Soraya BioRepair 30+, Nawilżający krem na noc 

Krem stosowałam łącznie z kremem przeciwzmarszczkowym na dzień. Trudno mi rozdzielić ich działanie i ocenę, ale postaram się. Kupiłam te kremy wielce zaciekawiona cóż ten bio oznacza i czym różni się od innych drogeryjnych smarowideł. Na pewno różni się zapachem. Przywykłam do pięknych perfumowanych kremów a te pachną nooooo.....naturalnie :) Jak by okreslić ten zapach? Jak rozgniecione kamieniem zielsko, ewentualnie jak świeżo zerwany w ogrodzie na wsi słonecznik i wydłubywane z niego świeże pestki. coś w tym guście. Pachnie tak ....drapiąco. działanie: Ma być nawilżający, może i jest ale formuła kremu jest treściwa i oleista że ja tego nawiżenia nie dostrzegam. Schodzi na plan dalszy bo ja bym go nazwała odżywczy lub wręcz półtłusty. Krem jest treściwy i baaaardzo wydajny. Wystarczy naprawdę mała jego ociupinka by pokryć obficie całą twarz. Nigdy nie dosmarowywałam się drugi raz co nieraz zdarzało mi się przy innych kremach na noc. Rano skóra jest wypoczęta, wygładzona, pory zmniejszone, zaczerwienienia zniwelowane. O dziwo! Nie pozapychał mi porów, a szłam o zakład że tak będzie. Miałam jedynie na początku uzywania drobny epizod z kilkoma mikroskopijnymi rozpnymi pryszczykami na czole, ale znikneły same po 1 dniu. pewnie była to reakcja na zmianę kremu i jego oleistą konsystencję. Krem w zasadzie dobry, ale po tych 3 miesiącach stosowania jakoś już mi się znudził.Starczy mi jeszcze podejrzewam na jakieś 2 tygodnie. Lubię zmiany. Mam już na półce 8 innych kremów kupionych na przeróżnych promocjach i nie mogę się doczekać ich stosowania :) Używam tego produktu od: 3,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 słoiczek

Pamiętam Soray\'ę jeszcze z dawnych czasów, kiedy to jej produkty straszyły wyglądem i efektem. Jestem jednak wielką miłośniczką talentu Krystyny Jandy i dlatego postanowiłam spróbować(wiem, wiem, to dziwny sposób wyboru kosmetyków...). \\nNie liczyłam na zbyt wiele, ale ponieważ NIC ale to dosłownie NIC nie odpowiada mojej suchej skórze, więc pomyślałam, że mogę w imię sztuki zaryzykować. \\nEkekty po dwóch tygodniach są jak najbardziej zadawalające, tym bardziej, że pogoda nie dopisuje-mróz, śnieg i inne anomalia pogodowe :-), które charakterystyczne są dla miesiąca stycznia, niestety.Konsystencja kremu jest bogata, zapach nie powala, ale też nie przeszkadza, spawdza się zarówno na noc jak i na dzień. Nie podoba mi się jedynie tandetna pokrywka, sam słoiczek jest ok. Skóra jest odżywiona, wygląda zdrowo i nie sprawia kłopotów wychowawczych. Jest jak być powinno. chętnie spróbuję innych produktów Soraya. Acha. cena jak najbardziej na plus. A właściwie to na nasze polskie zarobki....

Pierwszy raz dostałam ten krem w prezencie od męża i pomyślałam od razu, że babka w drogerii wcisnęła mu pewnie jakąś lipę :) Okazało się jednak, że moja tłusta skóra dobrze go znosi i nie reaguje wysypem krost, czyli krem nie zapycha. Jest dość twardy i tłusty, długo wchodzi w skórę i jest przyciężki, ale to w końcu krem na noc. Latem nie do stosowania, miałam wrażenie grubej maski na twarzy, a tego nawet wieczorem nie cierpię. Zapach trudny do określenia, powiedziałabym, że kremowo-mdławy. Wydajny, słoiczek wystarcza spokojnie na 2 miesiące codziennego stosowania. Co do działania - rano cera jest nawilżona i wyrównana, czyli działa jak trzeba. Nie mam zmarszczek, więc nie wiem czy je prostuje, faktem jest, że wolę kremy przyjemniejsze w użyciu. Jest to jednak porządny produkt za rozsądną cenę i kupuję go zawsze kiedy brak mi funduszy na coś lepszego, bo jest sprawdzony i wiem czego się po nim spodziewać. Współgra z serum z witaminą C i pewnie do niego wrócę, jako do przerywnika między innymi kremami. Używam tego produktu od: z przerwami prawie od roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Ten krem, w przeciwieństwie do kremu na dzień nie popsuł się... +nawilża +ładnie pachnie -zaczął zapychać Ot taki nijaki...Wolę kremy, które faktycznie działają i dobrze odżywiają skórę. Skreślam go ze względu na to, że zaczął zapychać. Używam tego produktu od: 3 miesiące słoiczek 50 ml Ilość zużytych opakowań: 2/3 opakowania

Nigdy nie przepadałam za kosmetykami Sorai, ale kupiłam tą nowość. I o dziwo nie rozczarowałam się. Krem ma fajny zapach, dobrą konsystencję i co dla mnie ważne - dość szybko się wchłaniał nie pozostawiał na twarzy tłustego filmu, ale jednocześnie czułam, że krem jest na buzi i że nawilża :) I u mnie jakoś na prawdę po tym kremie twarz była nawilżona. Nie musiałam dwukrotnie aplikować kremu. Ważne, że nie popsuł mi cery - jak większość kremów tej firmy. Przez cały czas stosowania nie wyskoczyła mi żadna niespodzianka. Krem dość wydajny, cena przystępna. Ogólnie mogę polecić. Używam tego produktu od: 4 mies. Ilość zużytych opakowań: 1, 50ml