Daiso, Narakashiwa, Charcoal Mask (Maska z aktywnym węglem)

Używam tej maseczki od dawna. Kiedyś bardziej ją sobie chwaliłam, teraz dzięki odpowiedniej pielęgnacji moja skóra jest mniej zanieczyszczona i nie potrzebuję jej tak często. Jednak jeśli widzę nasilenie się wągrów, albo zdarza się, że skóra się silniej przetłuszcza to sięgam właśnie po tę maskę. Nie wyciąga wszystkiego, ale i tak widać poprawę, dobrze też ogranicza wydzielanie sebum.
Trzeba uważać, żeby nie nakładać jej blisko linii włosów i brwi, bo zrywanie jej wtedy może boleć.
Na plus cena, bo tu gdzie mieszkam jest śmiesznie tania.

Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Sama forma maseczki peel-off bardzo mi się podoba Jeśli poczekam wystarczająco długo, jestem w stanie oderwać ją w postaci jednego, wielkiego, czarnego płata. Super zabawa ;) Gorzej oczywiście jeśli jest się niecierpliwym, wtedy po łazience lata mnóstwo małych strzępków, a resztki z twarzy w końcu trzeba zmyć. No ale to już jest właśnie kwestia tego, czy mam się czym zająć kiedy maseczka tkwi na twarzy.
Niestety u mnie nic a nic nie działa. Nie widziałam by udało jej się wyciągną choć jeden fragment wągra. Jak dla mnie strata czasu i mogę tylko pozazdrościć tym, u których widać efekty po jej użyciu. Fajnie wam ;)

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

W moim przypadku działa naprawdę skutecznie. Oczyszcza pory i pomaga nowym niedoskonałościom szybciej ujrzeć światło dzienne, przez co skraca czas ich leczenia. Produkt należy stosować zgonie z zaleceniem producenta, w przypadku cery suchej nałożyć najpierw krem nawilżający, ponieważ maska ma bardzo silne działanie ściągające i nawet przy mojej cerze normalnej jest ono dość mocne. Doskonała przed położeniem innej maseczki na twarz, razem z nią zdziera się zanieczyszczenia i martwy naskórek a cera pozostaje miła w dotyku. Nie ma jakiegoś specjalnego zapachu a kolor czarny ułatwia jej zarwanie. Pozostałości wystarczy zmyć woda lub przetrzeć mokrym wacikiem. Biorąc pod uwagę jej wydajność cena wcale nie jest wygórowana.

Używam tego produktu od: ponad pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Maseczka jest dobra. Przede wszystkim lubie ją bo mocno przylega do skóry i po jej zerwaniu usuwa martwy naskórek razem z drobnym meszkiem, który mamy na twarzy. Lubię sobie zrobić taką maseczkę od czasu do czasu bo skóra po niej wydaje się oczyszczona.

Ważną sprawą jest to, że nie wyciąga mi żadnych zaskórników, takie jak można zobaczyć na różnych recenzjach w internecie. Nie wiem może nakładam jej za mało albo za krótko trzymam, ale nie sądzę.

Także maseczka jest ok ale odejmuje 1,5 gwiazdki za dostępność i za to że troszkę się zawiodłam jak na zdjętej maseczce nie widziałam białych wągrów.

Używam tego produktu od: paru dni
Ilość zużytych opakowań: w trakcje pierwszego 80 g

Maske odkrylam, a jakze, dzieki Wizazowi i kupilam sobie przez Allegro. Proszek weglowy stosowany w kosmetykach ma dzialanie zluszczajace, a wiec rowniez przeciwstarzeniowe. Sama maska jest dosyc gesta, ale uwaga- bardzo latwo wylewa sie z tubki. Najlepiej nakladac ja 20 min. Trzeba poczekac az calkowicie wyschnie. Schodzi dosyc latwo, nalezy uwazac na brwi. Ja nakladam maske na cala twarz, po zmyciu jest wyraznie gladsza i odswiezona, wypryski sa zminimalizowane, czasem zdarzaja sie drobne zaczerwienia. Warto potem zastosowac lekki krem nawilzajacy.

Najciekawsze jest zas to, co dzieje sie z tzw. Strefa T - maska wyciaga biale zaskorniki ze skory - wyraznie widac to na suchych platkach, w skorze zostaja po nich puste pory :-) Maska spelnia wiec swoja glowna funkcje dokladnego oczyszczania. Zaznaczam jednak, ze nie sprawdzi sie w przypadku cery tradzikowej , bardzo zanieczyszczonej...jest to raczej uzupelnienie pielegnacji cery tlustej sklonnej do zanieczyszczen.

Sama maska ma neutralny zapach, po sciagnieciu zas ma taki dziwny, fizjologiczny zapach.

Koncze wlasnie 1 opakowanie i na pewno kupie kolejne.

