Nie wiem co mnie podkusiło, żeby kupić takie drogie bibułki matujące??!! Trzeba było zostać przy poprzednich za 10 zł, były o niebo lepsze, nie wiem, może trafiłam na wadliwy produkt, gdyby nie to, że wyrzuciłam paragon oddałabym je bez namysłu, już wyjaśniam dlaczego:
- bibułki oprócz nadmairu sebum ściagają bezczelnie makijaż!!!! To jest niewybaczalne, po to noszę przy sobie tylko bibułki, żeby co chwila nie paćkać się pudrem, miało wyjść zdrowo dla skóry, a tymczasem wraz z błyszczeniem na bubułce jest puder, podkład, róż, czyli wszystko nad czym tak starannie pracuję podczas porannego makijażu, bibułki robią prześwity, dziury w make upie- tragedia!! Moze gdybym nie używała w życiu innych, pomyślałabym, że tak ma być, ale moje poprzednie, nawet nie wiem z jakiej firmy- kupowałam zawsze w Douglasie najzwyklejsze po 9,99 -nie zbierały makijażu, chciałam wypróbować inne ze względu, że nieutrzymywały matu zbyt długo i w konsekwencji ich wydajność była mizerna- jakże za nimi tesknie:(
- WYSUSZAJĄ skórę! Zaraz po zmatowieniu nimi wyłaża mi jakieś niezidenryfikowane skórki
- wydajność też marna- na twarz trzeba zużyć conajmniej 2 szt
- trzeba precyzycjnie i dokładnie( pod światło) usuwać sebum, gdyż puder w nich zawarty osadza się na twarzy i podkleśli wszystkie partie, ktore zostały pominięte podczas aplikacji, twarząc esy floresy na twarzy, kreski z sebum widać smugi a obok mat, nie umiem tego inaczej zobrazować słowami
- cena- 89 zł za 100 szt- przy takiej wydajności to gorzej niż źle
- 1* za opakowanie, wygodne, miękkie, chroni bubułki a jednocześnie się nie niszczy, łatwo wyciąga się z niego bibułki, których nie trzeba rwać na siłę i to, że jak już się zmatowię,pozbędnę przy tym połowy makijażu, to ten mat utrzymuje się ok 3-4 godzin, poprzednie do 2 maksymalnie
Używam tego produktu od: 3 tyg
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego