzebyczek idealnie czesze wloski i uklada je na miejscu. Szczoteczka jest grubsza i tylko psuje ten efekt. Mysle, ze to grzebyk mozna bylo wsadzic do zelu i uzywac do jego nakladania, a szczoteczki zwyczajnie sie pozbyc. Byloby mniej roboty przy nakladaniu produktu. Sam zel jest w porzadku. Nie jest kompletnie beznadziejny, ale nic tez w nim specjalnego. Poczatkowo trzyma wloski w miejscu, ale nie daje rady w ekstremalnych sytuacjach (mocny wiatr, deszcz, lekkie dotkniecie reka). Znam inny zel do brwi (swoja droga nawet tanszy), ktory utrwalal brwi naprawde na dlugie godziny. Ten czasem dotrwa do wieczora, czasem nie. Podoba mi sie, ze na szczoteczke nabiera sie odpowiednia, nie za duza ilosc zelu. Nie zostaje on w nadmiarze na wloskach, wiec jest calkowicie niewidoczny. Opakowanie eleganckie nie jest, ale nie w tym rzecz. W koncu za 4 euro nie wymagam zlota i brylantow. Szkoda natomiast, ze jest dosyc duze i srednio praktyczne. Do tego jest nieprzezroczyste, wiec wprawdzie nie widac jak bezbarwny zel robi sie w srodku szary (co bywa troche obrzydliwe), ale nie widac tez ile go jeszcze w srodku zostalo. A ja lubie widziec ile jeszcze mam produktu do zuzycia :D. Raczej nie kupie ponownie. Zachowam jedynie rewelacyjny grzebyczek :brzydal:. Polecam ze wzgledu na grzebyczek i naturalnosc kosmetyku. Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1