Uzywam raz na tydzien lub na 2 tygodnie.

Używam tego produktu od: Kilka ms
Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1

Kupiłam ten produkt dlatego, że miał dobre recenzje a szukałam czegoś oczyszczającego skórę. Produkt fajny i bardzo wydajny.

Po nałożeniu na nos i brodę wszystko było okej dopóki nie zdecydowałam się na całą twarz. A dokładniej to, bardzo podrażnił mi policzki :c wprost nie mogłam go zerwać ze skóry a gdy mi się to udało widziałam tylko wielkie zaczerwienienia.

Jednak nie chcę się zniechęcać, za jakiś czas spróbuję ponownie i zobaczymy co z tego wyjdzie :)))

Plusy:
- wydajny
- daje dobre efekty
- ładne opakowanie
- dobrze się rozprowadza

Minusy:
- w moim wypadku podrażnia skórę
- by go zerwać trzeba się trochę \'namachać\'

Używam tego produktu od: 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 ( w trakcie )

Przyznam, ze jestem trochę zawiedziona. Liczyłam na ładniejsze oczyszczenie. Skład podobny jak na plasterkach na nos, myślałam, że w formie maseczki peel off ten skład się lepiej sprawdzi ale nie bardzo.
Oczyszcza ale nie rewelacyjnie. Raczej dość przeciętnie.
Fajnie się nakłada, dobrze zasycha i schodzi.
Kupiłam na eBayu za 18 zł, przesyłka z Korei była za darmo, na Allegro jest z wysyłka koło 40 zł.
Chyba nie kupię więcej, ten poziom oczyszczenia twarzy mnie nie zadowala.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Warto wypróbować

Za każdym razem kiedy pod wpływem pozytywnych recenzji zdecyduję się na zakup maseczki peel-off, obiecuję sobie, że to już ostatni raz. Do czasu...

Maseczka Daiso jest chyba najskuteczniejszym tego typu kosmetykiem, na jaki udało mi się trafić (obstawiam, że zasługą tego jest obecny w składzie węgiel). Po raczej nieudanym zakupie, jaki był analogiczny produkt firmy The Face Shop, jest pozytywnym zaskoczeniem. Z mojej bardzo grubej przetłuszczającej się skóry jest w stanie wyciągnąć całkiem sporo, wszystkich zaskórników jednak nie usuwa (jednakże nawet na to nie liczyłam). Próbowałam go używać zarówno na lekko wilgotną skórę jak i na nieumytą, najlepsze efekty jednak otrzymuje się stosując go na oczyszczoną suchą twarz (ewentualna tzw. parówka również nie zaszkodzi).

Zastanawia mnie tylko, czy to czarny kolor maseczki nie sprawia, że usunięte zanieczyszczenia są na usuniętych jest płatach tak dobrze widoczne (wszystkie moje wcześniejsze peel-offy miały jasny kolor). Tak czy siak, różnica jest widoczna, trzeba jedynie pamiętać, by zrywać ją od dołu do góry oraz aplikować na umytą twarz.

Poza tym nie mam zastrzeżeń. Łatwo się nakłada, cena na eBayu jest rozsądna, opakowanie bezproblemowe (jest nawet opis po angielsku, co w przypadku azjatyckich kosmetyków nie jest takie oczywiste).

Czy kupię ponownie? Jeśli zatęsknię za peel-offem, czemu nie... Jednakże po jej zużyciu obiecałam sobie skrupulatniejsze użycie mieszanki petroleum D5 i olejku pichtowego, który też sprawdza się całkiem nieźle.

PS. Uważajcie na ubrania (plamy po nim trudno doprać).

Używam tego produktu od: dwóch miesięcy
Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Jest to jedne z moich największych odkryć kosmetycznych.
Jest to maska typu peel-off, którą stosuję od kilku miesięcy i jestem nią zachwycona:)
Ma postać czarnego kremu w higienicznej tubce, który nakłada się na suchą (koniecznie!) twarzy i ściąga po zaschnięciu. Maseczka ta oczyszcza lepiej niż peeling diamentowy Dr Brandta:)

Zalety:
- bardzo dokładnie oczyszcza skórę twarzy - znikają wszelkie zaskórniki,
- po zdjęciu maski skóra jest miękka (choć napięta), gładka, wyraźnie rozjaśniona, ma zdrowy koloryt,
- nie podrażnia - mam skórę wrażliwą i naczynkową,
- wydajna (wystarczy nałożyć raz w tygodniu) i tania.

Minusy:
- hm, jeśli już mam się przyczepiać, to może taki - jeśli nałożę zbyt cienką warstwę, trudno ściągnąć maskę z twarzy, ale doskonale się zmywa.

Nie widziałam tej maski w Polsce, ale można ją kupić np. na ebayu za ok 6 $.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze